Staliśmy wszyscy na peronie. Pociąg miał zaraz dojeżdżać, ale nikt nie miał ochoty do niego wsiadać. Wszyscy wokół byli smutni i przybici. Pani Pevensie zaczęła się żegnać z Łucją.
- Nie zgub tej karteczki, dobrze? - powiedziała pani Pevensie -
Jest Ci ciepło?Łucja skinęła głową. Wiedziałam, że zbiera się jej na łzy i bardzo ciężko będzie jej się pożegnać z mamą. Była najmłodsza z rodzeństwa i najbardziej przywiązana do mamy. Pani Helena przytuliła ją i podeszła do Edmunda.
- Słuchaj się brata, bardzo Cię proszę.
Próbowała pocałować go w policzek, ale Edmund z naburmuszoną miną odwrócił głowę. Byłam na niego trochę zła pomimo tego, że dobrze się z nim dogaduje. Ten wyjazd to nie wina pani Pevensie, tylko wojny, a on zachowywał się jakby to była jej sprawka.
- Piotrze, obiecaj że będziesz się nimi opiekował. - pani Helena zwróciła się do Piotrka.
- Obiecuje.
- Trzymaj się synu. - powiedziała i przytuliła go.
- Zuziu, musisz być dzielna. - pani Pevensie już płakała. Przytuliła córkę i podeszła do mnie.
- Ario, wiem że nie powinnam Cię o to prosić, ale proszę obiecaj mi to co Piotr.
- Obiecuję.
- Jesteś dla mnie jak córka. Dbaj o siebie.
- A pani dla mnie jak matka. Dziękuję za wszystko co pani dla mnie robi. - przytuliłam ją i udałam się w stronę pociągu.
Udało nam się znaleźć pusty przedział. Wszyscy nawet Edmund machali pani Helenie. Było mi smutno, że zostanie tu sama A my razem na wsi, ale szybko przestałam o tym myśleć, bo Łucja zaczęła płakać.
- Łusia, nie płacz. - powiedziałam.
-Zobaczysz, że wszystko się ułoży - dodał Piotrek.
Przytuliłam ją do siebie i lekko kołysałam, żeby się uspokoiła.
Jechaliśmy bardzo długo i co jakiś czas pociąg zatrzymywał się, aby dzieci mogły wysiąść. Edmund gapił się w okno, Zuza czytała książkę, Łucja spała, a ja i Piotr rozmawialiśmy na różne tematy. Trasa była nudna i bardzo się dłużyła. W końcu dotarliśmy na miejsce. Wysiedliśmy na jakimś uboczu. Po krajobrazach widać było, że to wieś. Czekaliśmy tam już 15 minut, aż nagle usłyszeliśmy odgłosy samochodu. Podniosłam walizkę i podeszłam bliżej drogi. To samo zrobiła reszta, ale nawet nie zdążyła dojść do drogi, gdy samochód nas minął.
- Przecież wiedzieli, że przyjedziemy. - powiedziała Zuza.
- Może nas źle zaadresowali. - Edmund spojrzał na karteczkę przywieszoną do jego ubrania.
- Zaraz po nas przyjadą. - powiedziałam.
Kilka sekund po wypowiedzeniu tych słów zobaczyłam nadjeżdżającą dorożkę. Miałam nadzieję, że to ktoś po nas, ale po zobaczeniu surowego wyrazu twarzy kobiety, która ją prowadziła, wolałam, aby był to ktoś inny.
- Pani może po nas? - zapytał Piotr, gdy powóz zatrzymał się obok nas.
- Niestety tak. - odpowiedziała surowo kobieta - To wasz cały bagaż?
-Tak, proszę pani. - powiedziała grzecznie Zuzanna.
- Przynajmniej jeden problem z głowy. Wsiadać!
Znałam ją tylko kilka sekund, a już jej nie lubiłam. Jej ton i wyraz twarzy nie zachęcał do swojej osoby. Każdy po kolei wchodził do wozu, ale ja, jak to ja nie dawałam sobie rady z tak trudnym zadaniem. Piotr chyba to zauważył i podał mi rękę. Chętnie przyjęłam jego pomóc i usiadłam na jednym z wolnych miejsc.Przez większość drogi udawałam kobietę która nas odebrała, co powodowało u wszystkich śmiech. Przynajmniej tyle z tego wszystkiego. Chciałam coś powiedzieć Zuzi, która siedziała naprzeciwko mnie. Postanowiłam przekazać jej wiadomość na migi, żeby ta baba się nie czepiała. Wszyscy patrzyli na mnie z pytajacymi wyrazami twarzy. Nie rozumiałam jak można nie wiedzieć co pokazuje, skoro to były bardzo jasne wskazówki. Po jakimś czasie się poddałam, bo zrozumiałam, że i tak nikt nie odczytał moich dziwny ruchów. Ale myliłam się, bo Edmund powiedział coś na ucho Zuzannie, która siedziała obok niego. Zuza pokiwała głową na tak i zaczęła chichotać. Mówiłam, że dobrze dogaduje się z Edmundem? Posłałam szczery uśmiech chłopakowi i zajęłam się krajobrazem za nimi.
_________________________________
Hejka!
Mam do was pytanko.
Wolicie dłuższe części, ale wstawianie
rzadko, czy krótkie, ale wstawianie często?
Napiszcie w komentarzu
Mam nadzieję, że Ci się spodobało, a za wszystkie błędy bardzo przepraszam.
CZYTASZ
Remember that I am • Opowieści z Narnii •
FanfictionZwykła dziewczyna ucieka z przyjaciółmi przed wojną do domu profesora Kirke. Czy jedna wizyta w starej szafie może na zawsze zmienić jej życie? 3 w #narnia (11.04.2019) 8 w #opowieściznarnii (10.05.2019) 4 w #opowieściznarnii (05.06.2019) 6 w #opowi...