- Nie jesteśmy razem - usłyszałam odpowiedź Jongina, który westchnął, jakby był czymś zmęczony.
- Nie? Dlaczego? Nie rozumiem czemu tak nagle zerwałeś. Przecież było nam razem dobrze, wszystko się układało - słyszałam, że dziewczyna była bliska płaczu.
Czyli... Jongin kogoś miał. I zerwał z nią przez eliminacje?
- Mówiłem Ci dlaczego. Nie powinnaś tutaj przychodzić, szczególnie jeśli chcesz zachować ze mną dobre relacje - teraz chłopak był chyba już zdenerwowany..
- Przez tą twoją całą "pierwszą miłość"? Serio? I co, myślisz że ona cokolwiek do Ciebie czuje? Jesteś głupi. Pewnie dawno o tobie zapomniała, a Ty jej będziesz wchodził w życie, zamiast iść dalej.. - zapewne chciała coś jeszcze powiedzieć, ale Jongin jej przerwał.
- Zamknij się! Nie wiesz kto to i tak ma pozostać. Mój związek z tobą nigdy nie był prawdziwy, rozumiesz? Nigdy nic do Ciebie nie czułem, już o tym rozmawialiśmy
- Jesteś po prostu kłamcą i pieprzonym dupkiem Jongin! - teraz zdecydowanie płakała - Nienawidzę Cię! - po tym usłyszałam kroki i trzaśnięcie drzwiami.
Co się tutaj właśnie stało? Jongin przezemnie zerwał ze swoją dziewczyną..? Zepsułam mu związek nawet nie będąc tego świadomą. I tamta dziewczyna ma prawo być wkurzona, nie dziwię się jej...
Odsunęłam się od drzwi i wtedy Jongin wszedł do pokoju i na mnie spojrzał. Odwróciłam wzrok.
- Przepraszam.. - to on odezwał się pierwszy. Uh, znowu mnie przeprasza, no i znowu nie ma za co.. - Ona nie powinna tutaj przychodzić.. W ogóle miała się do mnie nie zbliżać - podrapał się po karku i było widać, że był trochę zmieszany.
Cicho westchnęłam, podchodząc do niego.
- Nic się nie stało - popatrzyłem mu w oczy, lekko się uśmiechając - Po prostu widocznie ona nie może się z tym pogodzić i jest zdenerwowana, to dość normalne - wzruszyłam ramionami - Ale i tak nie miałeś wyboru przez eliminacje - po tym złapałam go za rękę, splątując ze sobą nasze palce. Znów czułam motylki w brzuchu..
Wyszłam z Jonginem z sypialni i poszliśmy do salonu, gdzie było pianino. Chłopak przy nim usiadł, a ja obok niego, delikatnie się uśmiechając. Książę zaczął grać jakąś nieznaną mi, ale bardzo ładną melodię. Ułożyłam głowę na jego ramieniu, przymykając oczy i słuchając jego gry.
Bardzo lubię pianino, uspokaja mnie... Po dłuższej chwili Jongin skończył grać, jednak ja dalej siedziałam w tej samej pozycji, mając zamknięte oczy.
- Pójdziemy już spać? - zapytał szeptem chłopak, na co mruknęłam tylko ciche "Mhym". Poczułam jego usta na swojej skronii, przez co delikatnie się uśmiechnęłam, a później mężczyzna wziął mnie na ręce, tak jakbym prawie nic nie ważyła i zaniósł mnie do sypialni. Cichutko się zaśmiałam, gdy kładł mnie na łóżku.
Przed pójściem spać oboje się przebraliśmy, bo w walizce na szczęście były dla nas piżamy, chociaż ja z mojej zrezygnowałam, bo że tak to ujmę.. Była zbyt seksowna. Za to wzięłam bluzę Jongina i to w niej się położyłam.
Chłopak obok mnie leżał tylko w krótkich spodenkach, przez co gdy go zobaczyłam, to znów poczułam jak delikatnie zaszczypały mnie policzki.
I o dziwo oboje przebraliśmy się przy sobie w sypialni. Nie miałam nic przeciwko temu, bo raczej nie mam kompleksów, poza tym książę stał do mnie tyłem i mu ufałam.
- No chodź tu - mężczyzna mruknął cicho, gdy już leżeliśmy w łóżku, a gdy się do niego przysunęłam, to mnie objął, przytulając mnie do siebie.
Delikatnie się uśmiechnęłam i wtuliłam się w jego ciało, jedną dłonią powoli i delikatnie jeżdżąc po jego torsie.
- Dobranoc Jonginnie - powiedziałam szeptem, mając zamknięte oczy.
- Dobranoc Jagiya - również wyszeptał, przez co poczułam się na prawdę cudownie i wyjątkowo...
Z delikatnym uśmiechem na ustach i lekkimi rumieńcami, zasnęłam w jego ramionach.
CZYTASZ
Prince || Kim Jongin
FanfictionJeden książę. Szesnaście dziewczyn. W tym ja. Właściwie, to nie wiem co tutaj robię... 1 #kimjongin - 081119 ~ ogólnie ma być pomieszany tutaj humor z powazniejszymi scenami, ale zobaczy się jak to wyjdzie xd ~ poboczny Chanbaek ~ sceny +18, wulgar...