Rozdział 1

2.3K 191 135
                                    

Odwiózł go do jego mieszkania. Chanyeol nie wiedział, czy chłopak nadal tam jest, czy nie. Jednak miał nadzieję, że jest. Otworzył drzwi kluczem, który dał mu Sehun. Jego przyjaciel był obok. Park otworzył drzwi trochę nerwowo i rozejrzał się. Gdy dotarło do niego, że mieszkanie stoi puste, wciągnął powietrze, powtrzymując się od urojenia głupich łez. Oh widząc to, cicho westchnął. Ukrywanie prawdy było dla niego męczące.

– Chanyeol – odezwał się – Jedź do niego. Musicie sobie coś wyjaśnić. Ja już pójdę. Powodzenia – poklepał go po ramieniu i wyszedł.
Przez chwilę wgapiał się w zamknięte już drzwi, za którymi zniknął jego przyjaciel. Postanowił najpierw wziąć prysznic i przygotować się na spotkanie ze swoim ukochanym.

Woda spływała po nim, a on stał pod prysznicem, z zamkniętymi oczami. Myślał intensywnie o tym wszystkim. Nie widział tego chłopaka dwa lata. Nie miał pojęcia, co u niego, jak się trzyma. Czy nic więcej nie próbował sobie zrobić. Jak wygląda, czy się zmienił...

W końcu wyłączył wodę i dokładnie się wyszorował. Napienił mocno włosy i cały się spłukał, stojąc jeszcze później przez chwilę pod prysznicem.

Wyszedł, od razu się wycierając. Wysuszył włosy, ubrał czarne jeansy i przylegający, czarny golf. Wyglądał seksownie. Ubranie opinało się na jego mięśniach.

Był gotowy do zobaczenia swojego chłopca.

Wziął kluczyki i wsiadł do auta, oczywiście zamykając wcześniej dom. Przez całą drogę myślał tylko o nim. Do tego stopnia, że prawie spowodował wypadek.

×××

– Będzie wściekły – powiedział Sehun, wchodząc do domu. Lu nadal siedział w tej samej pozycji, tym razem jednak jedząc czekoladę.

– Domyślam się. I wcale mu się nie dziwię. Czuję, że to skończy się bardzo źle.

– I to dla wszystkich – westchnął i usiadł obok, kładąc dłoń na kolanie chłopaka, przez materiał koca. Lu oprócz koca, miał na sobie tylko koronkowe, czarne stringi i za dużą koszulkę Sehuna.

– Wiem...

×××

– Dasz radę, Park – powiedział pod nosem, stojąc autem na światłach – To dla niego spędziłeś dwa lata w torturach, poniżeniu i braku prywatności... To wszystko dla niego... Będziecie razem, Chanyeol... Będziecie się kochać...

Starł szybko jedną łzę i ruszył, gdy pokazało się zielone. Bał się. To, co powiedział Sehun spowodowało, że zwyczajnie się bał.

– Dasz radę – wciągnął powietrze i stanął przed mieszkaniem chłopaka. Zapukał do drzwi, niezbyt pewnie. Czuł, że nogi mu drżą.

– Tak? – otworzył mu jakiś chłopak. Ubrany w same bokserki. Miał krótkie, czarne włosy i ciemne oczy. Był gdzieś wzrostu Parka, może trochę wyższy. Był też cholernie przystojny.

– Kim jesteś? I co tu robisz? – jego ton stał się wręcz oschły.

– Jung Wooseok. I jestem u mojego chłopaka. Baekhyuna. A kim pan jest?

– Chło-chłopaka? – wydukał z trudem.

– Chanyeol – obok wyższego, pojawił się Byun. Ubrany w krótkie spodenki i koszulkę. Był zszokowany, chociaż trochę spodziewał się jego wizyty.

– Baekhyun... – wyszeptał i cofnął się o krok, po czym zbiegając po schodach, pobiegł do auta. Trzasnął drzwiami i ruszył z piskiem opon. Rozpłakał się jak małe dziecko.

Toy 2: Don't forget [HARD CHANBAEK, HUNHAN]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz