23

705 34 34
                                    

Per. Toma

Obudziłem się na jakimś stole operacyjnym. Bałem się i starałem wyrwać ale nie dawałem rady. Zauważyłem tamtego naukowca co wtedy.

T- Ław - ławknąłem ze strachem

Naukowiec- Spokojnie badamy tylko stan twojego DNA nic ci nie zrobimy

Zrobimy? Czyli jest ich więcej?! Gdzie Tord?! Zacząłem piszczeć. A oni wzieli igłe. Zacząłem wyć jak nigdy. Nie pomogło. Wbili mi ją i straciłem przytomność...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.

Obudziłem się nadal przypięty na stole jednak nie tym co wcześniej. Był to inny stół. Miał on ślady krwi. Jeszcze ciepłej krwi. Ja byłem człowiekiem i miałem na sobie tylko bokserki. Rozejrzałem się i ujżałem wiele czaszek oraz różne rzeczy zrobione z ludzkiej skóry. Zrobiło mi się nie dobrze. Myślałem, że zaraz zwymiotuje. Śmierdziało tam niemiłosiernie. Nagle do pokoju weszła postać w białej maseczce i białym fartuchu.

??- Zacznijmy zabawe z moim pacjentem

Wziął mały skalpel i zaczął kroić mi skóre na brzuchu. Bolało jak diabli. Łzy leciały mi jak dzikie.

??- Czysz nie bawimy się razem śwetnie

T- Zostaw prosze!!! - krzyczałem i wierzgałem ale to nic nie dawało. Po chwili wziął on rozgrzany drut i przyłożył mi go do ran. - Aaaah!!!!!

Płakałem jak dziecko a on się śmiał. Następnie wziął piłe i pokoleii oraz powolnie odcinał mi kończyny. Ostatnie co zrobił to rozciął mi brzuch i zacząl się bawić moimi wnętrznościami a ja już nie wytrzymywałem z bólu. Płakałem nie krzyczałem już bo odciął mi język. To było okropne...
.
.
.

Tr- Tom wstawaj

Mmhh co to był sen? Boże jak dobrze

Tr- Krzyczałeś przez sen martwiłem się

T- Ław - mocno się w niego wtuliłem. Ten sen był taki realistyczny. Taki straszny. Nie chce przyżywać czegoś takiego w realu na własnej skórze. Już wole by Tord mnie gwałcił ale żebym był bezpieczny niż żeby Tord miał mnie w dupie i nie bronił przed takimi psycholami. Chyba on czyta mi w myślach bo właśnie teraz złapał mnie za pośladek.

Tr- Hehe gładziutkie i jędrne~ - zabrał ręke gdy zobaczył, że się stresuje - Spokojnie nie zamierzam ci ni robić - pocałował mnie w czoło. Czułem się dobrze. Dobrze mi z tym, że nie musze się bać. To wspaniałe uczucie.

Tr- Co byś chciał dziś porobić?

T- Łłł ław

Tr- Zapomniałem, że ty ławkasz słodziaku~

Per. Torda

Jak ja kocham tego pijaczka. Tyle z nim problemów ale on napewno nie jest i niebędzie problemem. Jest moim skarbem i kocham go nad życie.

Tr- Hm... możemy się przejść ewentualnie możemy iść do domu bo byłem już w laboratorium i mówią, że możemy już wyjść a oni będą nas powiadamiać o twoim stanie

T- Ław ław! - ławkał z zadowolenia

Tr- Czyli kierunek dom....

//Timeskip//

Po 2 godzinach szykowania się żegnania, ustalania rzeczy z naukowcami i drogi wróciliśmy do domu. Tom machał ogonkiem. Heh... ciekawe czy spodoba mu się nowy domek. Wszedł zaciekawiony do środka. Widziałem, że mu się podoba.

T- Ław ław!!

Tr- To nie wszystko choć pokaże Ci coś

Poszedłem na góre i otworzyłem drzwi. Stała tam gitara Tomka oraz różne rzeczy do grania na tym instrumencie. Stworzyłem mu taki pokój muzyka. *(zazdro) On merdał słodko ogonkiem.

Tr- Widzę, że się podoba

T- Ław ław!!

Tr- To dobrze

Wziąłem stworka na ręce a on mnie polizał w policzek.

Tr- Heh słodziak~

T- Ław~

Tommie zszedł ze mnie i udał się na zwiedzanie domu a ja...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Macie taki krótki rodziałek to tyle na dziś pa
548 słów

Potwór czy nie i tak go kocham | TomtordOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz