Wieczorem moje słurzące przyszykowały kolacje. Postanowiłam jutro pójść z szerbetem i lokmą do haremu. Osobiście przekaże im dobrą wiadomość. Amhed zaczął płakać więc nakarmiłam go i zaśpiewałam mu kołyske aby usnął. Później przyszłam do mnie Elis. Usiadła obok mnie i nie spojrzała się na mnie. Zaczęłam sama rozmowę. - Coś się stało Elis ? - Czy ty Sultanko mnie zabijesz ? - Za co ? - Bo ja jestem w haremie. Nałożnicą Sultana Cinhgara. - I co z tego ! - No myślałam ,że będziesz chciała się mie pozbyć bo dowiedziałam się ,że jestem w ciąży. Byłam zła na to ale wiem ,że Cinhgar wziął ją napewno z litości. - Miałaś już kiedyś dzieci ?
- Tak. Tylko nigdy nie urodziłam chłopca !
Po rozmowie zjedliśmy kolacje i Elis wróciła do haremu.
Obudziłam się wyspana. Asibike ubrała mojego synka a ja zjadłam śniadanie. Później nakarmiłam małego księcia. Następce tronu. Dziś ubrałam się w to:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Poszłam razem z słurzącymi i z synkiem do haremu. Jeden z strażników zawołał Destur Sultanka Firuze ! Każda dziewczyna ukłoniła się. Widziłam na balkonie Sultanke Hürrem więc też się ukłoniłam. - Dziewczyny przyniosłam wam sakiewki złota i szerbet a do tego lokme. Jestem w kolejnej ciąży. Kilka dziewczyn pogratulowało mi a później usłyszałam głos jednej z dziewczyn która była z tyłu. - Oby ten benkart zdechł. Odróciłam się do niej i zaczęłam krzyczeć. - Kim jesteś ? - Nałożnicą Sultana Cinhgara. - A ty wiesz kim ja jestem ? - Tak. Jesteś zwykłą kobietą do łoża Sultana. Urodziłaś mu benkarta a teraz będziesz miała kolejne.
Nie wytrzymała dałam jej w policzek. Później zawołałam straże i ją zabrali do lochu.