Jesper

453 20 6
                                    

Jesper siedział w salonie razem z Wylanem i rozmawiał z rodzicami Inej. ,, Jak Kaz ich znalazł? " zastanawiał się.
Jego ojciec wyjechał z Ketterdamu do domu w Nowoziemiu. Miał nadzieję, że bezpiecznie tam dotarł.
Matka Inej była niska, miała ciemną skórę, która wyglądała jak kawa z mlekiem oraz czarne długie włosy splecione w warkocz. Ojciec Inej był wysoki, z trochę ciemniejszą skórą i krótkimi, czarnymi włosami. Jak Jesper mógł nie zauważyć jak Inej jest do nich podobna? Nie wiedział. Rozmawiali o wojnie w Ravce, o życiu bez córki oraz o ich rodzinnym cyrku. Pochłonięci rozmową nie zauważyli, że Inej od dawna jest w pokoju i przysłuchuje się rozmowie. Kiedy więc się odezwała, wszyscy podskoczyli na dźwięk jej głosu.
- Cześć wszystkim.
- Inej! Na świętych wystraszyłaś nas! - powiedziała jej matka - Kiedy tu weszłaś?
- Jakieś dziesięć minut temu. Jesper, Wylan, musimy pogadać. - powiedziała zwracając się do chłopaków.

Wyszli do kuchni, upewnili się, że nikt ich nie podsłuchuje i słuchali w milczeniu Inej:
- Mamy kolejnego gościa od niewolników. Byłam u Kaza. Powiedział, że mam was sprowadzić do Listewki, bo możecie się przydać. Jutro rano mamy tam być gotowi. Omówimy szczegóły planu.
- Dobrze - powiedział Wylan - Co dokładnie będzie potrzebne?
- Nie wiem. Dzisiaj pójdę jeszcze pozbierać trochę informacji. Zbadam sprawę i powiem wam co i jak.
- Dobrze - powiedział Jesper - Musisz pogadać z rodzicami. Coraz więcej mówią o powrocie do Ravki razem z tobą.
- Porozmawiam z nimi.

Inej wyszła z kuchni. Potem Jesper słyszał tylko urywki rozmowy z jej rodzicami.
- Nie mogę jeszcze wrócić do Ravki - mówiła. Państwo Ghafa odpowiadali tylko, że muszą pilnować rodzinnego cyrku, i że miasto jest niebezpieczne.
- Trudno będzie jej ich przekonać - powiedział do Wylana - Są dość uparci.
- Tak jak ona. - odpowiedział. - I ty - dodał
- Że co proszę?
- Jesteś uparty, nawet nie wiesz jak bardzo.
- Akurat.
- Wiem co mówię. Pamiętasz jak upierałeś się, że nie będziesz przegrywał w karty?
- To był tylko raz. A poza tym wiedziałem, że przegram. Tak jest zawsze.
- Taaaaa... Na pewno.
- No tak!
Jesper wiedział, że ta rozmowa nie idzie w dobrym kierunku. Zmienił więc temat:
- Co u twojej mamy? - zapytał.
- Coraz lepiej. Dochodzi do siebie. - powiedział ze smutkiem.
- Nie martw się o to. Na pewno wyzdrowieje i będzie dobrze.
- A wiesz co? Nie mogę znaleźć mojego fletu. Matthias kiedyś go zabrał i gdzieś zniknął.

