#23

3.2K 179 180
                                    

Fanart od NightBone

Fanart od PaniKaczuchowa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Fanart od PaniKaczuchowa

Fanart od whatsurfavidea

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Fanart od whatsurfavidea

Bardzo wam dziękuję za te cudeńka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Bardzo wam dziękuję za te cudeńka. Nigdy nie przypuszczałam, że ktoś będzie chciał rysować moje bezsensowne pomysły XD

Zachęcam do followania tych utalentowanych ludzików i zapraszam do czytania ;)
^^^^^^^^^^^
Pov. USA

USA: Czyli jak dobrze rozumiem poszliście do Zakazanego Lasu na małą wycieczkę. Niemcy się zgubił, więc poszliście go szukać, ale najpierw wróciliście do domu po broń. Podczas poszukiwań pewien gościu ukryty w cieniu, który okazał się być Polską złapał was i zamknął was w celi. Głodził was i torturował. Niemcy w tym czasie był gościem waszego oprawcy i był w przekonaniu, że chcięliście się go pozbyć. Dalej cośtam, cośtam, bla, bla, bla. Węgry z Niemcem was znaleźli, ale niestety Niemcy do Polski dołączył, a Rosja został zmanipulowany jakimś ustrojstwem, tak?
CN: Dokładnie tak.
B: Szczerze mówiąc, nigdy bym nie pomyślał, że ten niewinny kraj okaże się łaknącym krwii dyktatorem...
USA: Ja też nie...

Polska zły... nie dociera to do mnie... może ta jego urocza minka była przykrywką i on coś kombinował? Może on chciał, by go Rzesza i ZSRR zaatakowali...? Zniknął by i miałby sporo czasu na plany?
Potrzebuję jeszcze trochę czasu, by do mnie to dotarło...

J: Tooo... uh... co teraz robimy...?
ZS: Wynosimy się stąd i to zaraz.
A: Co!? Dlaczego!?
ZS: Musimy znaleźć pomoc... sami nie damy rady...
F: Przecież macie wojsko...
III: Przykro mi, ale "Władca Świata" nam je zabrał.

Wszyscy spojrzeliśmy po sobie. Nie mamy wojska... pozostali mieszkańcy miasta pewnie uciekną i nie będą chcięli brać udziału w bitwie... jedyne co nam zostało, to szukać pomocy poza granicami naszego miasteczka...

USA: Będziemy musięli szukać schronienia gdzieś indziej...
ZS: Zgadzam się z tobą po raz pierwszy od 8 lat...
W: To kiedy wyruszamy?
ZS: Najlepiej zaraz.

Następnie więźniowie i moi pomocnicy udali się do swoich domów.

Pov. Niemcy
Żołnierze opuścili salę zostawiając mnie z Polską samych.
Stałem po drugiej stronie pomieszczenia i przyglądałem się nowemu postrachowi świata. Był zwrócony w stronę okna, gdzie przyglądał się drzewom i innym tam roślinom.

P: Niedługo cały świat będzie nasz~
N: Nasz?
P: Przecież sam niedałbym rady, wojsko mi pomoże.
N: A... no tak. Wojsko...

Polska odwrócił się i powolnym krokiem szedł w moją stronę.

P: A co?~ Miałeś kogoś innego na myśli?~
N: N-nie... *cofa się do tyłu*
P: Mhm~

Gdy się tak cofałem, natrafiłem na ścianę. Władca Świata stał na przeciw mnie z uśmiechem mojego brata... nawet zęby ma jak on...
Bałem się z jednej strony, natomiast z drugiej chciałem go pocałować... był tak blisko, że bez problemu to bym zrobił... ale co jeśli on się wścieknie? Wywali mnie? Zabije? Trudno, raz się żyje...

Złączyłem nasze usta w pocałunku. Czekałem na konsekwencje, ale zamiast tego on wsunął swój język do mojej jamy ustnej.
Nie spodziewałem się tego...

Całowaliśmy się z 3 minuty, po czym oderwaliśmy się od siebie.

P: Widzimy się na rewolucji, Niemkuś~

Następnie wyszedł z sali zostawiając zamurowanego mnie.

Pov. Polska
Niemcy musi mi ufać, nie? Może jak dam mu trochę czułości to będę miał pewność, że mnie nie zdradzi?
Tak wiem, że uczuciami innych nie powinno się bawić, ale ja to zimny drań, który nic nie czuje, a dla władzy zrobi wszystko.

Przechodząc obok grupki żołnierzy, zaczepiłem jednego.

P: Możesz już wysyłać pojedynczo żołnierzy pod ratusz...
: Czemu pojedynczo? Nie lepiej oddziałami?
P: Pojedynczych jednostek nie zauważą, a jak zobaczą oddział to pomyślą, że jest coś nie tak i mogą zareagować, a tego nie chcemy.
: Wedle rozkazu.

Zasalutował i odszedł. Czas na odwiedziny mojego starego znajomego- Wielkiej Brytanii~

Pov. Wlk. Brytania
Siedziałem w ratuszu w swoim biurze i wypełniałem jakieś papiery. Bycie burmistrzem jest męczące...

Chciałbym opuścić Unię Europejską, ale każą mi czekać, no niestety...
Moją nudną pracę przerwały mi trzaskające drzwi.

???: Witam, witam~

Podniosłem wzrok.
Nie wierzę... to nie możliwe...
Po drugiej stronie biurka stał Polska. Trochę inaczej wygląda...

WB: T-ty żyjesz?
P: Owszem, żyję~

Wyszczerzył się do mnie.
Od kiedy on ma zęby jak Rzesza ja się pytam!?
Zaczał do mnie podchodzić, a zza pleców wyjął łańcuch.

WB: Co ty chcesz zro-

Nie dokończyłem, bo mnie przywiązał do krzesła.
Chwilę potem usłyszałem strzały i krzyki.
Wparowali jacyś żołnierze z bronią i krwią na mundurach.

: Liderze... część jest pozabijana, część obezwładniona.
P: To właśnie chciałem usłyszeć~
: Co mamy zrobić z Brytanią?
P: Zabrać i uwięzić z ocalałymi...

Przeraziłem się. Próbowałem odpiąć ten łańcuch, ale dostałem czymś w głowę i zemdlałem.

Pov. ZSRR
Opuszczaliśmy powoli miasto. Naszą cichą wędrówkę przerwał głośny wybuch.

Gdy się odwróciłem ujrzałem rozwalony mur otaczający Zakazany Las i wojsko, które wychodzi z niego i kieruje się na ratusz.
Na budynku wymienionym wcześniej ktoś wywiesił czarną flagę z białymi kośćmi skrzydeł.

Spojrzeliśmy po sobie. Widać było w oczach moich towarzyszy strach.
Westchnąłem i kontynyuowałem podróż.

[Oryginał] "Nikomu nie ufaj, a przeżyjesz" || CountryhumansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz