#12

3.3K 201 131
                                    

Pov. Niemcy
Jest godzina 1:20. Ja i moi bracia spakowaliśmy do plecaków najpotrzebniejsze rzeczy. Ja jeszcze raz sprawdziłem, czy wszystko mam.
Gdy już byłem wszystkiego pewien, czekaliśmy na rusków... bo cała zbiórka miała być w naszym domu.

CN: uh... gdzie oni są!?

III: zaraz będą, nie gorączkuj się tak...

Po chwili rozległo się pukanie do drzwi. Podszedłem do nich i je otworzyłem.

R: siema~ gotowi na przygodę?~

CN: chciałeś powiedzieć śmierć? Nie...

R, ZS, IR: *wchodzą do środka*

ZS: żeby wszystko było jasne... może się tak zdarzyć, że zabłądzimy i nie będziemy mogli znaleźdź drogi. Co w sumie jest bardziej prawdopodobne niż wyjście z Lasu żywi... ale mniejsza... macie latarki, prowiant, broń itp?

N: tak, wszystko przejrzałem...

ZS: świetnie, a teraz chodźmy...

2:00.
Wyszliśmy w ciszy. Nie odzywaliśmy się do siebie. Co pewien czas ZSRR nucił jakieś komunistyczne piosenki, a III Rzesza z Ces. Niemieckim i Rosją grali w "cisza na morzu, cisza w komnacie, kto się odezwie zabija jednego Żyda". Jak można było się spodziewać Rzesza cały czas coś biadolił.

Minęło trochę czasu i staliśmy przed murem, a co jest za murem? Zakazany Las. Wlk. Brytania wiedział, że ten Las jest niebezpieczny, więc wokół niego postawil trzymetrowy mur... co trochę zajęło, bo las jest przeogromny.

N: to... uh... jak tam wejdziemy?

IR: jakto jak? Po ścianie.

ZS: oke... najpierw wejdą najniżsi... Niemcy! Ty pierwszy! Potem Rosja, III Rzesza, Ja, Imperium i na koniec Cesarstwo, bo jest najwyższy...

CN: wcale nie jestem najwyższy...

III: że co? Masz dwa metry debilu!

CN: ...

R: przestancie biadolić i chodźmy już!

Gdy brat mnie podsadził usiadłem na krawędzi ściany. Spojrzałem w głąb lasu... przeszły mnie ciary, lecz po chwili zeskoczyłem... ta... i to był błąd, bo kostka mnie zaczęla boleć...

R: Niemcy idioto, nie skacze z wysokich murów...
*obraca się tyłem i łapiąc się za wystające cegły schodzi na dół*

N: ahaaaaa...

Prawie każdy już przeszedł... Imperium musiał zostać na murze, by wciągnąć na górę Cesarstwo, po chwili zeszli na ziemię...

ZS: dobra... ścianę mamy za sobą... tera najwarzniejsze jest to, aby się nie zgubić... każdy pilnuje kolegi i odwrotnie...

CN: czyli co... mamy się łapać za rączki? XD

ZS: jeśli będzie trzeba... a teraz na przód marsz!

Na przodzie szedł Nazista z Komunistą, za nimi ja i Rosja, a za nami CN i IR., bo są najwyżsi i wrazie co mogą nas obronić.
Każdy z nas szedł z latarką i jakąś bronią...

R: *szeptem* Niemcy, patrz... *depcze na gałązkę*

CN: Scheiße! CO TO BYŁO!?

IR: jak chcesz jeszcze żyć to zamknij ryj!

R,N: *śmieją się*

CN: ta... bardzo śmieszne -_-

Następnie szliśmy w ciszy. Nasłuchiwaliśmy, czy ktoś lub coś za nami nie idzie.
Moją uwagę przykłuły nienaturalnie wykrzywione drzewa po mojej prawej... wyglądało to trochę przerażająco, ale i ciekawie...

N: *myśli* chyba nic się nie stanie jak na chwilę zniknę...

Rozejrzałem się jeszcze, czy któryś z moich przyjaciół się na mnie nie gapi.
Dobra! Mogę iść!
Szybko poszedłem w tamtą stronę...

Zacząłem przyglądać się niesamowitym drzewom...
Szedłem dalej... po chwili spostrzegłem, że coś jest nie tak. Rozejrzałem się...

NO I KURWA SIĘ ZGUBIŁEM!!!

[Oryginał] "Nikomu nie ufaj, a przeżyjesz" || CountryhumansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz