Baekhyun przygotowywał obiad, podczas, gdy Park, leżał w salonie na kanapie, z telefonem w dłoni. Widząc, że dostał nową wiadomość, lekko się uśmiechnął.
Soohyun: Cześć, Yeollie oppa~
Chanyeol: O, hej
Soohyun: Wyślij mi jakieś swoje zdjęcie~
Chanyeol: Po co ci?
Soohyun: A tak sobie, chciałam popatrzeć...
Chanyeol:
Soohyun: Przystojny jak zawszeSoohyun: Może wpadnę do ciebie? Na noc, hm???
×××
Użytkownik Luhan dodał użytkownika Baekhyun do konwersacji.
Użytkownik Luhan dodał użytkownika Kyungsoo do konwersacji.
Odblokuj użytkownika Kyungsoo, aby móc kontynuować.
Yes NoLuhan: Baek daj mu szansę...
Baekhyun: Właśnie mu ją daję. Ale mam nadzieję, że magicznie Jongin nie znajdzie się gdzieś za mną.
Kyungsoo: Nie. Jeśli mnie zdradzi, to go zabiję.
Kyungsoo: Spoko, hyung, nie martw się. Luhan mi mówił
Baekhyun: Lu...
Luhan: Eeeee bayo
Kyungsoo: Zwiał
×××
– Jesteś słodki – zamruczał Sehun, obserwując, jak jego chłopak, nagi, jedynie z korkiem analnym w sobie, takim, oczywiście z długim, puszystym, czarnym ogonem, leży na brzuchu, na kanapie, wpatrzony w ekran telefonu.
– Wiem – zachichotał cicho i lekko się przeciągnął, wypinając się mocno. Oh westchnął cicho, zadowolony tym widokiem.
– Prowokujesz, maluchu... – zbliżył się do niego i dał mu bardzo mocnego klapsa w nagi pośladek. Został tam czerwony odcisk dłoni. Lu jęknął z bólu.
– Tatusiu... – zajęczał, gdy mężczyzna poruszył w nim korkiem.
– Tak, skarbie?
– Kocham cię...
×××
– Yeol – chłopak wszedł do salonu i spojrzał na partnera – Co się tak szczerzysz?
– Grzeczniej się odzywaj, kochanie. I nie interesuj się. Chodź tu – odłożył telefon na bok. Baekhyun podszedł bliżej niego, a wtedy Park przyciągnął go mocno. Byun padł prosto na niego. Zajęczał głośno z bólu. Chan złapał go za pośladki i ścisnął bardzo mocno – Cudowne...
– Boli mnie tam, nadal, Chan...
– Przykro mi, maluszku. Musisz pocierpieć. Za karę... – pogłaskał go po pośladkach – Niedługo przestanie. Ale teraz już wiesz, że musisz być grzeczny.
– Mhm... Kochasz mnie? – zapytał, unosząc głowę i patrząc mu w oczy.
– Najmocniej na świecie, Baekkie – cmoknął go w usta.
– Więc ty zmywasz po obiedzie – opadł i przytulił się do niego. Park zaśmiał się pod nosem.
– Spryciarz z ciebie, Baekkie. Ale po obiedzie w takim razie, chcę deser – zamruczał cicho.
– Nie. Boli mnie.
– Wybieraj, koteczku. Seks albo zmywanie.
– Hm... – udał, że się zastanawia – Zmywanie.
– Wolisz śmierdzący płyn do naczyń niż zapach mojego kutasa? – prychnął mu do ucha.
– Płyn do naczyń ładniej pachnie. Mógłbyś zaczął się nim myć. Przynajmniej pachniałbyś tam jabłkiem.
– Czyli mam rozumieć, że wolisz zapach płynu do naczyń, niż mój?
– Jesteś tępy, Yeollie... – westchnął cicho – Ale tak, wolę zmywać, niż umierać z bólu, gdy ty będziesz mnie posuwał. Kocham cię, ale wybacz. Nie tym razem – mruknął w zagłębienie jego szyi.
– No dobrze...
CZYTASZ
Toy 2: Don't forget [HARD CHANBAEK, HUNHAN]
FanfictionChanyeol, po dwóch latach wraca na wolność. Jedyne o czym marzy, to zobaczyć Baekhyuna.