Doszliśmy do rzeki, ale nie dało się tamtędy przejść, bo Telmarowie budowali most. Wszędzie roiło się od ściętego drewna, trocin i ludzi. Dziwiłam się, że jeszcze nas nie zauważyli, ale najwidocznie byli bardzo zajęci swoją pracą. Po cichu wycofaliśmy się w głąb lasu i wróciliśmy do miejsca, w którym Łucja widziała Aslana.
Jak zwykle. Zamiast od samego początku posłuchać i pójść za dziewczyną, to chodziliśmy jak głupi kilka godzin po lesie. Powoli zaczynało się ściemniać, więc czym prędzej chciałam przedostać się na drugą stronę rzeki.
- To gdzie niby widziałaś Aslana? - zapytał lekceważąco Piotr.
- Nie niby tylko naprawdę go widziałam! - obużyła się Łucja i podeszła bliżej krawędzi urwiska.
- Nie podchodź za blisko. - powiedziałam i złapałam ją za rękę. Widząc, że grunt pod nią się załamuję szybko pociągnęłam ją w moja stronę zamieniając się z nią miejscami. Ziemia pode mną się osypała, a ja spadłam na skałę niżej.
- Aria! - usłyszałam krzyki moich towarzyszy.
- Chyba powinniśmy iść tędy. - rzekłam patrząc na ich przerażone miny z dołu - No chodźcie! - zaśmiałam się, gdy Edmund kilka sekund później pojawił się obok mnie.
Łucja wysunęła się na prowadzenie i kierowała się wąską ścieżką, która prowadziła w dół wąwozu. Płynął tam mały strumyk. Można było przejść tamtędy suchym poruszając się po czupkach kamieni, ale z Edmundem było to niemal niemożliwe. Skurczybyk strasznie urusł i jest już mojego wzrostu jak nie wyższy. Ścigaliśmy się, popychaliśmy i dolną część sukni na pewno miałam już mokrą, ale on wcale nie miał lepiej. Jego nogawki od dawna ociekały zimną wodą.
Bawiąc się z nim w ten sposób prawie się poślizgnęłam na śliskim kamieniu. Szykowałam się na bolesny upadek i zemstę na Edmundzie, ale nie upadłam, bo silne ręcę Piotrka podtrzynały mnie w talii. Podziękowałam mu pięknym uśmiechem i podbiegłam do Edka chlapiąc go po twarzy wodą ze strumyka. Zaskoczony krzyknął po czym zaczął mnie łaskotać.
Przez resztę drogi Piotrek wydawał się zły i przybity. Nie wiem dlaczego, ale nie wnikałam, żeby go jeszcze bardziej nie denerwować. Może ma już dość marszu, a może nie polubił teraźniejszej Narnii. Ja też wolałam tamtą, w której wszystkich znałam, w której drzewa tańczyły, a w powietrzu unisiła się atmoswera miłości. Ale trzeba pogodzić się z tym, że to przeszłość i cieszyć się pobytem tutaj. Właśnie dlatego wygłupiam się z Edkiem, żeby znowu poczuć się jak w domu i zapamiętać te chwile na zawsze.
~*~
Gdy w końcu udało nam się przedostać na drugą stronę, postanowiliśmy odpocząć i się przespać. Dziewczyny z Zuchonem poszły szukać jagód, albo co kolwiek innego co można zjeść, a ja z chłopakami zbierałam drewno na opał.
Dzięki współpracy udało się nam rozpalić ognisko i coś zjeść. Każdy z nas miał wyznaczone miejsce do spania na suchych liściach, żeby nie było tak twardo. Na dodatek ja i dziewczyny miałyśmy peleryny z kapturami, które jak się okazało były podszyte od wewnętrznej strony u dołu sukienek.
Wszyscy zasnęli zaraz po tym, jak się położyli jednak ja nie mogłam. Natłok myśli kumulujących się w mojej głowie nie pozwalał mi na sen. Musiałam się przejść. Najbardziej nurtowało mnie pytanie dlaczego Piotr jest na mnie zły? Nic mu nie zrobiłam. Może nie lubi tej Narnii i chcę wracać. Jeżeli tak, to ja nie zamierzam się stąd ruszać. Narnia to mój dom nawet jeżeli przeszła drastyczną zmianę.
- Czemu nie śpisz? - usłyszałam głos Piotra za sobą.
- Nie mogę zasnąć. - mruknęłam i oparłam się o pobliskie drzewo.
- Stało się coś?
- Oprócz tego, że jesteś na mnie zły niewiadomo o co, to nie.
- To nie tak, że jestem zły. - westchnął chłopak i stanął naprzeciwko mnie. Musiałam unieść lekko głowę, aby móc spojrzeć mu w oczy. - Ja...
- Ty co? - uniosłam lewą brew.
- Byłem trochę zazdrosny... - szepnął i spuścił wzrok.
- Zazdrosny powiadasz? - na moje usta momentalnie wpełzł szeroki uśmiech - O co?
- O Edmunda. Było mi smutno, że cały dzień mnie olewałaś. - w końcu popatrzył mi w oczy.
- Naprawdę byłeś zazdrosny o Edmunda? - parsknęłam - Przecież jest dla mnie jak brat, dltego uwielbiam się z nim wygłupiać.
- A ja? - zapytał.
- A ty co?
- Kim dla Ciebie jestem? - powiedział lekko drżącym głosem.
Nie miałam zamiaru odpowiadać. Oboje wiedzieliśmy, że nie traktujemy się jak rodzeństwo. Też darzyłam go miłością, ale inną niż pozostałą trójkę rodzeństwa Pevensie. Na razie trudno mi było to wytłumaczyćie , bo nie jestem typem osoby, która potrafi świetnie i jasno wyrażać swoje uczucia. Wolałam przekazać mu to wszystko w inny sposób.
Szybko zbliżyłam się do niego i połączyłam jego wargi z moimi. Na początku chłopak był zdezorientowany, ale chwilę później oddał pocałunek, co trochę mnie uspokoiło. Całował mnie delikatnie jakbym była z porcelany, ale namiętnie, co pokazywało, że pragnął tego od dawna. Zdecydowanie nie moglibyśmy przekazać tyle w słowach.
Gdy się od siebie oderwaliśmy zobaczyłam na jego twarzy szczery uśmiech. Był taki sam jak podczas naszego powrotu do Narnii. Nie miałam wątpliwości, że Piotr czuje to samo do mnie, co ja do niego. Iskierki szczęścia w jego oczach mówiły same za siebie. Tym razem on przybliżył się do mnie i złożył długi pocałunek na moich ustach.
- Nawet nie wiesz od jak dawna chciałem to zrobić. - szepnął patrząc prosto w moje piwne oczy - Jesteś dla mnie bardzo ważna i chcę żebyś o tym wiedziała.
- Ty też jesteś dla mnie ważny, ale nadal nie wierzę, że cały dzień byłeś nadąsany o to, że wygłupiam się z Edmundem. - zaśmiałam się.
- Oj cicho bądź. - rzekł, po czym mnie pocałował skutecznie uniemożliwiając mi mówienie.
Razem wróciliśmy do naszych towarzyszy, którzy nadal smacznie spali. Po położeniu się uśmiech nie schodził mi z twarzy. Zwłaszcza, gdy poczułam obejmujące mnie ramiona Piotra. Niedowiary, że jeden dzień może przynieść tylke przeżyć, chociaż po ostatniej wizycie w Narnii powinnam się przyzwyczaić.
______________________
Zdałam!
Dzisiaj 19 czerwca, więc chcąc jeszcze bardziej umilić wam dzień napisałam rozdział. Byłam tak szczęśliwa po wyjściu ze szkoły, że zaraz po powrocie do domu dopisałam resztę rozdziału.
Nareszcie Aria i Piotrek się pocałowali!
Kto się cieszy?
CZYTASZ
Remember that I am • Opowieści z Narnii •
FanficZwykła dziewczyna ucieka z przyjaciółmi przed wojną do domu profesora Kirke. Czy jedna wizyta w starej szafie może na zawsze zmienić jej życie? 3 w #narnia (11.04.2019) 8 w #opowieściznarnii (10.05.2019) 4 w #opowieściznarnii (05.06.2019) 6 w #opowi...