1K 69 12
                                    

Jak codzień obudziłam się w moim ulubionym miejscu w domu, zwanym sypialnią, a dokładniej w swoim łóżku. Wiele małych, kolorowych lecz wygodnych poduszek, cieplutka kołdra i sterta pluszaków poukładanych na zawsze idealnie pościelonym łóżku. Uwielbiałam codziennie w nim zasypiać i budzić się, by powitać nowy dzień z uśmiechem na twarzy.

Dzisiejszy dzień jest dla mnie bardzo wyjątkowy, ponieważ to właśnie dzisiaj rozpoczynam pracę w nowym miejscu, przez co jestem bardzo szczęśliwa, bo nie dość, że poznam wielu nowych ludzi, to jeszcze wreszcie zacznę na siebie zarabiać. Cieszy mnie taki obrót spraw, ponieważ odkąd tylko mój wiek przekroczył liczbę osiemnaście zaczęłam szukać pracy, by odciążyć swoich rodziców od zbędnych dla nich wydatków. Dość już, że zafundowali mi moje małe lokum i lot samolotem to kraju wzgórz, czyli Korei Południowej, która od zawsze ciągnęła mnie do siebie swoją aurą.

Wyszłam więc spod kołdry, założyłam swój pudroworóżowy szlafrok i puszyste kapcie z króliczymi uszkami, które osobiście uważałam za niesamowicie urocze. Odłączyłam swój telefon od ładowarki i poszłam do kuchni w celu zrobienia sobie porannej kawy i zjedzenia chociażby tostów, lub czegokolwiek co jest pożywne.

Tak więc otworzyłam szafkę kuchenną, by wyjąć z niej małą filiżankę i włożyć do ekspresu do kawy. Dzisiaj wybór padł na latte, które swoją drogą jest przepyszne. Poza wyjęcie filiżanki zajęłam się także robieniem tostów z serem, szynką i sałatą. Chyba najszybsze i najlepsze danie jakie znam, a dań znam akurat mało.

Wyjęłam potrzebne składniki nie zapominając o wieloziarnistym chlebie tostowym, który chwilę później wylądował już w metalowym tosterze.

Chwilę później zarówno kawa jak i chleb były gotowe, więc mogłam przystąpić do następnych kroków, jakimi było ułożenie pozostałych składników na upieczonym chlebie. Tak jak wszystko inne, chwilę później moje kanapki były gotowe do spożycia.

Usiadłam na krześle barowym przy blacie w kuchni, włączyłam radio by posłuchać wiadomości z dzisiejszego poranka, a potem zajęłam się już konsumowaniem przyrządzonego przeze mnie posiłku.

Po zjedzonym posiłku poszłam do swojej sypialni, by znaleźć jakieś ciuchy na dzień dzisiejszy. Jednak musiały one być nieco mniej słodkie, a bardziej eleganckie, co dla mnie wcale nie oznaczało braku możliwości dodania słodkich akcentów stylizacji.

Zdecydowałam się na dość obcisłe i uwydatniające moje szczupłe nogi jasne jeansy i zwiewną bluzkę. Do tego kolczyki w kształcie kół, białe tenisówki i moja stylizacja na dzień dzisiejszy była gotowa. Do tego szybki makijaż, trochę lakieru na włosy, podstawowa, codzienna higiena i byłam już gotowa, by wyjść z mieszkania. Byłam zwarta i gotowa do pracy.

•&•

Mijałam blok za blokiem, budynek za budynkiem, wiele firm, ale także małe sklepiki i centra handlowe. Szczerze powiedziawszy, szłam dosyć wolno, ponieważ tego dnia czasu mi nie brakowało, z czego byłam niezmiernie zadowolona.

Idąc chodnikiem minęłam już kilku swoich znajomych, którzy tam jak ja szli do pracy, ci jednak byli nie spokojni i strasznie się spieszyli, więc nie udało mi się z nimi pogadać, czego bardzo żałuję.

Niedługo potem znajdowałam się już przed budynkiem mojego nowego miejsca pracy, jakim była agencja reklamowa. Nie będę ukrywać, że bardzo cieszę się z tego, że tu jestem i już za kilka chwil zaczynam pracę.

Weszłam do oszklonego z każdej strony budynku, a na samym wejściu czekała na mnie uprzejma pani, która miała za zadanie odprowadzić mnie po budynku i wyjaśnić mi zasady na jakich będę pracowała.

– Witaj, nazywam się Yoo Jeongyeon. Miło mi cię poznać. - zaczęła zapewne starsza ode mnie kobieta. Wyglądała na dość poważną, jednakże zignorowałam ten fakt zauważając jej uśmiech, który ani na chwilę nie zszedł jej z twarzy. Może jest to kwestia wyćwiczenia umiejętności aktorskich, ale wyglądała na naprawdę miłą.

– Cześć, jestem Sana. Mi również. - odpowiedzialam cały czas szczerze się uśmiechając.

– Dzisiaj oprowadzę cię po całym budynku firmy i trochę opowiem o tym na czym będzie polegała twoja nowa i zgaduję, że pierwsza praca.

– Tak, to moja pierwsza praca i bardzo się cieszę, że wreszcie mogę ją zacząć. - odpowiedziałam uprzejmie.

– Bardzo się ciszę, a teraz zacznijmy. Chcesz poznać pracowników naszej firmy, by znać kogoś oprócz mnie?

– Tak, bardzo chętnie, proszę pani.

– Mów mi Jeongyeon, nie będzie mi to przeszkadzało, więc nie masz się o co bać, naprawdę.

– Dobrze, postaram się, chociaż nie ukrywam, że z początku może być to dla mnie ciężkie.

Bez zbędnego gadania poszłyśmy w stronę pierwszego biura. Na tabliczce na drzwiach napisane było stanowisko obecnej w biurze osoby. Osoby, którą już za chwilę miałam poznać.

Jeongyeon otworzyła mi drzwi, a ja z dozą niepewności postawiłam kilka kroków i weszłam do biura razem z wcześniej poznaną kobietą. Byłam podekscytowana, ale też lekko zdenerwowana faktem, że mogę zrobić coś źle.

– Dzień dobry. - ukloniłam się. - mam na imię Sana, miło mi panią poznać. - zaczęłam.

===---===

Hej hej ^^
Dajcie znać co sądzicie o rozdziale!

Mam nadzieję, że książka wam się spodoba, i będę mógł poczytać trochę waszych komentarzy, o ile jakieś w ogóle po sobie zostawicie :D

Miłego dnia, trzymajcie się!

✔ hold my flower » saidaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz