Nigdy nie czułam większej ulgi niż wtedy, kiedy po odebraniu od mamy zwierzaków przekroczyłam próg mojego mieszkania. Zastałam głuchą ciszę, ale kojącą. Taką za jaką tęskniłam. Bez zastanowienia ruszyłam do salonu posypać sobie kreskę. Włączyłam na telewizorze YouTube i puściłam playlistę z muzyką klasyczną. Wciągnęłam proszek i poszłam rozpakować walizkę i wstawić pranie. Podczas podróży dowiedziałam się, że Mateusz odzyskał telefon. Znalazł go przy użyciu „find my iPhone" i odebrał od znalazcy. Mimo wszystko, od rozmowy w restauracji nie zamieniliśmy ani słowa. Cieszyłam się z powrotu do Wrocławia, ale z drugiej strony miałam beznadziejny humor przez relacje z Matim. Krzątałam się po domu rozmyślając, paląc papierosy i wciągając kolejne kreski. Problemem w amfetaminie jest to, że lawina myśli przytłacza cię tak bardzo, że nie wiesz w jaki sposób sobie ulżyć, często szukam na to sposobu. Normalny człowiek poszedłby spać, by o niczym nie myśleć, ale jaśniejsze niż słońce było to, że raczej po niej nie zasnę. Byłam bardzo zmęczona, a nie mogłam spać. Często doprowadzałam się do tego stanu. Wynalazłam w szufladzie xanax, kiedyś przepisał mi go psychiatra na stany lękowe. Dawno go już nie brałam. Nalałam wody do wanny i wlałam pachnący cukierkami płyn do kąpieli. Połknęłam dwie tabletki i relaksowałam się w ciepłej wodzie, czekając aż zaczną działać. Chciałabym się w końcu wyspać, nie myśleć, nie mieć zmartwień. Spaliłam w wannie kilka papierosów i poczułam jak moje serce zwalnia, czułam wyciszenie, niechęć do mówienia, a powieki zaczęły robić się ciężkie. Zawsze wiedziałam, że xanax rozwiązuje język, gadasz wszystko co przejdzie ci przez głowę, nie zawsze ma to sens, nie zawsze jest to taktowne. Chwyciłam telefon i z początku przeglądałam socjale, ale w końcu, nie zastanawiając się nad niczym otworzyłam wiadomości z Mateuszem. Klikałam bezmyślnie literki, po czym wcisnęłam „wyślij".
„Nie wiem czy jesteś na mnie zły, nic kompletnie nie rozumiem, źle mi z tym, że tak się oddalasz, dlaczego to robisz? Wlurwia mnie ze nie umiesz rozmawiać. Przepraszam jeśli zrobiłam coś, co odebrałeś negatywnie, choć tak naprawdę to nie mam za co przepraszać do cholery, bo nic złego się nie wydarzyło. Czuje ze ci się narzucam, więc daj znać w wolnej chwili czy jest dla mnie miejsce w twoim życiu".
Rzuciłam telefon na bok i przygotowałam się do snu. Nie zdążyłam się nawet dobrze przykryć kołdrą, a już zasnęłam.Xanax skutecznie wymazuje pamięć, więc kompletnie zapomniałam o wiadomości wysłanej przeze mnie. Spojrzałam na nią dopiero kiedy otworzyłam zakładkę wiadomości z chęcią napisania do mojej przyjaciółki Oli. Moja litania miała status nie tylko dostarczonej, ale i odczytanej. Cholera, jaki miły poranek. Wstajesz wyspana i na dzień dobry dostajesz strzał w pysk, bo ktoś zignorował twoje uczucia. Umówiłam się z Olką na obiad w „bułce z masłem". Podjechałam pod lokal gdy wybiła 15.00. Mam problem z byciem gdziekolwiek na czas, ale tym razem się udało, weszłam do knajpy i ujrzałam brunetkę przy dwuosobowym stoliku z oczami wlepionymi w telefon.
- hejka! - podeszłam i przywitałam się z nią.
- Ty? Niespóźniona? Trzeba to gdzieś zapisać! - zaśmiała się.
- Czasem mam lepsze dni! To co jemy? - zapytałam, chwytając za menu.
- Mają tu genialną sałatkę z kurczakiem. - kiedy się już zdecydowałyśmy i złożyłyśmy zamówienie mogłyśmy zacząć nasze plotki. Czekałyśmy jeszcze na nasze ulubione chai latte.
- Dobra to opowiadaj wszystko! - złapała mnie za rękę zniecierpliwiona.
- W sumie cały wyjazd był tak dziwny, że nie wiem jak to wszystko podsumować, ale do rzeczy... - streściłam Oli przebieg wydarzeń, kończąc na wysłanej przeze mnie poprzedniej nocy wiadomości.
- Nic nie odpisał? Dupek. Teraz nie wiesz w sumie na czym stoisz. Nie jesteś nawet pewna czy pójdzie z tobą na to wesele.
- Już nic z tego nie rozumiem. Ten facet to jakaś totalna enigma, a wydawało mi się, że bardzo dobrze go znam. - westchnęłam.Ola zawsze potrafiła się ze mną utożsamić i rozważyć każda możliwa przyczynę. Jadłyśmy nasze sałatki debatując nad powodami milczenia Bluzy, kiedy nagle dostałam SMS. Upuściłam widelec, gorączkowo wyciągając iPhone z torebki. Myślałam, że to Mateusz.

CZYTASZ
Prawie północ - GUZIOR
Fanfiction„zabijamy samych siebie, by nie ranić innych" Opowieść o guziorze, którego twórczość od 2014 roku zostawiła po sobie właśnie takie wyobrażenie jego postaci