Rozdział 5

17 4 0
                                    

*Anastazja*
  Wysiadamy razem z Olivią ze szkolnego autobusu. Rozglądamy się po całej okolicy, jest tu bardzo ładnie. Na ulicach nie ma śmieci, wszystko jest idealne i zadbane. Podchodzimy pod szklane drzwi. Stoi przy nich chłopak, lekko przy kości z mokrymi włosami. Kiedy stajemy za nim, wypowiada słowa spoglądając na napis nad szkolnymi drzwiami:
-Tak, ta szkoła jest po prostu ekstra- wypowiada z wielkim sarkazmem i oburzeniem. Ze zdziwieniem spoglądamy na siebie z dziewczyną.
-Dlaczego tak uważasz?- pytam
-Chyba jesteście tu nowe, skoro o to pytacie- odpowiada chłopak mierząc nas wzrokiem. Olivia proponuje mu, żeby oprowadził nas po szkole i o niej opowiedział.
-Tak poza tym, jestem Anastazja, a to Olivia- wskazuje na dziewczynę
-Noah- odpowiada chłopak z lekkim uśmiechem, ukazując swoje delikatnie żółte, nierówne zęby.
-Długo się znacie?- pyta.
-W sumie z dziesięć minut- odpowiada dziewczyna, na co Noah wybucha śmiechem.
-A ty długo tutaj chodzisz do szkoły? Wydaje się być bardzo ładna i porządna.
-To będzie mój trzeci rok. Tak, ta szkoła na pozór wydaje się być idealna, lecz do ideału to jej daleko. Uczniowie robią całkowicie co im się żywnie podoba, a nauczyciele udają, że tego nie widzą. Wiele uczniów przychodzi pod wpływem zioła, alkoholu lub innych używek. Nie chce was przestraszyć, ale niestety tak wyglada tutejsza rzeczywistość. Co do kontaktów między ludźmi, to wam nie powiem, ponieważ głównie trzymam się sam na uboczu- wypowiada te słowa z lekkim przygnębieniem.
-Dlaczego?- pytam, chociaż Olivia próbuje mnie powstrzymać
-Hm, zawsze jak byłem sam i się nie wyróżniałem, to ludzie po prostu traktowali mnie jak powietrze i się mną nie interesowali. Wolałem trzymać się na uboczu, wtedy nie krążyły o mnie żadne plotki, ponieważ nikt mnie nie znał. Poza tym, jestem dość słaby w poznawaniu nowych osób.
- Na prawdę? Wydajesz się być, bardzo w tym dobry- odpowiada Olivia.
-Nie sądzę, jaka jest wasza pierwsza lekcja?- pyta Noah.
-Moja to angielskie z panem Scottem, a wasza?- pyta Olivia
-Moja to biologia z panią Forbs.- mówię
-Uhu, radził bym na nią uważać, jest bardzo wymagająca- mówi chłopak.
-Spokojnie, zawsze byłam lubiana przez nauczycieli, chyba mam do nich dryg.
-Zobaczymy, ja mam też angielski ze Scottem.
-Dobra to do zobaczenia.- mówię, machając na pożegnanie.
  Idę po długim, prawie pustym korytarzem. Chyba jestem spóźniona- myśle. Nie mogę znaleść sali. Biegam po całym korytarzu, kiedy nagle widzę dwóch chłopaków. Bardzo przystojnych, ale jeden znacząco przykuwa moją uwagę. Ma lekki ciemny zarost i ciemne falowane włosy opadające na czoło. Spogląda na mnie i widzę mały błysk w jego oku. Podchodzę i pytam:
-Wiecie gdzie jest sala pani Forbs?
-Kawałek dalej i pierwszy skręt w lewo, odpowiada kompan chłopaka, który mnie zainteresował. Brunet spogląda ciemnymi oczami w moją stronę.
-Dzięki -biegnę dalej, odwracam się tylko na sekundę i widzę, że mężczyźni stoją w tym samym miejscu i patrzą na mnie.

Miłość to klątwa diabła Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz