Prolog

3K 209 39
                                    

Wciągnął powietrze, przekraczając bramę Seulowskiego więzienia. Przez dokładnie dwa lata, nie wychodził poza mury, co spowodowało, że świat zewnętrzny, trochę go przytoczył.
W więzieniu dostał odpowiednie terapie, które miały pomóc mu ograniczyć swoje brutalne zapędy. Nie stawiał oporu i współpracował, dlatego wyszedł dwa lata szybciej. Przez te ciężkie dwa lata, zrozumiał jedną, ważną rzecz.
Powodem, dla którego postanowił się zmienić, był Baekhyun. Codziennie o nim myślał. Kiedy robił sobie dobrze, wyobrażał sobie jego nagie ciało. Jego zwinne palce, poruszające po jego penisie. Uwielbiał o nim myśleć.
Zrozumiał to.
Zakochał się w Byun Baekhyunie.




×××

Baek6969: Co robisz?

Lulu: Aktualnie zastanawiam się, co trzeba kupić. Jadę z Sehunem na zakupy. A ty?

Baek6969: Leżę i piszę z tobą. Nudno mi.

Lulu: Park dzisiaj wyszedł...

Baek6969: Przecież miał wyjść za cztery, a nie dwa

Baek6969: Kurwa

Lulu: Miałem ci nie mówić, ale chyba lepiej, żebyś wiedział...

Baek6969: Nah. Mam nadzieję, że wróci do swojego życia. Muszę lecieć, pa, Lu

Baekhyun i Luhan zaprzyjaźnili się. Z Sehunem miał właściwie zwykły kontakt. Ani zły, ani jakiś świetny.



×××


Związek Sehuna i Luhana, właściwie rozkwitł. Obaj odkryli w sobie głębsze uczucie do siebie nawzajem. Chińczyk kochał jego opiekuńczość i charakter, ale również jego ciało, które dostarczało mu dużo przyjemności.

– Jadę po Yeola – powiedział Oh, wchodząc do salonu, gdzie Luhan siedział na kanapie, ze wzrokiem wlepionym w telefon.

– Sehunnie... On będzie wściekły, tak mi się wydaje... – westchnął cicho, nie patrząc na niego.

– Wiem, mały. Ale nic na to nie poradzimy. Nie przemówisz Byunowi do rozumu – wzruszył ramionami – Pójdzie i sam zobaczy. Mam nadzieję, że to wszystko coś dało – pochylił się nad partnerem i ucałował go delikatnie w usta.

– Jedź już, zanim zmarznie mu tyłek –mruknął, patrząc mu w oczy.

– Jadę, słońce – po tych słowach, opuścił dom.


×××

Wysiadł z auta i pierwszym, co zrobił, było przytulenie przyjaciela. Bądź co bądź, tęsknił za nim. Nie widzieli się ani razu, przez ten długi czas. Jedyny kontakt, jaki mieli, to telefoniczny, dnia poprzedniego, przez pięć minut.

– Cześć, Chan. Wsiadaj – delikatnie się uśmiechnął. Park odezwał się dopiero, gdy wsiedli.

– Cześć, Sehun – westchnął cicho i dopiero wrzucił torbę z rzeczami na tylne siedzenie – Chcę zobaczyć Baekhyuna – powiedział od razu. Oh spojrzał na niego i bez słowa odwrócił wzrok. Ruszył. Nie chciał mu tego mówić. Nie chciał ranić przyjaciela.

Toy 2: Don't forget [HARD CHANBAEK, HUNHAN]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz