25. On jest twoim tatą....

993 50 40
                                    

-Tak, ale nie pokoi mnie jedno słowo jakie Jungkook do Ciebie powiedział -popatrzyli na siebie nie zrozumiale, a następnie czekali, aż dyrektor dokończy zdanie -A mianowicie "tatusiu"

-Ale co tu dużo wyjaśniać, chłopak się wystraszył i wezwał swojego tatę -Yoongi próbował jakoś wyjść z tej nędznej sytuacji.

-Filmik na to nie wskazuje. Będziecie się tłumaczyć jak wasi rodzice dotrą....

-Ale.... -próbował

-Żadnego, ale

Jungkook popatrzył na swojego tatusia ze strachem. Nie wiedział co ma teraz zrobić. Przecież jak rodzice tu dotrą to ich związek wyjdzie na jaw, a tego chciałby jak najbardziej uniknąć

Po upływie zaledwie kilku minut w drzwiach stali już rodzice chłopaków

-Dzień dobry coś się stało, że pan nas wzywał? -zapytał ojciec Jungkooka, a jak dyrektor wskazał dwa wolne siedzenia obok chłopców i pokazał, żeby usiedli

-Jak państwo wiedzą, Min Yoongi pobił się z jednym z uczniów, ale nie wzywałem państwa po to. Anonimowy uczeń wysłał mi filmik jak Jungkook mówi do Yoongiego "tatusiu" -kiedy skończył podał wychowanką telefon z nagraniem z przed kilku dni

Z każdą sekundą oczy podopiecznych rozszerzały się i błyszczały jak dwie pięciozłotówki

-Rozumieją państwo? -zabrał telefon kiedy skończyli oglądać. HaRiu i tata Jungkooka spojrzeli na siebie i wiedzieli już, że muszą im to powiedzieć

-To jakieś nie porozumienie. Jungkook musiał się przejęzyczyć. On mówi tak tylko na mnie. Proszę się nie wtrącać w nie swoje sprawy. Yoongi i Jungkook będą rodzeństwem, więc proszę nie mieszać się w ich sprawy -ojciec zaczął bronić swoich dzieci, żeby przypadkiem dyrektor, ani szkoła nie popatrzyła na nich jakoś inaczej

-Jeżeli to wszystko to zabieramy chłopców i idziemy do domu -powiedziała HaRiu i wstała, co również uczynili chłopcy

-Dobrze do widzenia -dyrektor był widocznie zszokowany. Myślał już, że Yoongi się ogarnie, bo jego ciągłe bójki doprowadzają do złej reputacji szkoły

-Wrócimy na lekcje -zakomunikował niewzruszony Suga i zaczął się kierować do swojej sali, ale jego mama go zatrzymała

-Jedziemy wszyscy do domu. Czeka nas poważna rozmowa -powiedziała ostrzejszym głosem i pociągnęła swojego syna za sobą do samochodu.

-Wszystko dobrze? -zapytał lekko przestraszony Jungkook, kiedy usiadł z tył na siedzeniu. Jego rodzice popatrzyli się na siebie, ale nie odpowiadali. Trochę się ich wystraszył.

Cała podróż ze szkoły do domu przebiegła w grobowej ciszy. Nawet nie było słychać, żadnego oddechu, ani szmeru

Kiedy już dotarli wysiedli i skierowali się do głównego pokoju. Yoongi i Jungkook usiedli obok siebie na sofie, a ich rodzice na przeciwko na krzesłach

-Yoongi! -krzyknęła jego mama, kiedy zauważyła, że wyciągnął on telefon i zaczął coś na nim pisać -Wiedziałam, o twoim fetyszu, ale z Jungkookiem?! Spodziewałam się po tobie trochę większej odpowiedzialności -widać było na kilometr, że jest wkurwiona, a jej twarz przybierała odcieniu czerwonego jak burak

-To co robicie jest złe.... -zaczął ojciec Jungkooka, ale nie dane mu było dokończyć, bo miętowowłosy się wciął w zdanie

-Kochanie się jest złe? -zapytał i złapał dłoń Jungkooka, żeby uspokoić go, bo na jego twarzy widniało przerażenie.

-Oczywiście, że nie, ale w waszym przypadku....

-jakim naszym przypadku. Nie jesteśmy nawet spokrewnieni, więc to  co robimy nie jest złe. Nie jesteśmy braćmi....

I tak będę Cię kochać... || YoonkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz