Rozdział 2

192 14 3
                                    

Rozchyliłam zmęczone powieki. Cała byłam oblepiona chrupkami czekoladowymi, ze słuchawką telefoniczną przy uchu. Co tu się stało? A, no tak, gadałam z dziewczynami i musiało mi się przysnąć.

Wyjęłam większość chrupek z włosów - a przynajmniej te, które mogłam sama dosięgnąć. Hmmm... gdzie Dipper? Mówił, że idzie do laboratorium wujka Forda. Może nadal tam jest i zasnął tak samo jak ja?

Nie zwlekając dłużej zeszłam na dół i wystukałam w automacie z przekąskami kod, przy okazji znajdując jedynego, samotnego chrupka na dole swetra. Super!

Jedząc zgniecioną przekąskę weszłam do środka. Hm... porozrzucane zeszyty braciaka, nic więcej. 

*Skrzyp*

- Co to było?!

*Skrzy, skrzyp*

Odwróciłam się. Jedna z szafek, w której Ford trzymał swoje różne dziwne rzeczy, była otwarta. ciekawe co tam jest...

Wyciągnęłam rękę, w której po chwili pojawiła się mała kapsuła. Przekręciłam ją ostrożnie w dłoni.

- Niemożliwe!  Wspomnienia Stana? 

Włożyłam ostrożnie kapsułę do szafeczki i zamknęłam drzwiczki. Ale gdzie jest kłódka? 

Rozejrzałam się po ziemi, ale nic nie znalazłam.

- MABEL! - głos Wendy dochodził z góry.

- No nic, jak Dipciak wróci to się tym zajmie.

***

- Mabel, co będziesz robić przez dzisiejsze popołudnie?

- Chybaaa niiic - odpowiedziała leniwie - Ale wieczorem - dodała entuzjastycznie - idę zaszaleć z Candy i Grendą! Będziemy czytać pikantne romanse mamy Grendy!

- Super! Potrzebuję twojej pomocy przy jednym takim...

- Totalnie sfiksowanym paranormalnym stworem? - skończyła moje myśli

-... Tak... Więc?

- Hmmm...  no nie wiem... - tak jakby myślała że ja myślę że się nie zgodzi - No dobra!

Pobiegliśmy do naszego pokoju po kilka rzeczy i ruszyliśmy do lasu.

***

- Uffff... To było ciężkie - Dipper osunął sie na ulubiony fotel Stanka. - Ale przynajmniej udało nam się zdobyć jego pióra.

- Haha, tak. Ale i tak najlepsze było jak wtedy nagle na ciebie skoczył a ty wrzasnąłeś jak baba! Hahaha.

- Sister! - spojrzał na mnie wymownym wzrokiem.

- No, to ja idę do dziewczyn. Pa Dipper!

Wyszłam z pomieszczenia w podskokach.

***

Duży pająk przekroczył metalowe drzwi. Zszedł po schodach. Trafił  do małego pomieszczenia, w którym panował bałagan. Nikogo tu nie było. Przeszedł wolno po podłodze, po czym wspiął się po szafce z wieloma otworami. Jedno z nich nie było zamknięte. Wszedł tam. W malutkim schronie była jakaś rzecz. Przez nią było za mało miejsca. Pająk delikatnie pchnął rzecz, potem mocniej i mocniej, aż w końcu rzecz spadła na ziemie i wydała nieprzyjemnie głośny dźwięk. Pająk uciekł do drugiego pomieszczenia, aby tam, w rogu, zacząć tkać swoją sieć.

***

Skierowałem się w stronę automatu z przekąskami, kiedy zaczepił mnie Soos.

- Mały, porabiasz coś ciekawego?

- Cóż, właściwie tak, Soos. Z Mabel zdobyliśmy pióra harpio-podobno-czegoś. Chciałem je zbadać.

- Och, w porządku. Widziałeś może Melody?

Zastanowiłem się chwilę. 

- Nie, chyba nie.

- Spoko mały. Idę jej szukać dalej.

- To powodzenia Soos.

- Dzięki Dipper. - oddalił się.

Skierowałem wzrok ku automatowi. Moją uwagę przyciągnęła szpara pomiędzy ścianą a maszyną.

Drzwi były otwarte.

- Soos, ktoś ostatnio tu wchodził?! - krzyknąłem

- Wybacz, nie widziałem! - odkrzyknął. - Oprowadzałem wycieczkę! 

Wszedłem powoli do środka. Nie wiadomo, co mogło się kryć w środku. W progu chwyciłem łom. Skradając się, stanąłem na czymś.

- Hmmm? Co to? - spojrzałem w dół. - Szkło?

Schyliłem się, by podnieść największy kawał szkła, na którym była naklejona etykieta. Napis głosił: ,, UWAGA! POD POZOREM''. Że co?

Poszukałem dalej. Następny, mniejszy :,, NIE''.

Kolejny:,,ŻADNYM, DOTYKAĆ''.

Czegoś tu brakuje.

Rozglądałem się, ale nie mogłem znaleźć ostatniego. Usiadłem obok szkła zaintrygowany.

- Aha, tutaj jesteś! - odczepiłem ostatni element układanki od podeszwy swojego buta. - Co za napis kryjesz?

Odwróciłem kartkę napisem w moją stronę.

- STANFORDA PINES'A... - powiedziałem drżącym głosem. - ,,UWAGA! WSPOMNIENIA STANFORDA PINES'A! POD ŻADNYM POZOREM NIE DOTYKAĆ!'' 

Osłupiały, wpatruję się w podłogę.

- T-to niemożliwe.

Bill się uwolnił.

Jak to się potoczyło dalej. Depravity Falls.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz