1

282 4 7
                                    

-WSTAWAJ! KAŚKA NOO!!-krzyczała Klaudia. Wstać czy nie...a może to coś ważnego i trzeba wstać, albo nadal będę udawała, że śpię? Chyba jednak wypadałoby się poświęcić...

-Czego? Nie widzisz, że śpię?-zapytałam zaspana.

-Quebo ma koncert dzisiaj w Warszawie!-krzyknęłam dziewczyna.

-Po pierwsze o czym ty mówisz? Jaki Quebo?-gdy Klaudia usłyszała moje słowa zaczęła się śmiać, czemu?

-To było dobre.-powiedziała Klaudia nadal śmiejąc znowu śmiać.-To inaczej. Quebonafide? Kuba Grabowski? Też nie wiesz?-zapytała Klaudia

-Yyy..nie?-czy ktoś mi wreszcie wyjaśni, kto to Quebo?

-To musisz iść na koncert, bo ty jakaś zacofana jesteś.-Powiedziała Klaudia, na co się oburzyłam. Ja? Zacofana?

-Oczywiście, o której ten koncert?-zapytałam. Już się nie będę z nią kłócić, że nie jestem „zacofana" i tak dalej.

-20. A więc ja lecę do pokoju się szykować, paaa!-krzyknęła Klaudia po czym weszła do swojego pokoju.

-Ale jest dopiero dziesiąta...a z resztą.-powiedziałam po czym poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie.

Hmm co dzisiaj jeść...TOSTY! Czy tylko jak tak bardzo kocham tosty? Mogłabym je jeść codziennie, gdyby tylko dieta mi na to pozwalała...w każdym razie.

Po śniadaniu ubrałam się w bluzkę Vansa i jeansy z dziurami. Jeśli chodzi o makijaż to często chodzę bez, ale dzisiaj zrobię sobie jakis delikatny.

Okej! Przydałoby się teraz przejść do Rossmana, bo kończą się żele do mycia i tak dalej.

A więc poszłam do rossmana. Nie za bardzo mi się chciało, bo z natury jestem leniwa, ale czasem warto się poświecić.

Gdy wróciłam do domu była już 13..chyba trochę mi się zeszło w tym rossmanie. Dopiero jadłam śniadanie i zaraz będę musiała zrobić obiad. A co tam zrobić? Zamówię pizzę!

Czy wy też tak macie, że nie lubicie hawajskiej? Ja nie cierpię! Oni krzywdzą te biedne ananasy kładąc je na pizzy. Ble.

A więc wzięłam jakąś z serem, synką, kukrydzą.

I wiecie co teraz? Trzeba czekać. Czekanie to moja słaba strona, bo jestem strasznie niecierpliwa.

Czemu te pizze zawsze tak długo jadą do mnie? Czy tylko ja tam mam że muszę czekać godzinę, albo nawet dłużej na jedną, głupią pizzę? No dobra, nie głupią. Po prostu na pizzę.

*półtorej godziny później*

Pizza przyszła!!! Nareszcie!
Warto było czekać, bo jest serio dobra.

Ale to co dobre, szybko się kończy. W ciągu sekundy ją zjadłam.

Jest już około 16. Ten cały koncert będzie za 4 godziny. No i co ja mam teraz robić? Teraz tak się zastanawiam po co ja zadaje pytania skoro i tak mi nikt na nie nie odpowie. A z resztą, idę się jakoś lepiej umalować.

Dobra jestem już umalowana, a minęło tylko pół godziny.

-To jeszcze się nie uszykowałaś?!-zapytała Klaudia.

-Yy jak widać?-kobieto, przecież do koncertu jeszcze 3 i pół godziny, luz.

-Masz się ubrać teraz, już w tym momencie! Zaraz wychodzimy!-krzyknęła Klaudia

-Wiesz która jest godzina? 16:30, a koncert jest o 20.-powiedziałam

-Ale my musimy być w 1 rzędzie!-krzyknęła dziewczyna.

FINAL STATION//QUEBONAFIDEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz