•Per. Lily•
Naszedł mój wymarzony dzień, czyli sobota! Jak ja kocham ten dzień. Niedziele też lubię, ale trzeba iść do Kościoła... nie to, że nie kocham Boga, ale nie chce mi się chodzić do Kościoła czy przebierać z czystego lenistwa. Przecież mogę się modlić w domu razem z rodzicami, noo oprócz taty, z wiadomych powodów.
Chyba mama po mnie idzie. Otwierają sie drzwi od mojego pokoju... tak to mamusia![T.I]: cześć kochanie, chodź się umyć i zejdź na dół na śniadanie, dobrze?
Lily: dobrze, a co mamy na śniadanko?
[T.I]: sałatka, twarożek szczypiorek i truskaweczki :3
Lily: czyli w tą sobotę zdrowe śniadanko, to ja już idę się myć, za 5 minut przyjdę.
[T.I]: dobrze, to ja juz idę na dół.
Lily: yhm...A więc jak powiedziałam, poszłam się umyć. Po porannej rutynie udałam się na dół. Na stole zauważyłam to, co mama mówiła. Odsunęłam krzesło i usiadłam na nim, po czym przesunęłam się bardziej do stołu. Zaczęłam jeść, rodzice dołączyli do mnie po niedługim czasie.
Tom: jak się spało, moja kruszynko?
Lily: dobrze, dziękuje. A Tobie tato?
Tom: nawet dobrze.
[T.I]: a chciałabyś wyjść ze mną dzisiaj, po śniadaniu na plac zabaw?
Lily: jasne! A tata?
Tom: mam pare spraw do załatwienia, nie dzisiajW tym momencie spojrzał się porozumiewawczo w stronę mamy. Na co ta kiwnęła.
Lily: no dobrze...
Tom: ale następnym razem, obiecuje, może jutro jak będziesz miała ochotę.
Lily: no dobrze
[T.I]: no to zjemy i idziemy na plac, powodzenia Tom
Tom: dzięki, przyda się
Lily: a o co chodzi tato?
Tom: jak coś załatwię na pozytywny wynik to Ci powiem, dobrze?
Lily: dobrze
[T.I]: Słonko, chodź na chwile
Tom: dobrze•Per. Ty•
Muszę z nim jescze o tym bardziej porozmawiać.Tom: tak?
[Ty]: napewno chcesz grać w tym zespole?
Tom: tak, tylko wiesz.. nie wiem czy mi sie uda. Pisali, że trzeba być najlepszym, bo to sławny zespół, z resztą sama wiesz.
[T.I]: tak... ale chodzi mi o to że...
Tom: że?
[T.I]: będziesz musiał często wyjeżdżać, bez Ciebie nie dam sama rady i będę mocno tęsknić
Tom: mam ten sam problem... ale myślę, że nie będziemy często wyjeżdżać.
[T.I] : jak nie będzie często,
to rzadko ale za to długo
Tom: pewnie tak... ale będziemy zarabiać więcej, po za tym może jak Lily dorośnie pójdzie na śpiew, wiesz że ma wspaniały głos
[T.I]: prawda, no dobrze to daj znać jak Ci poszło, masz w końcu 2 zespoły *lekki śmiech*
Tom: tak, zależy do którego mnie przyjmą *lekki smiech*
[T.I]: to ja już pójdę, ty lepiej też się już zbieraj bo się spóźnisz
Tom: taa•Per. Lily•
Ja już chce iść, zjadłam i oni też, a oni rozmawiają. Ile można rozmawiać..
Lily: mamo! Chodźmy już!
[T.I]: dobrze, tylko najpierw szybko ogarnę
Lily: ehh no dobrzeCzekam już 7 minut, bo zaraz pójdę sama. To nie jest daleko. A jednak nie, już idzie
[T.I]: przepraszam kochanie, ale trzeba posprzątać.
Lily: dobrze, rozumiemA więc wyszliśmy. Już byliśmy przy placu, zauważyłam dziewczynkę taką jak ja. Gdy weszłam już na teren placu zabaw, pobiegłam w stronę piaskownicy. Zbudowałam już 3 zamki nawet ładnie wyszły mama rozmawiała chyba z mamą tej dziewczynki, widocznie spodobało się ich towarzystwo. Nagle owa dziewczynka podeszła do mnie:
???: cześć, mam na imię Lucy, chcesz się ze mną pobawić?
Lily: cześć, ja mam na imię Lily i jasne ^^
Lucy: jej! Chyba pierwsza osoba która chce się ze mną bawić i znać
Lily: ja też mogę tak powiedzieć..
Lucy: naprawdę?
Lily: tak... a chodzisz do przedszkola *******?
Lucy: będę chodzić bo się dopiero sprowadziłam
Lily: to fajnie. Zostaniemy przyjaciółmi?
Lucy: jasne! Ogólnie zauważyłam,
że chyba jesteśmy prawie takie same
Lily: tu Ci przyznam rację :3•Narrator•
Bawiły się, budowały zamki z piasku. Udawały kucharki. I tak miło spędziły 2h. Aż do momentu kiedy Lucy spytała Lily o śpiew
•Koniec narratora•
Lucy: Ej, Lily?
Lily: hm?
Lucy: lubisz śpiewać? Ja bardzo, ale mi jakoś nie wychodzi.
Lily: tak i to bardzo, podobno ładnie śpiewam i bardziej chcą się w przedszkolu zadawać przez to jak zaśpiewałam na „konkursie". A może mi zaśpiewasz? Napewno masz ładny głos a jak nie śpiewasz czysto to polecam Ci moją „nauczycielkę od śpiewu" czyli moja mamę haha
Lucy: trochę się wstydzę, nie będziesz się śmiała?
Lily: nie mam z czego się śmiać
Lucy: u-uh ok.. ale pod warunkiem ze ty mi zaśpiewasz
Lily: *mowi cicho* no dobrze...Wow! Zaczęła śpiewać „Control" jaki ma piękny głos. Jak by jej „podszlifować" było by ślicznie. Już skończyła
Lucy: i jak?
Lily: było ślicznie! Obca osoba by Ci tak powiedziała!
Lucy: n-naprawdę?
Lily: tak :3
Lucy: dziękuje, teraz Twoja kolej
Lily: yhm już tylko wybiorę piosenkęWybrałam piosenkę „Lonely"
Lily: 2 am where...
•Per. Lucy•
Poznałam ją bardzo szybko. Jest moją jedyną przyjaciółką, lubie ją tak bardzo. Nigdy jej nie zawiodę, nie zdradzę. Tak jak sobie przyrzekałyśmy. Właśnie kończy śpiewać. Ma taki miły, lekki i śliczny głos. By się chciało go ciagle słuchać, ale trzeba go oczywiście podszlifować.Lily: już skończyłam.
Lucy: *klaszcze* pięknie! Miło się słucha Twojego głosu, tylko jak w moim przypadku trzeba go podszlifować.
Lily: jasne! A mam pytanie...
Lucy: tak, jakie?
Lily: bo mama mówiła, że gdzieś tutaj jest osoba która uczy śpiewu i powiedziała mi, że jak będę chciała mogę iść. I chciałabyś tam chodzić ze mną?
Lucy: oczywiście, że tak! Tylko muszę spytać sie mamy czy mi pozwoli
Lily: to pójdziesz się teraz spytać?
Lucy: yhm dobrzePodeszłam do mamy i się jej spytałam zgodziła się. Potem Li poszła do swojej mamy powiedzieć nowe wieści. Oczywiście obie nasze mamy się zgodziły, ale powiedziały nam, że pora już wracać. Jeszcze chce się spytać jedna rzecz Lily:
Lucy: Lily? Mogę Cię nazywać Li?
Lily: ale super wymyśliłaś! i jasne, że tak! a ja mogę Lu?
Lucy: tak, ty też mi fajnie wymyśliłaś, no to cóż do jutra!
Lily: do jutra!I poszłyśmy do domu.
Magda(mama Lucy): fajnie,
że znalazłaś sobie przyjaciółkę, i w końcu ona Cię namówiła na śpiew hahah
Lucy: heahah tak to prawda kocham ją jako przyjaciółkę, ona mi mówiła, że tez.
Magda: myślę, że nie kłamie i jest bardzo dobrą osobą, godną zaufania
Lucy: yhm, to chodźmy już do domu bo się zimno zrobiło
Magda: dobrze, chodźmy!•Per. Lily•
*prawie taka sama rozmowa jak przedtem*
Lily: a tata już wrócił?
[T.I]: hmm... myślę, że takWłaśnie się rozebrałam z brudnych ciuchów. Zauważyłam,
że tata siedzi w swoim pokoju. Zapukałam w drzwi kiedy usłyszałam zgodę na wejście od razu wbiegłam do pokoju.Lily: cześć tatusiu! *biega w niego i sie przytula*
Tom: cześć cukiereczku. Coś się stało?
Lily: tak! Poznałam przyjaciółkę! Ma na imię Lucy i jest taka jak ja! Będziemy razem śpiewać!
Tom: Ooo to super ^^ jestem ciekaw kiedy ją poznam!
Lily: jak jutro ze mną pójdziesz o tej samej godzinie na plac, akurat też jutro przychodzi jej tata, dzisiaj była mama.
Tom: dobrze, to jutro pójdziemy.
Lily: i jak udało Ci się z tym czymś?
Tom: z czy- ahh tak udało mi się z drugą praca. Będę pracował w sławnym zespole muzycznym.
Lily: jak fajnie!
Tom: za 3/5 lat planują dodać piosenkarkę/piosenkarza
Lily: to ja i Lucy pójdziemy!
Tom: zobaczymy... a teraz chodź trzeba iść spać bo już jest późno
Lily: dobrze, dobranoc
Tom: dobranocWyszłam z pokoju rodziców, za to weszłam do łazienki. Przebrałam się w piżamę i umyłam zęby, po czym udałam się do pokoju i zasnęłam. Ten dzień był taki piękny.
__________________________
Słów:1332
CZYTASZ
Moja pierwsza miłość Tom x Reader
FanficŻycie [T.I] obraca się o 180 stopni, kiedy postanawia zamieszkać wraz ze swoim przyjacielem, dręczycielem i kilkoma innymi osobami. Kiedy wszystko wychodzi na jaw- rozwiązuję się, a Ty, powoli oddajesz się w ręce miłości.. Co wydarzy się dalej? Jaki...