Rozdział 6

22 4 0
                                    

                               *Olivia*
Odchodzę z chłopakiem na bok, zmierzając do sali.
-Wyglądacie jakbyście się znały bardzo długo, z parę lat- mówi Noah
-Też mam takie wrażenie, kiedy jestem przy tej dziewczynie mój świat ,,staje na nogi". Ma ona w sobie tyle energii, że aż chce się żyć.
-Na prawdę? Ja odniosłem wrażenie, że jest trochę irytująca.
-Też tak myślałam, gdy ją zobaczyłam. Jest zbyt idealna, nigdy nie trzymałam się z takimi osoba, lecz gdy się z nią chwile pogada, odrazu zmienia się o niej zdanie.
-Możliwe, ty też wydajesz mi się idealna- mówi, z lekkim uśmiechem.
-Uwierz do ideału, to jest mi daleko. Szczerze pierwszy raz mi ktoś, coś takiego mówi. Częściej słyszałam, że jestem najgorszą przyjaciółką, córką, dziewczyną...
-Dlaczego o tobie tak myślą?
-Wydaje mi się, że jest spowodowane moim podobno ,,ciężkim charakterem". Niezbyt lubię poznawać ludzi, często bywam wredna i ironiczna. Do tego mam częste zmiany nastroju i nikt nie umie, ze mną długo wytrzymać.
-Nie wydajesz się taka. Myśle, że jesteśmy całkiem podobni. Również nie przepadam za poznawaniem nowych osób, ale ze względu na mój wygląd, jestem chyba zbytnio nieśmiały.
Wchodzimy do sali. Siedzi w niej około 30 uczniów, wszystkie oczy zwrócone są w naszą stronę, również oczy wysokiego, lekko siwego nauczyciela.
-Dzień dobry, przepraszamy za spóźnienie- mówi Noah.
-Dobra Hiller, usiądź obok Austina. A ty kim jesteś?
-Nazywam się Olivia McDonaldson- gdy wypowiadam swoje nazwisko, cała klasa zaczyna się śmiać. Nigdy nie przepadałam za tym nazwiskiem, moi rówieśnicy tym bardziej.
-Dobry początek- mówię szeptem, tak, żeby nikt nie nie usłyszał.
-Usiądź tam, obok Jamesa-patrzę na chłopaka, który jedyny siedzi sam. Jest nawet przystojny i widzę, że również ma uśmiech na twarzy. Kiedy siadam obok niego, wyciąga rękę i się przedstawia:
-James
-Moje imię to już znasz- uściskam mu rękę.
-Fajne masz nazwisko-mówi śmiejąc się
-Dzięki, nie wybierałam- mówię z oburzoną miną.
Reszta lekcji minęła bez komentarzy na temat mojego nazwiska. Kiedy zadzwonił dzwonek, pospiesznie wybiegłam z klasy. Niezbyt polubiłam Jamesa. Był trochę zbyt arogancki i pewny siebie. Niestety, będę zmuszona siedzieć z nim w jednej ławce przez cały rok. Gdy szłam przez korytarz, podbiegła do mnie Ana.
-I jak pierwsza lekcja?-spytała
-Niezbyt fajnie, gdy się przedstawiłam, całą klasę rozśmieszyło moje nazwisko. Do tego musiałam siedzieć obok chłopaka, który nie za bardzo przypadł mi do gustu.
-Moja lekcja całkiem sympatycznie minęła, ta nauczycielka nie okazała się być taka zła. Do tego jak biegłam na lekcje zobaczyłam dwóch chłopaków. Spodobali by ci się. Jeden z nich, był najprzystojniejszym chłopakiem jakiego widziałam, a jego kolegę też był niczemu sobie.- pewnie mówi o Jamesie, mówię sobie w myślach.

Miłość to klątwa diabła Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz