A/n : Niespodzanka? Eh, chciałbym coś pisać i nie robić tu takich przerw, ale mam jakąś blokadę, za co przepraszam :(
Anyway, możecie posprawdzać wszystkie dzisiejsze nazwy w googelu.
Przyjemnego czwartku, bubole!❤️
____________
- Nosz jasna ciasna! Jungkook zabieraj te ręce! - wykrzyczał, gdy kolejny raz poczuł na swoich biodrach jego szczupłe dłonie, stabilnie go podtrzymujące.
Czarnowłosy złapał z nim kontakt wzrokowy, w jednym momencie sprawiając, że Taehyung musiał odkręcić swoje oczy. Był tak cholernym, irytującym i gorącym dupkiem, że Taehyung musiał chwilami go hamować, by nie zrobił czegoś głupiego. Ale mimo wszystko czuł dziwną satysfakcję, że wciąż jest obok i go nie zostawił, mimo uwag i trzepnięć w tył głowy.
Biła od niego tak pozytywna energia i niewytłumaczalny wigor, że nawet udzielało się to wszystko młodszemu. Chcąc nie chcąc, był zmuszony uśmiechać się do niego, gdy tylko powiedział coś śmiesznego.
- Zapytam jeszcze raz: Czy aby na tysiąc pięćset, sto dziewięćset procent jesteś pewny tego, by super muskularny, wysportowany Jeon Jungkook dał ci spokój i nie pomagał?
Taehyung przewrócił oczami.
- Tak, ty przerośnięty byku. Nie chcę żebyś mnie na niańczył! Już nie mam zamiaru wpaść w mrowisko, wdepnąć w lisią kupę, ani dostać od wiewiórki z żołędzia...Chce po prostu spokoju, dobra?
Sam nie był szczególnie przekonany słów, które wypowiadał, ale nie miał innego wyjścia. Nie chciał kolejny raz widzieć roześmianej i mokrej od łez twarzy Jungkooka, gdy szedł naburmuszony i umorusany jak borsuk, wyglądając jak siedem nieszczęść.
Jak widać to, że wpadł i sturlał się wprost na mrowisko nie starczyło, więc potem szedł jak zbesztany nieszczęśnik, przystając co kawałek i wycierając podeszwy o wystające skrawki trawy, chcąc zetrzeć z nich nieciekawą maź. A gdy Jungkook akurat nie patrzył masował obolałe czoło, w które dostawał niczym z procy od leśnego, małego zwierza siedzącego na drzewie.
- Okej, jak chcesz... - powiedział w końcu drugi. - Tylko nie żeby coś, ale ostatnio, gdy kazałeś mi spadać, mrówki prawie wyżarły ci połowę twarzy.
Denerwowanie czerwonowłosego sprawiało mu taką radość, jak nic dotąd w jego życiu.
- Śmieszny jesteś, chłopczyku. - zaśmiał się Taehyung, zatrzymując się, by zawiązać sznurówkę. - W dodatku moja twarz i tak jest ładniejsza od twojej, nawet gdy atakują mnie małe bestie.
- Wyglądasz jak wyrak - stwierdził ostatecznie starszy, przystając na moment, by utrzymać kontakt wzrokowy z Kimem. - Chociaż nie, on przynajmniej ma ładne te oczy - wystawił język i ukrył uśmiech wkradający mu się na usta.
CZYTASZ
bonjour, motherfuckers || taekook
Fanfic[ Z pozoru niewinny obóz do Francji sprawia, że dwoje licealistów się do siebie zbliża...] Uczniowie ostatnich klas liceum wyjeżdżają na wakacje w góry. Ma to być ich mała walka o przetrwanie. Niespodziewanie w samolocie zostają podmienione bilety w...