16.

158 8 2
                                    

Dziś jest pogrzeb Sultanki Hürrem. Cinhgar do nikogo się nie odzywa. Oprócz naszego syna. Nie jestem zła na niego za to. Sama bym tak zrobiła. Zjadłam śniadanie na tarasie. Oglądając ciemne niebo. Zginęła osoba która była moją obroną przed złem. Teraz w haremie będzie rządzić Sultanka Mirimach. Po posiłku ubrałam się w to:

Razem z Achmedem poszłam do haremu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Razem z Achmedem poszłam do haremu. Stanełam obok Sultanki Mirimach. Kiedy weszła trumna rozpłakałam się. Sultanka Mirimach zatrzymała trumne i podeszła do niej.

Po pogrzebie poszłam do swojej komnaty i kazałam strażą nikogo nie wpuszczać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po pogrzebie poszłam do swojej komnaty i kazałam strażą nikogo nie wpuszczać.
Założyłam pelerynę i wyszłam na taras. Myślałam gdzie mogę znaleźć Asibike. Wiedziałam ,że Cinhgar mi nie pozwoli wyjść z pałacu. Zaryzykowałam i poszłam do jego komnaty.
- Cinhgar mogę wyjść z pałacu ?
- Po co ?
- Muszę znaleźć kogoś.
- Dobrze. Ale uważaj na siebie słońce.
Podszedł do mnie i mnie przytulił.

Wyjechałam na moim koniu i pojechałam. Dojechałam do miasta. Przechadzałam się po chatach i szukałam Asibike. Znalazłam ją chciała skoczyć z skał w przepaść. W ostatniej chwili ją złapałam.
- Czemu chciałaś skoczyć ?!
- Pani , ja zabiłam kogoś kto chciał zabić księcia !
- Kto to był ?
- Pani , to była Melek. Ona żyje ?
- Tak. Dziekuje wróć ze mną do pałacu.
- Dobrze !
Wzięłam ją i wróciłam do pałacu. Poszłam do komnaty Cinhgara.
- Cinhgar muszę z tobą porozmawiać !
- Nie chcem !
- Wiem ,że zmarła ci Valide ale ja wiem kto zabił moją słurzącą i otruł naszego syna.
- Nie obchodzi mnie to teraz !
- Bo ?
- Zmarła mi matka. Mam garba i nikt mi nie pomoże. Wyjść i nie wracaj .
- Wyjdę i już nie wrócę. Tylko pamietaj o tych słowach co wypowiedziałeś. Ciekawe czy o dziecku co teraz sie urodzi też tak będziesz pamiętać.
- Nie !
- Dobrze ! Ciekawe czy innych nałożnic będziesz też traktował dzieci.

Podszedł do mnie i walnął mnie w policzek tak mocno ,że upadłam. Miałam krew na sukience i na twarzy. Leciała mi z nosa.
Wyszłam wściekła. Kiedy wychodziłam z komnaty przechodziła Sultanka Mirimach.
- Co się stało Firuze ?
- Niech się Pani spyta swojego brata.
Nie słyszałam odpowiedzi pobiegłam z płaczem do komnaty. Zamknęłam się i położyłam się spać.

Ukochana sultana 1(Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz