Rodział 8

25 4 0
                                    

*Noah*
Lekcje minęły jak codzień. Nie usłyszałem dzisiaj żadnej obelgi na temat mojego wyglądu, oprócz rano od tego kutasa. Dzień mijał dość wolno i nudno. Nie miałam już dzisiaj żadnej lekcji z Olivią, a szkoda. Polubiłem tą dziewczynę. Jest taka skromna i delikatna. O drugiej dziewczynie nie zdążyłem wyrobić sobie jeszcze zdania. Muszę ją trochę poznać.
Podążając do wyjścia, spotkałem Anastazje.
-Hej, chciałbyś wyjść z nami po lekcjach na kakao z piankami? Idziemy razem z Olivią.
-Ooo, na prawdę chcecie ze mną pójść?-pytam zszokowany.
-Jasne, musimy się trochę poznać.- na twarzy ma wielki uśmiech.
-W takim razie, jestem bardzo chętny.
-Dobra, to po 6 lekcji spotkajmy się przy wyjściu.-dziewczyna odchodzi ode mnie, zostawiając mnie samego na korytarzu.
   Po lekcjach, spotkałem się z dziewczynami przy bramie. Były nadmiernie podekscytowane, szczególnie blondynka.
-Co wy takie szczęśliwe?- pytam.
-Przed chwilą prawdziwy przystojniak umówił się z Aną-mówi Olivia.
-Tak, tak zgadza się.- chichoczę Anastazja.
-A jak się nazywa? Może go znam.
-William- kiedy wypowiada to imię mina mi rzednie. Spośród tylu chłopaków musiała wybrać sobie akurat jego. Tego rozkapryszonego dzieciaka.
-Na prawdę jego?! Przecież to zadufany, arogancki bogacz. Jest zakochany w sobie i znęca się nad słabszymi!-krzyczę
-Spokojnie Noah.- uspokaja mnie Olivia.
-Jeszcze go nie poznałam, nie oceniam ludzi puki ich nie poznam! Dlaczego tak myślisz?!
-Uwierz mi, znam go od 3 lat. Ten typ nie jest wart uwagi, ostrzegam ciebie. Trzymaj się od niego daleko.
   Nagle słyszę dźwięk mojej komórki, która znajduje się w mojej kieszeni. Patrzę na wyświetlacz i widzę, że to mój młodszy brat.
-Halo?-odbieram
-Noah, przyjdź szybko do domu. Mama znowu się pokłóciła z tatą i jest pijana. Boje się...
-Spokojnie Tom, zaraz będę w domu- spoglądam na dziewczyny, wyraźnie są zaciekawione co się stało.
-Przepraszam was, ale muszę pojechać natychmiast do domu. Może zgadamy się na Facebooku?
-Jasne, na pewno będzie jeszcze okazja się spotkać.
-Dobra, to ja lecę.
   Idę szybkim krokiem do domu. Dobrze wiem, co się dzieje gdy rodzice się kłócą. Szczególnie kiedy mama jest pijana. Przez alkohol jest bardzo agresywna i impulsywna. Jednak była sytuacja kiedy chciała rzucić w tatę szklanką i Tom oberwał mocno w głowę. Musieliśmy jechać z nim do szpitala na szycie. Tata był bardzo zestresowany. Jest on całkiem porządnym facetem, lecz nigdy nie potrafił się postawić matce. Chodził jak w zegarku, pomimo że role są najczęściej inne. Jest na pewno bardzo silnym fizycznie mężczyzną i może się jej przeciwstawić, lecz jego psychika była łatwa do manipulacji i podatna na wpływy.
Niestety taka matka już była, rodziny się nie wybiera, ale inni mają czasami na prawdę gorzej. Są bici lub gwałceni przez własnych ojców, dziadków, wujków... Nasza mama po prostu zapijała smutki. Cierpiała na chorobę dwubiegunową. Potrafiła się śmiać z nami z dobrego żartu, a za pięć minut płakać i krzyczeć. Czasami można było oszaleć.
   Wchodzę do domu, widzę znowu mamę stojącą w kuchni, z butelką wódki w ręku. Tata stoi w drugim kącie i wysłuchuje jej krzyków:
-Po co ja się z tobą ożeniłam?! Jesteś taki nudny, taki beznadziejny. Trzeba było słuchać innych i wyjść za Philipa. Teraz muszę się użerać z takim nieudacznikiem !
-To trzeba było się ze mną nie żenić! Zmusił ciebie ktoś?- krzyczy tata.
   Chłopiec skulony jest w kącie i patrzy biednie na mnie. Serce mi się kruszy, gdy widzę go.
-Dla waszej wiadomości zabieram Toma na spacer, nie będzie wysłuchiwał waszych awantur. Jeśli was to interesuje, będziemy w parku!- przekrzykuje ich. Trzaskam drzwiami i odchodzę razem z bratem.

Miłość to klątwa diabła Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz