21. Porwanie?

1.1K 46 41
                                    

-Nie mogę uwierzyć, że to już dzisiaj -Jungkook nie potrafił powstrzymać euforii jaka go ogarnęła. Cieszył się ogromnie, bo właśnie teraz ze swoim chłopakiem jechał na koncert Big Bang, w ręku ściskając dwa bilety

-Cieszę się -uśmiechnął się w jego stronę, lecz uważając, żeby przypadkiem nie stracić kontroli nad pojazdem.

-A wiesz co? Dzwonił do mnie Jin i chce się ze mną spotkać... Mogę tatusiu? -złożył ręce jak do modlitwy i zrobił maślane oczy

-To ten Jin, którego spotkałem w tej kawiarni razem z tobą? -Jungkook radośnie pokiwał głową -No niech pomyślę.... N I E -przeliterował bardzo dokładnie

-No ale tatusiu~ -przeciągnął ostatni wyraz -Przecież to tylko kolega. Podobno ma chłopaka. Ma na imię Namjoon, więc nie masz o co się martwić

-Ale jak się w nim zakochasz? Albo on będzie Cię nastawiać przeciwko mnie, albo...

Jungkook przerwał mu, cmokając go w kącik ust

-Nie ma żadnego "ale". Kocham Ciebie i nic tego nie zmieni, okej? -straszy pogłaskał go po głowie i przytaknął

-No niech będzie, ale niech tylko spróbuję Cię jakoś dotknąć, albo popatrzeć inaczej niż na kolegę, to przyrzekam, że urwę mu jajca.

-Okej.... Za ile będziemy? -zapytał już lekko zmęczony podróżą

-Patrz to ten stadion -wskazał głową na ogromną konstrukcję przed nimi

-Aaaa to już jesteśmy!!! Nie mogę się doczekać -zaczął podskakiwać na fotelu i podziwiać te piękne dla niego widoki

-Ja też, nie mogę -uśmiechnął się na widok tego roześmianego chłopca

______________________

-Kolejna piosenka, która dopiero teraz ujrzy światło dzienne. Dla osoby którą zraniłem i straciłem... Zaczynajmy - G Dragon pokazał kciuk uniesiony do góry zza kurtyną, a w głośnikach rozbrzmiała spokojna melodia

Yoongi podszedł bliżej Jungkooka i wtulił się w jego ciało, przylegając torsem do pleców. 

Poczuł nagle jak na jego ciele pojawiają się ciarki, a włoski zjeżyły się. Był przekonany, że ktoś ich obserwuje, albo było to tylko jego wrażenie. Rozejrzał się wokół, ale mógł tylko zobaczyć wydzierających się fanów i fanki. Zignorował to i zajął się przytulaniem swojego malucha.

(piosenka w załączniku)

-Wiem, że trudno i ciężko jest do mnie wrócić

Wiem, że boisz się i nie chcesz już cierpieć
Nawet w dniu naszego rozstania
Płakałaś przez moje okrutne słowa
Ale żałowałem ich jak tylko się odwróciłem, przepraszam

Proszę, jeszcze jeden raz
Gdybym mógł cię zobaczyć choć raz
Nie dbam o to czy stracę wszystko co jest moje
Chciałbym przynajmniej móc spotkać cię w moich snach
i kochać znowu
Właśnie w ten sposób

Możliwe, że łatwiej jest umrzeć
niż otrzymać twoje przebaczenie
Śpiewam tę piosenkę, ale nie wiem
czy moje prawdziwe intencje do ciebie dotrą
"Mam nadzieję, ze będziesz szczęśliwa"
nie potrafię powiedzieć nawet takiego powszechnego kłamstwa
I modlę się tylko o to byś wróciła, przepraszam....

Z oczu młodszego poleciało kilka łez. Nie dlatego, że był na tym koncercie z czego się bardzo cieszył. Nie dlatego, że stał teraz i podziwiał tego cudownego człowieka, lecz przez słowa piosenki. Takie głębokie i pełne uczuć, emocji. Miały jakiś sens, a tekst mówił sam za siebie. Kwon Jiyong był zakochany. Stracił kogoś na im mu zależało i w tej piosence jest opisany jego smutek i rozpacz. 

