Rozdział 14( poprawiony)

79 7 3
                                    

Wdrążyliśmy mój plan w życie. Stworzenie portalu było czasochłonne,skomplikowane, ale, co najważniejsze, BARDZO RYZYKOWNE. Wiele elementów układanki było jasnych, ale wciąż się głowiłem nad kilkoma. Witurinniue? Co to do jasnej cholery jest? I jak mam to zdobyć?! A wegpyodgay? Czy to nie jest tylko zlepek przypadkowych liter napisanych przez niego, kiedy był w rozpaczy albo napił się alkoholu?

Zapiski Forda znam niemal na pamięć i wiem, że nic takiego tam nie było.Ani tu, ani w żadnym z dzienników. Kiepsko.

- A może Wszystkowiedzące dżdżownice?

-One?

-Tak,może one będą wiedzieć, co to za rzeczy.

-Te gadające szkodniki? - wtrąciła Wendy – Jest ich pełno w naszym ogrodzie, zapraszam śmiało, od razu możecie zabrać te paskudztwa.

-Dżdżownice są przecież pożyteczne...

-Jeśli nie zajmują każdego centymetra kwadratowego twojego podwórka!Zadomowiły się tam na dobre, mówię ci. Nawet trawa nie rośnie.

Chodźmy więc... Gdy dotarliśmy do domu mojej ukochanej... łał.

-Nieźle...ale za to pomyśl jakie piękne kwiaty tu będą rosły.

-Taa.

Wyjąłem chrupki serowe, a robaki znieruchomiały i zwróciły ku mnie.

-Czego tu szukasz, nędzny człowieku? - głośny chór basów niemal mnie ogłuszył.

-Chcę się czegoś dowiedzieć.

-Nie pomagamy przybłędom! Udowodnij, że potrzebujesz naszej pomocyyyyy!

-Bill powrócił! Mam siostrę Mabel, którą niemal opętał. Wiele ucierpiała z jego ręki. Chcę jej pomóc! Jako jej brat i przyjaciel!

Pędraki na jedną sekundę zaczęły wić się jak oszalałe, a gdy przestały, powiedziały:

-Dobrze,pomożemy ciiii... Powiedz, co chcesz wiedzieć!

Tak!Nareszcie!

-Ja muszę wiedzieć co to... ja... - zastanowiłem się; dlaczego nie spytać by ich o to, jak pozbyć się demona? Ależ ja jestem głupi!- Chcę wiedzieć, jak mam go stąd wypędzić tak, by nigdy nie wrócił. Myślałem, czy nie otworzyć portalu między wymiarowego,ale wciąż to niebezpieczne, i nie wiem jak wepchnąć go tam.

Dostały ponownego ataku padaczki, czy... czegokolwiek.

-To bardzo ryzykowne, człowieku. Jednak faktycznie, w twoim zasięgu jest jedynie ta możliwość.

-Ale...jak mogę go sprowokować, by przez niego przeszedł?

Kolejny wstrząs robaków.

-Samodzielnie nie może go przekroczyć. Potrzebuje ciała.

Ciała...Pakt... Musi kogoś opętać... Ktoś musi się poświęcić...

-CHŁOPCZE!!!

Wzdrgnąłem się.

-Ja...

Zacząłem zadawać właściwe pytania. Dowiedziałem się, jak zdobyć wszystkie składniki i jak dokładnie stworzyć drobny portal. Oraz... Jak go dostatecznie otumanić...

Po wszystkim schowały się w ziemi.

-Dzięki Dipp... o matko, to my mieliśmy oczko wodne?!

***


~Oooch,ktoś tu knuje, jak się mnie pozbyć...

----------

Przepraszam za błędy, pisałam w pośpiechu :(


Jak to się potoczyło dalej. Depravity Falls.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz