~25~

295 18 4
                                    

Bal trwał. W pewnym momencie Jongin zniknął mi z pola widzenia, ale dowiedziałam się, że poszedł udzielić jakiegoś wywiadu.

Siedziałam przy stoliku z Leah, Julią i Agnes i piłyśmy razem po drinku. Możliwe, że teraz ostatni raz przeżywam z nimi takie coś i nie wiadomo kiedy spotkamy się znowu po jutrzejszych eliminacjach... Było mi smutno z tego powodu, bo na prawdę trochę z nimi przeżyłam i je polubiłam.

- Jak się czujesz ze świadomością, że będziesz królową, co? - zapytała Julia, uśmiechając się do mnie. Westchnęłam, kręcąc głową.

- Szczerze..? Jestem trochę przerażona - zaśmiałam się - Ale z tego co wiem na razie rodzice Jongina nie mają zamiaru oddawać tronu, więc jest dobrze - wzruszyłam ramionami.

- Ale pamiętaj, że jak coś, to najpierw ślub, później dziecko, jasne? - tym razem odezwała się Agnes.

- I kto to mówi! - zaśmiałam się - Gdyby nie ja, to miała byś problem, moja droga - przyjaciółka szturchnęła mnie w ramię, żebym już przestała.

Nagle obok mnie przeszedł ktoś, kogo jakby znam... I wtedy sobie przypomniałam. Baekhyun.

Od razu wstałam i zauważyłam mojego przyjaciela, idącego do stołu z przekąskami. Zaczęłam szybko iść za nim.

- Baekkie! - zawołałam i wtedy chłopak odwrócił się w moją stronę, z szerokim uśmiechem na twarzy. Oboje wpadliśmy w swoje ramiona, witając się ze sobą - Tak dawno cię nie widziałam! Czemu nie powiedziałeś, że tutaj będziesz? - zapytałam, już po odsunięciu się od niego, patrząc mu w oczy.

- Bo to miała być niespodzianka - odpowiedział z szerokim uśmiechem - I wiesz, nie spodziewałem się, że ty i Jongin tak dobrze się dogadacie.. - chłopak sugestywnie poruszył brwiami, za do dostał odemnie, oczywiście delikatnie, w głowę.

- Głupek z Ciebie, Baekkie - zaśmiałam się - Skąd się tutaj wziąłeś?

- Książę mnie zaprosił - wzruszył ramionami - Przyjaźnimy się. W zasadzie to w czwórkę. Ja, Jongin, Yixing i Chanyeol - powiedział, a ja byłam w lekkim szoku.

Okej, o tym całym Chanyeolu mi mówił, ale o całej reszcie nic.

- No fajnie, że się dowiaduję - założyłam ręce, udając obrażoną.

- Lepiej późno niż wcale - chłopak znowu się zaśmiał, a ja z niedowierzaniem pokręciłam głową. - Zatańczysz? - zapytał, podając mi rękę. Westchnęłam, ale się zgodziłam, idąc z przyjacielem na środek parkietu.

- Znalazłeś już swojego księcia na białym koniu? - zapytałam z uśmiechem, dalej tańcząc z chłopakiem. O, właśnie. Baekhyun to największy gej jakiego widziałam na oczy. Chłopak cicho się zaśmiał i nagle lekko się zarumienił. Oho, coś mnie ominęło.

- No wiesz... Chanyeol, tak właściwie.. No wiesz przecież - powiedział zmieszany, a ja byłam w szoku przez jego zachowanie. Wiedziałam, że jego przyjaciel mu się podoba, ale nigdy Baek się tak nie zawstydzał.

- No wiem. Ale coś się stało? - zapytałam, patrząc na niego. Teraz leciał typowy wolny, do tulenia się, więc łatwo było nam rozmawiać.

- No.. Tak jakby. W sensie, z dnia na dzień jest coraz lepiej - po tych słowach, przytuliłam się do przyjaciela, kołysząc się z nim w rytm muzyki. Czyli jemu też się układa.

Prince || Kim JonginOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz