▼ROZDZIAŁ ÓSMY▲

225 12 13
                                    

(Ten rozdział zostawiam do poprawki na sam koniec)
Tom: i jak było?

[T.I]: super! Tylko mam ci coś do opowiedzenia *opowiada* może wiesz coś o tym więcej?

Tom: ach ja tez miałem tak, podobno zaraziłem tym również w radioaktywnym miejscu. Potrafię to opanować, ale nie wchodzę w żadne wymiary. Nauczyłem się jakoś z tym żyć.

[T.I]: mhm ok. Dziękuje

~W waszym domu~
[T.I]: cześć! Wróciłam!

Wszscy: hej!

Odrazu wbiegłam do góry, weszłam do łazienki, przebrałam się w piżamę i wbiegłam do pokoju. Walnęłam się plackiem na łóżko i zasnęłam. To był wyczerpujący dzień.
________________________
W środku nocy obudziłam się przez ciepło, które poczułam na plecach. Przewróciłam się na bok i zobaczyłam Toma, tak słodko spał UwU ale jak rano wstaniemy to się go.

~Ranek~
Obudziłam się. Spojrzałam na zegarek- 5:26- nieźle. Spojrzałam się na bok łóżka gdzie powinien być Tom. Był tam i dalej spał. Postanowiłam wybrać sobie na dzisiaj ubrania. Podeszłam do szafy iiiiii..... nie ma ubrań....... a no tak wszystkie poszły do prania a jeszcze go nie było suuuuupciooooooo.

Ty: *szept* super i co ja teraz założę...

Nie chce nikogo budzić ale có- zmyśli przerwał mi głos;

Tom: mogę Ci pożyczyć jak chcesz...
mamy podobne rozmiary...

Ty: oooo dzięki kotek....

Tom: nie ma sprawy idę do pokoju

Ty: po co?

Tom: hehe a w czym chcesz chodzić?

Ty: aaa dobra XD

Poszedł po ubrania. Wystarczy czekać i założyć.... albo możeeeeeeee jak jesteśmy parą już długo to w sumie coś się wydarzy

Tom: już jestem

Ty: to dobrze... mam do Ciebie pytanie...

Tom: jakie?

Ty: chciałabyś mieć teraz dzieci?

Tom: jasne! To znaczy jasne...

Ty: hihi spoko, daj przebiorę się....

Tom: okej

Ty: a gdzie wychodzisz?

Tom: no żebyś się przebrała spokojnie....

Ty: Tom głuptasie zostań

Tom: emm... okej? Jak chcesz ;)

Ty: oczywiście ze chce 😏

Tom: mrau 😏

Rozebrałam się do samego stanika i majtek. podeszłam do Toma i usiadłam mu na kolanach przodem do niego. Był trochę zdezorientowany więc puściłam mu oczko i pocałowałam. On odwzajemniał wszystko byliśmy przyklejeni do siebie z jakieś 2 minuty. Podeszłam do drzwi i je zamknęłam na klucz. Tak żeby nam nikt nie przeszkadzał.
Zaczęliśmy się znowu całować.

~tydzień później w jadalni~

Zbiegłam po schodach jak poparzona:

Ty: Tom! Tom! Tom!

Tom: co stało? Możesz nie krzyczeć?

Ty: przepraszam ale stało się coś super, ze trudno nie krzyczeć

Wszyscy się na mnie spojrzeli

Tom: a co to takiego? Dostałaś podwyżkę? Wygrałaś w Totolotka?

Ty: nie! Jestem w pierwszym tygodniu ciąży!!!!!

Tom: wow!!! Będziemy mieli dziecko! Znaczy już mamy!

Reszta: gratulujemy wam!

Ty i Tom: dziękujemy.

Ty: idę powiedzieć mamie.

Tom: okej :3

~w pokoju~
Wbiegłam do pokoju i wykręciłam numer do mamy

M: tak córciu? Coś się stało?

Ty: tak! *pisk ekscytacji*

M: jejku nie piscz tak. I co się stało?!

Ty: przepraszam, ale dzisiaj się dowiedziałam ze jestem w pierwszym miesiącu ciąży!

M: jak super! Kiedy?

Ty: tydzień temu o 5:35 heh wiesz co się stało.

M: tak, gratuluje!

Ty: dziękuje! Idę coś zjeść mamo, jestem głodna hehe

M: dobrze, uważaj!

Ty: tak wiem spokojnie, to pa~

M:pa kotku~

I się rozłączyłam. Zeszłam na dół zjadłam śniadanie.
Resztę dnia spędziłam leżąc w łóżku.
___________________________
No to zbliżamy się do końca koteczki :3 jeszcze tak z 3/4 rozdziały i koniec... chyba ze ktoś będzie na resztę zdarzeń trochę pomysłów przysyłał, ale jeszcze się zastanowię. I jak podobało się? Mam nadzieje ze tak. To do zobaczenia koteczki! 😸😽
Słów:819

Moja pierwsza miłość Tom x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz