Piętnasty cios

25 2 0
                                    


W swoim życiu wiele razy podejmowałam decyzję, nie przemyślawszy jej skutków. Dlatego często zawracałam głowę moim przyjaciołom, prosząc o poradę, chociaż wiedziałam, że ogromnie trudno jest stanąć w czyichś butach i poniekąd brać część odpowiedzialności za to, co czas przyniesie. Tak było także w tym przypadku, tym bardziej, że praca w Vendetcie była dla mnie cholernie ważna i nie mogłam pozwolić, by emocje przesłoniły mi rzeczywisty obraz sytuacji.

- Jesteś tego pewna? – zapytał Zayn, gdy kilka dni później podczas wspólnego lunchu pokazałam mu moje podpisane wypowiedzenie. – Wiem jak ważna dla ciebie jest praca w mediach, a szczególnie w tej redakcji. Ryan przyznał, że znajdzie ci inne stanowisko, ale nie zaproponował jeszcze nic konkretnego...

- Mam to gdzieś. Nie on, to sama sobie coś znajdę... - westchnęłam nieco zirytowana, patrząc mu wymownie w oczy. Trwało to krótko, bo spojrzałam w dół na sałatkę, którą zamówiłam i której prawie nie tknęłam do tej pory. – Nie mogę pracować w takich warunkach. Jestem tak znerwicowana, że obgryzłam paznokcie na obu kciukach, a nie przypominam sobie bym kiedykolwiek miała problem z takim przejawem autoagresji. Żeby chociaż redaktor zachowywała się profesjonalnie, ale w sumie to wolałam znosić swoich współpracowników zanim to się rozpętało.

- Przecież Ryan zgodziłby się na exclusive.

- Ale ja się nie zgadzam, Zayn – odparłam od razu. – Nie na takich warunkach. Co wymyśli potem? – zapytałam retorycznie, unosząc brew.

Nie powiedziałabym, że w tamtym momencie zaległa między nami nieprzyjemna cisza, chociaż rzeczywiście przez dłuższą chwilę milczeliśmy. On prawdopodobnie nie wiedział co powiedzieć, bo nic nie poprawiłoby mojego samopoczucia. Ja z kolei bałam się, że powiem o jedno słowo za wiele, więc grzebałam widelcem w sałatce bez zamiaru zjedzenia jej. Stres tak ściskał mi żołądek, że na myśl o przełknięciu czegoś innego niż woda z cytryną i miętą zaczynało mnie mdlić.

- W sumie... - zaczął Malik, a ja nagle podniosłam na niego wzrok. – Co jeśli w nowej redakcji będzie tak samo lub podobnie?

- Nie chcę o tym myśleć teraz – odpowiedziałam cicho. – Mam nadzieję, że nie będę musiała o tym myśleć w ogóle.

***

Jak zwykle w drodze z windy do mojego gabinetu byłam odprowadzona dziesiątkami ciekawskich spojrzeń, a dzisiaj były one nawet bardziej uważne i upierdliwe niż zwykle. Wystarczyły dosłownie cztery słowa wrzucone na mojego Twittera dzisiejszego ranka, by wszyscy szukali w moim wyglądzie czegoś, co miałoby potwierdzić ich przypuszczenia. Miałam wrażenie, że wraz z publikacją „mam dosyć tego gówna" ludzie pomyśleli albo o moim związku z Zaynem, albo o moim życiu w blasku sławy, ewentualnie o uzależnieniu od narkotyków lub alkoholu. Tymczasem nic nie przeszkadzało mi w mojej egzystencji bardziej niż moja praca, która jeszcze niedawno była spełnieniem moich marzeń. Teraz nie była, przynajmniej nie tutaj.

Chyba miałam w sobie coś ze złego człowieka, bo gdy wszystkie prywatne rzeczy znalazły się w tekturowym pudle ustawionym na biurku, a ja po raz ostatni usiadłam na fotelu – po prostu uśmiechnęłam się cynicznie pod nosem. Nie mogę się doczekać miny Morgenstern, gdy położę przed nią swoje wypowiedzenie.

- Nie możesz – stwierdziła, gdy tylko przeczytała dokument, który jej przekazałam.

- Owszem, mogę. Jeśli twierdzi pani inaczej, proszę się kontaktować z prawnikami, bo ja akurat to zadanie domowe odrobiłam – odpowiedziałam z przekąsem. – Miło było móc się rozwijać w pani redakcji, ale nie pozwolę umniejszać moich umiejętności i się szantażować tylko dlatego, że mój chłopak jest sławny i chce pani na tym skorzystać. Uważam to za nieprofesjonalne i nie spodziewałam się tego po pani. – Spojrzałam na nią z niekrytym zawodem, po czym dodałam jeszcze: - Kopia tego jest już w dziale kadr. Także do widzenia.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 24, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Emi Fights ✖ malik, lloydOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz