Rozdział 6

91 4 1
                                    

Obudziłam się znowu przed bruneten więc postanowiłam pójść po cichu do łazienki tak aby go nie obudzić. Wróciłam z łazienki i znowu położyłam się na łóżko tak samo jak leżałam czyli koło bruneta. Nagle poczułam jak mocniej mnie obejmuje w talii i mówi mi do ucha

- Czemu mi uciekłaś?

- Oj tam odrazu uciekłam po prostu skoczyłam do łazienki -powiedziałam

- i jak sie spało? - zapytał z uśmiechem

- no na początku okropnie ale później już lepiej... nawet bardzo lepiej - przez przypadek powiedziałam moje myśli na głos

- chyba czas już wstawać co? Już 11 -
powiedział

- Niee jeszcze tylko minutke

Po jakiś 15 minutach byliśmy już na dole jedząc śniadanie w ciszy która przerwał brunet

- jak sie czujesz? Chyba już lepiej co? Doktor zalecił opiekę przez 3 dni a ja też nie chce sie narzucać...

- już lepiej dziękuję, nie narzucasz sie bardzo miło mi się spędza z tobą czas. Tak pomyślałam... słuchaj bede jeszcze sama w domu przez 4 dni nie chciałbyś zostać chociaż na połowę tego czasu? Nudno tak samemu siedzieć w domu... ale jak nie chcesz to oczywiście nie musisz

-Nie, z chęcią zostane ale w takim razie musze jeszcze raz podjechać do domu po kilka nowych rzeczy bo byłem pezygotowany na 3 dni a nie 6 poza tym widze że chyba z tą bluzą mogę się już pożegnać - powiedział patrząc na mnie z uśmiechem na co ja sie tylko zarumieniłam orientując się o co mu chodzi

- Um jasne a mogłabym jechać z tobą wiesz nie lubir siedzieć sama w domu a przyznam szczerze, że po wczorajszym snie odrobinke się boję

- nie ma problemu, moglibyśmy tak za godzinke wyjść?- zapytał

Kiwnęłam tylko głową i poszłam się trochę ogarnąć, postanowiłam zostać w bluzie bruneta. Jak prostowałam włosy to dostałam sms'a

Moly: hej lala, dawno sie nie widziałyśmy jak na nas to bardzo dawno. Może zrobimy jakiś mały wypad do galerii co ty na to?

Ja: wiesz co nie moge bo w tym tygodniu jestem sama w domu i wiesz

Moly: Oo no to jeszcze lepiej wpadne do ciebie na babski wieczór

Ja: to znaczy wiesz jestem trochę chora i nie chce cie zarazić kiedy indziej sie spotkamy

Moly: ughh no okej jak chcesz

Po tej krótkiej wymianie zdan wróciłam do szykowania się czułam się trochę źle z tym, że okłamałam przyjaciółkę ale szczerze mówiąc chciałam spędzić trochę czasu z Harrym i lepiej go poznać wydaje sie być naprawde ciekawą osobą... kiedy byłam już gotowa do wyjścia zeszłam na dół natomiast Harrego ewidentnie coś rozbawiło

-Coś cię bawi? - spytałam

-Zamierzasz w tym iść? - zapewne chodziło mu o bluze wiec zdjęłam ją i nią w niego rzuciłam nagle spoważniał podszedł do mnie i powiedział

- Ejjj żartowałem tylko... posłuchaj ta bluza już jest twoja możesz ją nosić kiedy chcesz i gdzie chcesz śmiałem sie bo po prostu naprawdę uroczo w niej wyglądasz poza tym przypomniałem sobie co było gdy pierwszy raz ją miałaś na sobie i co było później... - mówiąc to patrzył mi się głęboko w oczy a jego tęczówki prawie zrobiły we mnie dziure. Ponownie założyłam bluzę i wyszliśmy z domu prosto do jego czarnego range rovera i zaczęliśmy podróż do jego domu.

- Harry? - zapytałam

- co jest mała? - znowu to określenie mała poczułam motilki w brzuchu i nie wiedzieć kiedy wkradł mi sie na usta uśmiech co najwidoczniej Harry zauważył bo także posłał mi uśmiech

- Pamiętasz wtedy co uderzyłeś mnie drzwiami powiedziałeś że to był twój koncert o co tak właściwie chodziło? -zauważyłam że się spiął gdy zadałam to pytanie

- to długa historia- powiedział ostro ale chwile po tym złagodniał i dodał - słuchaj polubiłaś mnie takiego jakim  jestem naprawde po prostu nie chce żebyś zmieniła o mnie zdanie.

Już żadne z nas nic nie powiedziało, ponieważ dojechaliśmy na miejsce i brunet wyszedł z auta jak zwykle okrążył go i otworzył mi drzwi po czym poszliśmy do jego domu z którego zabrał potrzebne rzeczy i nagke zawołał mnie na górę wiec poszłam i zaczęłam go szukać po kilku pokojach znalazłam go dopiero w 9 z kolei i była to garderoba

- no co jest? Wołałeś mnie

-mam dla ciebie niespodziankę - powiedział, zasłonił mi oczy i prowadził przed siebie. Gdy w końcu mogłam coś zobaczyć byłam w szoku przedemną była ogromna szafa pełna bluz (chyba zauważył że kocham bluzy haha) przerwał cisze

- wybierz sobie którą chcesz i będzie twoja - zaskoczył mnie

- nie, Harry ja nie moge i tak zabrałam ci już jedną bluze a nie powinnam - tłumaczyłam

- nie wypuszcze cie stąd bez wybranej bluzy - posłał mi uroczy uśmiech

Gdy w końcu zdecydowałam się na jedną wyszliśmy z jego domu i po krótkiej podróży znowu byliśmy u mnie ale nie czułam się z tym w porządku, że tak naciągam Harrego

-Harry ja bardzo ci dziękuję naprawdę, jesteś kochany! - nie mogąc się powstrzymać po prostu powiedziałam co myślę

- Tak? a jaki jeszcze jestem? - spytał uwodzicielskim tonem zmniejszając coraz bardziej odległość między nami gdy już byliśmy tak blisko siebie że słyszeliśmy nasze bicie serca nagle zaczął wibrować mój telefon jak szalony i popsuł tą chwile więc tylko posłałam Harremu uśmiech i chcąc zobaczyć co wywołało tak nagłe wibracje odsunęłam się od bruneta wzięłam telefon a tam było dosłownie milion powiadomień weszłam w pierwsze lepsze i zobaczyłam moje i Harrego zdjecie z dzisiaj z pod jego domu a do tego był podpis "Czy Harry Styles znowu jest zakochany? Wow i tym razem nie w aniołku victorii secret a w zwykłej dziewczynie"

Byłam w szoku gdy to przeczytałam odrazu podeszłam do Harrego i spytałam wkurzona

- o co tutaj chodzi? Prosze wytłumacz mi to w tej chwili!

------------------------------------------------------------

DRAMA TIME! następny rozdział pewnie pojawi się jutro (w sumie dzisiaj bo jest już po północy haha) xx

Another Love Story || H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz