Pov. Niemcy
Jest godzina 1:20. Ja i moi bracia spakowaliśmy do plecaków najpotrzebniejsze rzeczy. Ja jeszcze raz sprawdziłem, czy wszystko mam.
Gdy już byłem wszystkiego pewien, czekaliśmy na rusków... bo cała zbiórka miała być w naszym domu.CN: uh... gdzie oni są!?
III: zaraz będą, nie gorączkuj się tak...
Po chwili rozległo się pukanie do drzwi. Podszedłem do nich i je otworzyłem.
R: siema~ gotowi na przygodę?~
CN: chciałeś powiedzieć śmierć? Nie...
R, ZS, IR: *wchodzą do środka*
ZS: żeby wszystko było jasne... może się tak zdarzyć, że zabłądzimy i nie będziemy mogli znaleźdź drogi. Co w sumie jest bardziej prawdopodobne niż wyjście z Lasu żywi... ale mniejsza... macie latarki, prowiant, broń itp?
N: tak, wszystko przejrzałem...
ZS: świetnie, a teraz chodźmy...
2:00.
Wyszliśmy w ciszy. Nie odzywaliśmy się do siebie. Co pewien czas ZSRR nucił jakieś komunistyczne piosenki, a III Rzesza z Ces. Niemieckim i Rosją grali w "cisza na morzu, cisza w komnacie, kto się odezwie zabija jednego Żyda". Jak można było się spodziewać Rzesza cały czas coś biadolił.Minęło trochę czasu i staliśmy przed murem, a co jest za murem? Zakazany Las. Wlk. Brytania wiedział, że ten Las jest niebezpieczny, więc wokół niego postawil trzymetrowy mur... co trochę zajęło, bo las jest przeogromny.
N: to... uh... jak tam wejdziemy?
IR: jakto jak? Po ścianie.
ZS: oke... najpierw wejdą najniżsi... Niemcy! Ty pierwszy! Potem Rosja, III Rzesza, Ja, Imperium i na koniec Cesarstwo, bo jest najwyższy...
CN: wcale nie jestem najwyższy...
III: że co? Masz dwa metry debilu!
CN: ...
R: przestancie biadolić i chodźmy już!
Gdy brat mnie podsadził usiadłem na krawędzi ściany. Spojrzałem w głąb lasu... przeszły mnie ciary, lecz po chwili zeskoczyłem... ta... i to był błąd, bo kostka mnie zaczęla boleć...
R: Niemcy idioto, nie skacze z wysokich murów...
*obraca się tyłem i łapiąc się za wystające cegły schodzi na dół*N: ahaaaaa...
Prawie każdy już przeszedł... Imperium musiał zostać na murze, by wciągnąć na górę Cesarstwo, po chwili zeszli na ziemię...
ZS: dobra... ścianę mamy za sobą... tera najwarzniejsze jest to, aby się nie zgubić... każdy pilnuje kolegi i odwrotnie...
CN: czyli co... mamy się łapać za rączki? XD
ZS: jeśli będzie trzeba... a teraz na przód marsz!
Na przodzie szedł Nazista z Komunistą, za nimi ja i Rosja, a za nami CN i IR., bo są najwyżsi i wrazie co mogą nas obronić.
Każdy z nas szedł z latarką i jakąś bronią...R: *szeptem* Niemcy, patrz... *depcze na gałązkę*
CN: Scheiße! CO TO BYŁO!?
IR: jak chcesz jeszcze żyć to zamknij ryj!
R,N: *śmieją się*
CN: ta... bardzo śmieszne -_-
Następnie szliśmy w ciszy. Nasłuchiwaliśmy, czy ktoś lub coś za nami nie idzie.
Moją uwagę przykłuły nienaturalnie wykrzywione drzewa po mojej prawej... wyglądało to trochę przerażająco, ale i ciekawie...N: *myśli* chyba nic się nie stanie jak na chwilę zniknę...
Rozejrzałem się jeszcze, czy któryś z moich przyjaciół się na mnie nie gapi.
Dobra! Mogę iść!
Szybko poszedłem w tamtą stronę...Zacząłem przyglądać się niesamowitym drzewom...
Szedłem dalej... po chwili spostrzegłem, że coś jest nie tak. Rozejrzałem się...NO I KURWA SIĘ ZGUBIŁEM!!!
CZYTASZ
[Oryginał] "Nikomu nie ufaj, a przeżyjesz" || Countryhumans
Fiksi PenggemarUWAGA! Ta książka (przynajmniej na początku) to jeden wielki cringe z błędami ortograficznymi. Czytasz na własną odpowiedzialność. "Nikomu nie ufaj, a przeżyjesz..."- to ostatnie słowa wypowiedziane przez brata Polski (Rzeczpospolita Obojga Narodó...