~~~~~
- Katy? Co ty tutaj robisz? - spytał męski głos, lecz dziewczyna nie odpowiedziała chłopakowi na pytanie, tylko nadal płakała. Nie wiedziała jak ma mu opowiedzieć o tym jak właśnie dowiedziała się o tym, że jest adoptowana i jej biologiczni rodzice pojawiają się po kilkunastu latach i chcą by, razem z nimi wyjechała z Riverdale, nie wiadomo dokąd i na ile, może i na zawsze.
Po chwili ciszy panującej pomiędzy dwójką przyjaciół, brunetka skierowała się w kierunku chłopaka. Gdy była już bardzo blisko towarzysza, wtuliła się w niego jak małe dziecko, przy czym płacząc jeszcze bardziej. Pierwszy raz Katy, aż tak płakała. Zawsze próbowała tłumić swoje emocje, jednak w tym przypadku, nawet nie próbowała tego robić.
- Cśśś.. Katy, co się stało? Dlaczego płaczesz? Skarbie, odpowiedz mi. Martwię się o ciebie. Nigdy nie mieliśmy przed sobą tajemnic. - uspokajał dziewczynę chłopak, po czym pocałował dziewczynę w czoło.
- Juggy.. J-ja jest-tem adopto-adoptowana. - dziewczyna nadal szlochała. Po wypowiedzianym zdaniu, schowała swoją twarz w zagłębieniu szyi chłopaka.
Młody Jones zrozumiał, że Shirley, nie ma siły na więcej wyjaśnień, więc postanowił nie pytać, już jej o nic więcej.
Przechodzący ulicami ludzie, patrzyli na dwójkę nastolatków, z grymasami na twarzach. Dla nich, cała sytuacja mogła wydawać się głupia oraz dziwna, jednak dla Katy i Jughead'a, cała sytuacja wydawała się w porządku dziennym.
Katy nie miała bladego pojęcia ile czasu stoi razem z Jughead'em, przytulając się, jednak rzeczą która ją martwiła najbardziej nosiła nazwę: "Co ja teraz mam ze sobą zrobić?".
- Juggy, czy mogłabym u ciebie przenocować? - zapytała, po czym szybko dodała - Jeśli to nie problem. Przyjmę każdą odpowiedź.
- Głupolku, jasne że możesz u nas przenocować, ja i mój tata nie będziemy mieć nic przeciwko. Wręcz będziemy się cieszyć.
- Dziękuję, nie wiem, co ja bym bez ciebie zrobiła. - zaśmiała się, po czym odsunęła się od chłopaka i schwycila w swoje obydwie ręce walizki.
- Wiesz co? Poczekaj, nie mam pojęcia jak się zabierzemy. - chłopak przez chwilę myślał, po czym zrobił ruch ręką, dając do zrozumienia, że ma pomysł. - Zadzwonię po tatę, przyjedzie po ciebie, a ja wrócę do domu, moim motocyklem. - po tych słowach chłopak się oddalił. Dziewczyna widziała jak jedynie jak młody Jones wystukuje coś na swoim telefonie, po czym przyłożył go do ucha.
Po niespełna dziesięciu minutach samochód FP Jones'a, był już w wyznaczonym miejscu. Brunetka nie widziała ojca chłopaka bardzo dawno. Mogła oszacować, że ostatnim razem widziała go około rok temu.
- Katy, jak ty wyrosłaś. - powiedział FP, po czym podszedł do dziewczyny i rozłożył ręce, chcąc w ten sposób pokazać, że ma ochotę przytulić brązowooką.
- Dzień dobry, panie Jones. - dziewczyna się zaśmiała, po czym bez zastanowienia, przytuliła FP. Czasami miała wrażenia, że jest on dla niej jak drugi ojciec. Szczerze mówią, FP Jones również traktował Katy, jak swoją córkę.
- Więc młoda, plan jest taki. - najstarszy Jones odsunął się od brunetki, by spojrzeć jej prosto w oczy. - Możesz u nas mieszkać ile chcesz, jednak do szkoły musisz chodzić, jasne? - zapytał, a dziewczyna tylko pokiwała twierdząco głową.
Jughead bacznie przyglądał się całej zaistniałej sytuacji. Wszystko wskazywało na to, że w domu Jones'ów nie będzie już tak cicho, jak było dotychczas.
- Dziękuję panie Jones. - brunetka podziękowała i uroczo się uśmiechnęła. Jej uśmiech umiał zwalczyć wszystko, nawet poważną kłótnię, był to jej taki as w rękawie.
- Nie masz za co dziękować, Katy. Jestem pewien, że gdyby Jughead znalazłby się w podobnej sytuacji, postąpiłabyś tak samo. - FP Jones, uśmiechnął się szeroko. Katy uważała ojca Jughead'a za bardzo przystojnego mężczyznę, sama przyznała się przed sobą, że gdyby była w podobnym wieku co FP, nie przeszłaby obok niego obojętnie.
- Tato, możemy już jechać? - zapytał młodszy Jones, najwidoczniej znudzony staniem tak, na mrozie, w dodatku gdy padał deszcz.
- Jasne. Katy zostaw walizki, zajmę się nimi. - Shirley tylko pokiwała twierdząco głową na znak że zrozumiała, po czym otworzyła drzwi od samochodu i wsiadła do środka, wygodnie siadając na siedzeniu pasażera.
***
W tym właśnie momencie, nastolatka rozpakowywała swoje walizki, wkładając swoje ubrania oraz różnego typu akcesoria, do szafy. Bardzo podobał jej się klimat domu, był taki rodzinny i przytulny. Niby była tam kilka lub kilkanaście minut, a już zdążyła się zaklimatyzować.W pewnej chwili do drzwi pokoju ktoś zapukał, na co dziewczyna powiedziała ciche: "Proszę", a do środka wszedł Jughead.
- Hej Katy, jedziesz ze mną do Pop's? Umówiem się tam z Toni, Fangs'em i Sweet Pea, jeśli chcesz też możesz do nas dołączyć. - tłumaczył chłopak, z jego tonu głosu można było wyczytać, że chyba nie chciałby żeby dziewczyna została sama w domu.
- Jasne! Chętnie spędzę z wami czas. - uśmiechnęła się, a następnie nie czekając na reakcję Jughead'a wybiega z pokoju i pognała na zewnątrz, gdzie stała już obok motocykla chłopaka.
***W tym momencie dwójka przyjaciół weszła do często odwiedzanego przez nich miejsca. Już na początku ujrzeli trójkę znajomych siedzących przy jednym ze stolików, więc szybkim krokiem pognali do trójki.
- Hej wszystkim. - Katy odezwała się jako pierwsza, po czym zajęła miejsce obok Toni, a Jughead powtórzył ruch dziewczyny. - O czym rozmawiacie? - dopytywała zaciekawiona dziewczyna.
- Rozmawiamy o tym, jak wstąpiliśmy do South Side Serpents. - wyjaśnił Fangs z uśmiechem
- Pamiętam ten dzień do dzisiaj, świetne wspomnienie. - powiedziała Toni śmiejąc się.
- Co do tego, Sweets nagadał mi różnych rzeczy i podjęłam decyzję. - powiedziała brunetka bez owijania w bawełnę.
- Jaką decyzję? - zapytali wszyscy jednocześnie, brzmiało to dosyć ciekawie.
- Postanowiłam, że chcę być jedną z was. Chcę dołączyć do South Side Serpents. - gdy Shirley wypowiedziała te słowa, wszystkim zebranym oczy powiększyły się do wielkości pięciozłotówek, a w całym barze zapadła budująca napięcie cisza.
~~~~~~
Witajcie! Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę z powodu tego, że ta książka cieszy się tak wielkim powodzeniem (dla niektórych to wow, tak jak dla mnie, a dla innych idzie mi przeciętnie) Szczerze mówiąc nie sądziłam, że kiedykolwiek napiszę ff o Sweet Pea, jednak cieszę się, że to zrobiłam. NAPRAWDĘ, każda gwiazdka i komentarz sprawiają, że robi mi się cieplutko na serduszku. Dziękuję wam za wszystkie gwiazdki i komentarze.
- Autorka
CZYTASZ
Are you lonely? // Sweet Pea ✔
Fanfiction"Zrobiłem to wszystko, tylko ze względu na to, że mnie zmieniłaś, że dzięki tobie wiem jak to jest być zakochanym, że wiem jakie to jest wspaniałe uczucie, gdy ktoś inny cię kocha." Opowieść zaczęta pisać: 19.01.2019 Opowieść skończona pisać: 23.04...