Pov. Polska
Siedziałem na kanapie z przyjacielem {nic nowego :/ }, ja siedziałem przed telefonem, a Węgry oglądał Master Chef Junior. Ta... nie ma co robić w tym życiu...P: dopiero teraz zauważyłem, że jesteś cały w błocie >:(
W: sorry...
P: złaź mi z kanapy! Trzeba tu posprzątać.
Ogarnąłem kanapę i dałem Węgrom jakieś ciuchy na przebranie. Nie będzie mi tu brudził bunkra.
W: mam dla ciebie sprawę...
P: jaką?
W: wyłazisz z tego bunkra.
P: co? Ale-
W: tak, wiem, że masz lęki, ale co jeśli cię ktoś zaatakuje? Zostaniesz w bunkrze i cię złapią? Las to twoja broń. Ty jako jedyny znasz każdy jego centymetr. Musisz to wykożystać!
P: dobra, mogę spróbować...
Węgry wyszedł na dwór... już słońce zachodziło... chyba nie będzie tak źle...
Stałem w drzwiach sparaliżowany strachem... ale muszę to zrobić... zrobiłem pare kroków do Węgier.
I napad lęków. Te wizje mnie wykańczały. Upadłem na ziemię łapiąc się za głowę. Bolała jak cholera. Po chwili poczółem, jak krew cieknie mi z ust.
W: Poland! Nie poddawaj się! Wymarz złe wspomnienia!
Strałem się zrobić to co proponował mi Węgry. Z początku na próżno, lecz po chwili czułem się... doskonale! Wstałem z tej ziemi.
P: Omg! Węgry... udało mi się!
W: jestem z ciebie dumny *tuli* co ty na to, żebyśmy się gdzieś przeszli po tym lesie? Oprowadzisz mnie i w ogule^^
P: oke^^ tylko pójdę po coś do domu... zaraz wrócę...
Pov. Węgry
Mam nadzieję, że on nie poszedł tam tylko po to, by schować się w szafie i nie wychodzić.
Po chwili przyszedł. Uf... kamień z serca... ale... dlaczego on ma na sobie mundur III Rzeszy?P: jestem^^
W: no fajnie, widzę... ale czemu masz na sobie mundur nazisty?
P: może i jest trochę porwany, ale kulo-odporny^^ więc jak ktoś będzie chciał mnie zastrzelić, to mu się to nie uda^^
W: aha... nie wnikam... to pokazuj mi tą okolicę...
Szliśmy w głąb lasu. Jest tu jeszcze gęściej niz wcześniej, ale po chwili wyszliśmy z niego.
Stałem z Poland na ogromnej łące, która okazała się być centrum tego lasu.Było już ciemno, dlatego wyjąłem latarkę. Były tu bunkry, rozwalone samoloty oraz wozy wojskowe. Stare klatki walające się pod drzewami, a w tych klatkach kości kraji.
W: co to kurwa jest!?
P: tu próbowali mnie dorwać... Mój brat właśnie tutaj poniósł śmierć.
Polska podszedł do pewnego jeziora, którego wcześniej nie zauważyłem.
P: przy tym jeziorze... jeszcze przed walkami... spędzałem czas z bratem... to było nasze ulubione miejsce... do czasu...
Smutno mi się zrobiło. Polska tyle wycierpiał, tyle przeżył... współczuję mu.
W: może wrócimy już?
P: tak *shnif* to dobry pomysł.
^^^^^^^^^^^^
Guten Tag~
Wszystko napisałam w szkole na przerwach... polecam XDCieszę się, że ta książka wam się podoba i w ogóle, że chcecie ją czytać XD
Auf Wiedersehen~
~Szklanyultrafiolet~
CZYTASZ
[Oryginał] "Nikomu nie ufaj, a przeżyjesz" || Countryhumans
FanficUWAGA! Ta książka (przynajmniej na początku) to jeden wielki cringe z błędami ortograficznymi. Czytasz na własną odpowiedzialność. "Nikomu nie ufaj, a przeżyjesz..."- to ostatnie słowa wypowiedziane przez brata Polski (Rzeczpospolita Obojga Narodó...