*Olivia*
Spacerowałam po parku. Myślałam o moim ostatnim spotkaniu z Rodrigo... i Noah. To jak, mnie przed nim obronił. Nie spodziewałam się tego. Naraził swoje zdrowie dla mnie. Dla mnie! Nie oszukujmy się, Rodrigo jest od niego o głowę wyższy i znacznie silniejszy. Nie mam pojęcia czego ode mnie chciał, widziałam tylko, że był mocno pijany i wściekły. Nagle z zakrętu wyłonił się mężczyzna.
-Przeprassa...- spojrzałam w górę i zobaczyłam pana Scotta.
-Oo, jak miło ciebie widzieć Olivio. I jak namyśliłaś się czy będziesz chodzić do mnie na te dodatkowe zajęcia?
-Tak, z chęcią skorzystam. To kiedy mam przyjść?
-Dzisiaj są pierwsze zajęcia. Odbędą się w bibliotece przy szkole. Wiesz gdzie ?
-Tak, tak- uśmiechnęłam się. Na prawdę rzadko spotykam takich szczęśliwych ludzi jak pan Scott. Za rzadko.
-To dobrze, z chęcią przekaże ci całą wiedzę jaką posiadam. Teraz już muszę lecieć, do zobaczenia.
Nie wiem o co chodziło, ale gdy przebywam z tym mężczyzną odrazu złe myśli ulatują mi z głowy. Nagle usłyszałam dźwięk przychodzącego esemesa. Spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam, że to od Anastazji.
Anastazja:
Cześć, chciałam zaprosić ciebie na moje urodziny, które odbędą się w klubie za pare dni. Szczegółowe informacje podam gdy się zobaczymy. Mam nadziej, że będziesz :)
Ja:
Myśle, że uda mi się przyjść. Nie wiem czy nie będę wtedy pracować, ale załatwię to jakoś z szefem. Do zobaczenia!
Otworzyłam stare skrzypiące drzwi do biblioteki. Gdy weszłam, odrazu poczułam zapach starego, zakurzonego papieru. Na środku w kółku siedziało pare twarzy. Znane mi były one z widzenia. Nagle zobaczyłam, że siedzi tam również Noah. Usiadłam obok nie go , na jedynym wolnym siedzeniu.
-Nie wiedziałam, że też tu będziesz- powiedziałam szeptem.
-No widzisz, potrafię zaskakiwać- obdarzył mnie łobuzerskim uśmiechem.
-Idziesz na urodziny Anastazji?-pytam
-Myśle, że tak. Szkoda tylko, że będzie tam ten William...
Zajęcia minęły mi w zaskakującym tempie. To jak pan Scott je prowadził, było zaskakujące. Potrafił zaciekawić, co było widać po twarzach uczniów. Kiedy zmierzałam do wyjścia usłyszałam, że ktoś mnie woła. Był to mój nauczyciel.
-Olivia, zaczekaj jeszcze moment. Chce ci coś powiedzieć- zdziwiona natychmiast się zatrzymałam i podeszłam do niego.
-Wiem, że nie wypada nauczycielowi o to pytać, ale po prostu ciekawi mnie to. Widziałem, że ty i ten chłopak...jak on miał na imię?...chyba Noah. To wy coś tam razem kręcicie? Bo spędzacie dużo czasu i no...- widać, że ciężko było zadać mu te pytanie.
-Nie, nie. Tylko się przyjaźnimy.
-No bo wiesz, on na ciebie tak patrzy jakby pożerał cię wzrokiem. Na prawdę, ze strony osoby trzeciej to bardzo widać. Nie pomysł sobie, że to źle czy coś...
-Na prawdę? Nie miałam o tym pojęcia. Z mojej strony jest to tylko i wyłącznie przyjaźń...
-No dobrze, jak uważasz. Idź już, żeby rodzice się nie martwili, że ciebie tyle czasu nie ma.
Tak, na pewno umierają z tęsknoty.

CZYTASZ
Miłość to klątwa diabła
Novela JuvenilAnastazja Stell to bardzo utalentowana dziewczynka. Pomimo swojego młodego wieku, odkrywa piękno i tajemnice świata. Olivia McDonaldson mimo swojego na pozór bardzo ciężkiego charakteru, w środku okazuje się osobą niezwykle wrażliwą, której życie...