-Piękna piosenka -młodszy powiedział kiedy melodia dobiegała końca. Starł swoją bluzą z nadrukiem BigBang łzy pływające po policzkach

-Wole trochę, żywsze piosenki, ale też mi się podoba -szepnął do jego ucha, a następnie przegryzł jego płatek

-Jedyne co mogę teraz powiedzieć to przepraszam -wokalista wyszeptał i na dobre się rozpłakał. Reszta zespołu podeszła do niego i zaczęła tulić do siebie. Fandom rozczulił się na ten widok i zaczął wykrzykiwać, że będzie wszystko dobrze

-Dziękuję. Kocham was vipy -ukłonił się i uśmiechnął. Odmachał jeszcze kilku fanom, a następnie zszedł ze sceny kończąc dzisiejszy  koncert.

Wszyscy oczekiwali jeszcze bisu, lecz menadżer wszedł na scenę i powiedział, że wokalista nie da rady, a Big Bang to cały zespół i bez niego nie zaśpiewają. Oczywiście było wielkie rozczarowanie, ale zaraz po tym wszyscy udali się do wyjścia.

Para zakochanych była jedną z pierwszych w rzędzie więc musieli trochę odczekać, aż wszyscy opuszczą pomieszczenie.

____________________

-Wiesz, że to był najlepszy prezent jakikolwiek mogłem sobie wymarzyć -powiedział podekscytowany Jungkook pijąc swoje ciepłe kakao, które starszy mu zafundował

-Miałem nadzieję, że się ucieszysz -podszedł do niego i złączył ich dłonie razem. Było ciemno, więc nawet jakby ktoś zauważył idącą parę, na pewno by nikt ich nie rozpoznał.

Młodszy na ten gest lekko się zarumienił i lekko zaśmiał. Nie miał okazji jeszcze tak ze starszym pospacerować po Seulskich ulicach. Niedawno wrócili, ale nie mieli jeszcze ochoty wracać do domu.

W końcu nie zawsze miał okazję, żeby potrzymać swojego tatusia za rękę na mieście. 

-Przepraszam czy Agust? -zapytał jakiś wysoki facet, który stanął na przeciwko Yoongiego i za torował mu drogę

-Tak, a czego chcecie? -zapytał sucho i szybko schował Jungkooka za sobą nie puszczając jego ręki

-Przepraszam musimy -powiedział, a zaraz po tym uderzył go w brzuch przez co się skulił. 

Yoongi był już gotowy do walki, ale ten szybkim ruchem złapał go za dłonie i wstrzyknął płyn odurzający w jego szyję

-Yoongie -Jungook był tym przerażony, więc szybko podszedł do swojego tatusia i próbował go ocucić, ale na marne

Nagle przed nim pojawiło się kolejnych trzech facetów. Trząsł się jak baba, ale nic na to nie poradzi skoro się boi. 

-Spokojnie będzie dobrze -Jungkook nawet nie zauważył, kiedy jeden z nim znalazł się za nim i przyłożył chusteczkę nasączoną czymś śmierdzącym

Próbował tego nie wdychać, ale był za słaby i zaraz po tym upadł obok swojego tatusia. Ostatnie co powiedział to ciche "przepraszam" w stronę starszego

-Dobra pakujemy ich do auta. Powinni być zadowoleni. Wszystko poszło zgodnie z planem -oprawcy zbili sobie piątki, a następnie zanieśli ich do pojazdu, odjeżdżając w stronę, która była im tylko znana. 

Coś myślę, że jakieś 4 rozdziały i kończymy książkę. Ale spokojnie czekajcie do końca, bo jest na co. Nie pożałujecie

Chciałam wam jeszcze podziękować za to, że jest was coraz więcej. Jak patrzę, że czytacie moje książki, komentujecie to aż milej robi się na sercu. Moje opowiadanie "Porwana" zyskuje coraz więcej czytelników i więcej wyświetleń. Nie wiem czym ja sobie zasłużyłam. Bardzo dziękuję. Tak ogromnie. Teraz w marcu mija rok odkąd jestem na wattpadzie i nigdy był nie przypuszczała, że zacznę coś pisać. Ale to tylko wasza zasługa. Gdyby was nie było, to nie było by i mnie. Dziękuję <3

Kocham was ogromnie :D

Bay^^

I tak będę Cię kochać... || YoonkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz