Rozchyliłam zmęczone powieki. Cała byłam oblepiona chrupkami czekoladowymi, ze słuchawką telefoniczną przy uchu. Co tu się stało? A, no tak, gadałam z dziewczynami i musiało mi się przysnąć.
Wyjęłam większość chrupek z włosów - a przynajmniej te, które mogłam sama dosięgnąć. Hmmm... gdzie Dipper? Mówił, że idzie do laboratorium wujka Forda. Może nadal tam jest i zasnął tak samo jak ja?
Nie zwlekając dłużej zeszłam na dół i wystukałam w automacie z przekąskami kod, przy okazji znajdując jedynego, samotnego chrupka na dole swetra. Super!
Jedząc zgniecioną przekąskę weszłam do środka. Hm... porozrzucane zeszyty braciaka, nic więcej.
*Skrzyp*
- Co to było?!
*Skrzy, skrzyp*
Odwróciłam się. Jedna z szafek, w której Ford trzymał swoje różne dziwne rzeczy, była otwarta. ciekawe co tam jest...
Wyciągnęłam rękę, w której po chwili pojawiła się mała kapsuła. Przekręciłam ją ostrożnie w dłoni.
- Niemożliwe! Wspomnienia Stana?
Włożyłam ostrożnie kapsułę do szafeczki i zamknęłam drzwiczki. Ale gdzie jest kłódka?
Rozejrzałam się po ziemi, ale nic nie znalazłam.
- MABEL! - głos Wendy dochodził z góry.
- No nic, jak Dipciak wróci to się tym zajmie.
***
- Mabel, co będziesz robić przez dzisiejsze popołudnie?
- Chybaaa niiic - odpowiedziała leniwie - Ale wieczorem - dodała entuzjastycznie - idę zaszaleć z Candy i Grendą! Będziemy czytać pikantne romanse mamy Grendy!
- Super! Potrzebuję twojej pomocy przy jednym takim...
- Totalnie sfiksowanym paranormalnym stworem? - skończyła moje myśli
-... Tak... Więc?
- Hmmm... no nie wiem... - tak jakby myślała że ja myślę że się nie zgodzi - No dobra!
Pobiegliśmy do naszego pokoju po kilka rzeczy i ruszyliśmy do lasu.
***
- Uffff... To było ciężkie - Dipper osunął sie na ulubiony fotel Stanka. - Ale przynajmniej udało nam się zdobyć jego pióra.
- Haha, tak. Ale i tak najlepsze było jak wtedy nagle na ciebie skoczył a ty wrzasnąłeś jak baba! Hahaha.
- Sister! - spojrzał na mnie wymownym wzrokiem.
- No, to ja idę do dziewczyn. Pa Dipper!
Wyszłam z pomieszczenia w podskokach.
***
Duży pająk przekroczył metalowe drzwi. Zszedł po schodach. Trafił do małego pomieszczenia, w którym panował bałagan. Nikogo tu nie było. Przeszedł wolno po podłodze, po czym wspiął się po szafce z wieloma otworami. Jedno z nich nie było zamknięte. Wszedł tam. W malutkim schronie była jakaś rzecz. Przez nią było za mało miejsca. Pająk delikatnie pchnął rzecz, potem mocniej i mocniej, aż w końcu rzecz spadła na ziemie i wydała nieprzyjemnie głośny dźwięk. Pająk uciekł do drugiego pomieszczenia, aby tam, w rogu, zacząć tkać swoją sieć.
***
Skierowałem się w stronę automatu z przekąskami, kiedy zaczepił mnie Soos.
- Mały, porabiasz coś ciekawego?
- Cóż, właściwie tak, Soos. Z Mabel zdobyliśmy pióra harpio-podobno-czegoś. Chciałem je zbadać.
- Och, w porządku. Widziałeś może Melody?
Zastanowiłem się chwilę.
- Nie, chyba nie.
- Spoko mały. Idę jej szukać dalej.
- To powodzenia Soos.
- Dzięki Dipper. - oddalił się.
Skierowałem wzrok ku automatowi. Moją uwagę przyciągnęła szpara pomiędzy ścianą a maszyną.
Drzwi były otwarte.
- Soos, ktoś ostatnio tu wchodził?! - krzyknąłem
- Wybacz, nie widziałem! - odkrzyknął. - Oprowadzałem wycieczkę!
Wszedłem powoli do środka. Nie wiadomo, co mogło się kryć w środku. W progu chwyciłem łom. Skradając się, stanąłem na czymś.
- Hmmm? Co to? - spojrzałem w dół. - Szkło?
Schyliłem się, by podnieść największy kawał szkła, na którym była naklejona etykieta. Napis głosił: ,, UWAGA! POD POZOREM''. Że co?
Poszukałem dalej. Następny, mniejszy :,, NIE''.
Kolejny:,,ŻADNYM, DOTYKAĆ''.
Czegoś tu brakuje.
Rozglądałem się, ale nie mogłem znaleźć ostatniego. Usiadłem obok szkła zaintrygowany.
- Aha, tutaj jesteś! - odczepiłem ostatni element układanki od podeszwy swojego buta. - Co za napis kryjesz?
Odwróciłem kartkę napisem w moją stronę.
- STANFORDA PINES'A... - powiedziałem drżącym głosem. - ,,UWAGA! WSPOMNIENIA STANFORDA PINES'A! POD ŻADNYM POZOREM NIE DOTYKAĆ!''
Osłupiały, wpatruję się w podłogę.
- T-to niemożliwe.
Bill się uwolnił.
CZYTASZ
Jak to się potoczyło dalej. Depravity Falls.
FanfictionDipper i Mabel otrzymują od rodziców zakaz wyjazdu do Wodogrzmotów Małych. Taaak, bo akurat to ich powstrzyma... Rodzeństwa nie obchodzą nakazy rodziców, i postanawiają uciec do... tak, do Wodogrzmotów. Mimo, że z początku wszystko wydaje się raczej...