Matthias. Wszyscy nie mogli uwierzyć, że nie żyje. Chyba nawet  Kaz. Najbardziej współczuł Ninie. Miał nadzieję, że bezpiecznie wróci do Ketterdamu. Teraz jednak nie miał czasu na wspominki. Czekało ich kolejne zadanie, a ich skład był bardzo osłabiony. Nie było ani mięśniaka, ani griszy. Nie. Był grisza. On sam był griszą. Codziennie ćwiczył swoje umiejętności dzięki Wylanowi i szło mu coraz lepiej. Nie było to jednak to, co potrafiła Nina przed walką z parem. Teraz jej moce się zmieniły. Nie potrafiła zatrzymać czyjegoś serca. Mogła wskrzeszać umarłych, lecz tylko jako armię. Nie dawała im nowego życia. Stała się zupełnie nowym griszą. Jego przemyślenia przerwała wchodząca do kuchni Inej.
- Udało ci się przekonać rodziców? - zapytał Wylan.
- Tak, ale tylko na jakiś czas. Chcą wracać. Nie podoba im się to miasto.
- Tak jak chyba każdemu - powiedział Jesper. - Wiemy coś od Niny?
- Nie. Jeżeli wszystko poszło zgodnie z planem to dotarła już do Fjerdy. Teraz trzeba czekać. Martwię się o nią.
- Da sobie radę. Jest silna - powiedział Wylan.
- Wiem. Ale i tak we Fjerdzie są drüskele i będą próbowali ją złapać.

Inej wyszła pozbierać trochę więcej informacji o Jacobie Drydenie. Jesper został z Wylanem w domu. Poszli do pokoju jego mamy. Siedziała przed płótnem i malowała krajobraz Ketterdamu. Obraz głównie przedstawiał kanał z łodziami i ludźmi na nich. Jedynym kolorowym akcentem była łódź kwiaciarza z mnóstwem kwiatów. Reszta była w odcieniach szarości. Pokój pani Van Eck był utrzymany w jasnych odcieniach kolorów. Głównie zielonym i niebieskim. Na ścianach wisiały obrazy namalowane przez nią samą. Kolory takie jak czerń czy szarość prawie się tutaj nie pojawiały. Czerń zapewne dlatego iż kojarzyła się z kupiectwem. Szarość ogólnie była przygnębiająca.
Wylan podszedł bliżej do mamy i przytulił ją. Ona odwzajemniła uścisk i powiedziała:
- Witaj synku. Co u ciebie?

Jej głos brzmiał tak spokojnie. Przypominał Jesperowi jego własną matkę, która umarła na jakąś nieznaną chorobę. Wyszedł z pokoju. Nie chciał im przeszkadzać. Wszedł do salonu sprawdzić gdzie są rodzice Inej. Zszokowany stwierdził, że zniknęli! Pobiegł do ich pokoju. Tam też ich nie było. Zakazali im wychodzić z domu, więc co się z nimi stało? Musiał coś zrobić. Zawołał Wylana i opowiedział mu o całej sprawie. Oboje wiedzieli, że państwo Ghafa zostali porwani, tylko kto ich porwał? Dlaczego? Było coraz więcej pytań i coraz mniej odpowiedzi. Najgorsza była myśl o Inej, która dopiero odnalazła rodzinę i tak szybko ją straciła. Musieli powiadomić Kaza. Inej od razu się domyśli jeśli w domu nie będzie jej rodziców. Trzeba coś wymyślić. Co robić? Czekać, aż Inej wróci, czy od razu iść do Listewki? Postanowili poczekać. Siedzieli w salonie cali w nerwach przesłuchując służbę, by dowiedzieć się czegoś więcej. Nikt ze służby nikogo nie widział. ,, Przydałby się Kaz " pomyślał Jesper ,, Od razu by coś znalazł ". Szukali jakiejś wskazówki, listu od porywacza. Niczego nie było! Czekali z niecierpliwością aż Inej wróci do domu.

************************************
Witajcie moje Szumowiny!

Ten rozdział jest troszkę dłuższy. Mamy zwrot akcji!
Kto porwał rodziców Inej?
Co zrobią Jesper i Wylan?
O co w ogóle chodzi?
Dowiecie się w następnym rozdziale, który dodam być może jutro. Mam dużo czasu bo jestem chora i nie chodzę do szkoły, więc kolejne rozdziały będą się pojawiać dość często.
Żadnych żałobników!
LubieWrony

Demony Z Przeszłości | Six of crowsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz