2

3.5K 143 46
                                    

Właśnie pociąg dojechał do stacji Hogsmeade. Jane płynęła łódkami z pierwszorocznymi.

Nie mogła się nadziwić. Zawsze wyobrażała sobie Hogwart, ale nigdy nie myślała że jest on taki wielki i piękny. Prawda była taka że był dużo większy od Drumstrangu.

------------------------------------------------------

Huncwoci siedzieli jak zawsze przy stole Gryfindor'u. James starał się poderwać Lily Evans, Syriuszu gadał z Dolces, a Remus starał się coś wytłumaczyć jakiemuś chłopakowi z młodszego rocznika.

Niewinni, tak się wydawało. Przez myśli niektórym z nauczycieli przeszło że wydorośleli i nie będą już robić głupkowatych dowcipów. Lecz tak nie było. Mieli zaplanowany wspaniały żart. Tylko udawanie spokojnych to część planu. Teraz czekali na przeniesienie Dropsa, a następnie na ucztę i wtedy zacznie się piekło.

A teraz czekać. Już, właśnie teraz dyrektor wstaje i podchodzi do muwnicy( ten taki stoliczek z mikrofonem do którego gadają grube ryby)

—Witajcie moi drodzy po feriach. Mam zaszczyt zacząć nowe półrocze w naszej szkole. Przypominam że wejść do zakazanego lasu jest zakazane. I jeszcze przed ucztą chciałbym wam przedstawić nową uczennicę Jane Hood. Przyjechała do nas z Drumstrangu. Zapraszam Jane.

Do sali weszła dziewczyna na oko koło wieku huncwotów. Była to piękna brunetka z włosami za łopatki o ciemnych, prawie czarnych oczach. Jasnej skórze bez piegów i pieprzyków, na nosie miała okulary. Ale one dodawały jej uroku. Wysoka jak na swój wiek 14 lat. Miała ona 170 cm wzrostu.

Większość chłopaków patrzyła na nią maślanymi oczami, w tym gronie znalazł się także Łapa.
—Nie śliń się tak łapciu-powiedział James
—I tak nic z tego nie będzie-powiedział Max
—Jak to? Nie wierzysz w moje możliwości-dopytywał się Black
—Nie, nie żebym wątpił, ale po prostu ją znam-odpowiedział uśmiechnięty od ucha do ucha Grot
—Jestem ciekawa w jakim domu będzie-odrzekła Lily
—Na sto procę tu lub w Huffelpuff'e-znów odpowiedział Max
—Zaraz zobaczymy-powiedział Remus

Wtyk samym czasie Jane usiadła na krześle a profesor Minerwa McGonagal (nauczycielka transmutacji, opiekunka Gryfindor'u i zastępca dyrektora) nałożyła jej na głowę tiarę przydziału.

—Ciekawe, ciekawe. Odważna, z nie niekawą przeszłością, ale miła i pomocna. Lokalna wobec przyjaciół, mogła byś za nimi wskoczyć w ogień. Kreatywna i pomysłowa. Ambitna i zarazem sprytna i wielka moc, tak wielka moc-mówiła tiara przydziału. Jane uśmiechnęła się serdecznie, dużo osób mówiło jej komplemęty, ale nikomu nie mogła tak wierzyć jak tej starej czapce–Gdzie cię przydzielić Już wiem Gry... Albo nie HUFFLEPUFF!

Dziewczyna poszła do stołu puchonów izaczeła rozmawiać z Reychel Drem. Tak zwaną zbuntowaną puchonkę. Alecz po chwili ich rozmawę przerwały śmiechy Jane.

—Z czego się śmiejesz-spytała Rachel
—Z-z twoich i res-szty w-włosuw-mówiła pomiędzy śmiechem. Drem złapała się z włosy które były koloru zgniło zielionego. Wstała od stołu i obejrzała się w koło, każdy miał pomalowane włosy oprócz huncwotów i no właśnie Jane.
—HUNCWOCI I JANE HOOD!Szlaban  jutro u mnie o 18:00-krzyczała McGonagal
—Ty robiłaś ten żart z nimi?-pytała się zgniło włosa nową
—Nie-odpowiedziała
—To dlaczego nie masz kolorowych włosów?-dopytywała
—Łatwo jest rozpoznać eliksir zmieniający kolor włosów, szczególnie w soku dyniowym-odpowiedziała z spokojem w głosie. Potem opowiadała że sama robiła psikusy z ekipą i umiejętności z łatwością rozpoznać jedzenie czy piciez eliksirem na porost brody czy zmianę koloru skóry lub włosów.

A w tym samym czasie odbywała się odżywiona rozmowa przy stole Gryfindor'u. Kuciła się trójka przyjaciół, Huncwoci.
—Jak to możliwe że na nią nie zadziałało-powiedział głośno Rogacz
—Nie wiem, mówił jej któryś z was o tym co planujemy-dopytywał Remus. Wszyscy zaprzeczyli. Po chwili było słychać chrząknięcia, był to Max
—Ja wiem dlaczego-odpowiedział chłopak z różowymi włosami, Huncwoci zaśmiało się cicho
—To mów-niecierpliwił się Black
—W Drumstrangu ja, ona i jeszcze dwójka naszych przyjaciół robiliśmy dowcipy na okrągło. A ona była znawcą od eliksirów i zaklęć. Więc możliwe że rozpoznała eliksir zmieniający kolor włosów i po prostu nic nie jadła i nie piła-odpowiddział jakby to było proste i logiczne
—Musimy uważać żeby nie ostrzegła innych-powiedział James
—Dawajcie, dowiedziemy Max'owi że nam uda się ją nabrać-zasugerował Syriusz na co reszta się zgodziła

Kolejny.
680 słów.
Może być?

Buziaki😘😘😘😘😘

Pamiętasz...| HuncwociOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz