5 lat później.....
Słyszałeś? - powiedział właściciel Greendragon Inn, susząc kubki. Hobbici odstawili piwo i pochylili się, zawsze gotowi na dobrą lub starą plotkę w Shire.
„Pan Bilbo zachowywał się dość... dziwnie", właściciel podkreślił: „Wszyscy słyszeliśmy opowieści o jego zniknięciu?" dając swoim stałym klientom wątpliwy wygląd. Wszyscy skinęli głowami, a ich usta natychmiast wyskoczyły z tego, co usłyszeli lub zobaczyli u pana Bilbo Bagginsa tego dnia.
„Słyszałem, że przyniósł góry złota i klejnotów!" Kędzierzawa kelnerka powiedziała, chwytając nową porcję piwa na ladzie.
„Cóż, słyszałem, że oszalał z bogactwa!" inny Hobbit wyróżniony.
- To musi być powodem jego dziwnego zachowania - powiedział głośno starszy Hobbit, paląc długą drewnianą fajkę.
„Szkoda, że..." Właściciel został odcięty przez zakapturzonych gości, którzy nagle odeszli. Patrzyli, aż wyszli i wrócili do kłótni.
☀☀☀
Frodo bez tchu i spocony otworzył drzwi, machając ostatnim pożegnaniem Mary i Pippina. Cicho zamknął drzwi, nie przerywając Bilba w kuchni; ostrożnie chowając na plecach worek świeżo zebranych grzybów. Wstrzymując oddech w każdym kroku, Frodo oparł się o ścianę i przesunął na drugą stronę domu. Zbliżając się do drzwi kuchni, Frodo wystawił głowę, by zobaczyć Bilba, który biegał na obiad. Gdy tylko plecy Bilba były odwrócone, Frodo rzucił się do kuchni i spiżarni z wielkim uśmiechem na twarzy, ale został zaskoczony uderzeniem w głowę drewnianą łopatką.
„Znów kradniesz grzyby w gospodarstwie Old Maggot?" Bilbo położył ręcznik na ramieniu.
„Nie ukradłem grzybów," Frodo potarł głowę.
„Więc co masz za plecami?" Bilbo skrzyżował ramiona, cierpliwie czekając, aż Frodo się przyzna.
„Mam je dla ciebie", Frodo uśmiechnął się najlepiej i wręczył Bilbo torbę grzybów.
„To ci minęła godzina policyjna, idź się wykąpać, a potem pomóż przy stole". Bilbo uniósł brwi i wziął torbę. Frodo skinął głową i popędził.
- To Frodo Baggins - Bilbo potrząsnął głową z uśmiechem.
10 minut później Frodo wyszedł z łazienki ze swoją dwuczęściową niebieską piżamą i podążył za obfitym aromatem pochodzącym z kuchni - zaniedbując, że nigdy nie powinien pomijać domowych posiłków Bilba. Rzucając puszysty mokry ręcznik do kosza na pranie, Frodo przechadzał się po kuchni czekając na rozkazy. Bilbo wręczył Frodo talerze i sztućce, gdy wracał do mieszania wrzących warzyw, sprawdzania kurczaków i obrzucania świeżo złowionych ryb.
Frodo zrobił dziecinne kroki w kierunku jadalni i ustawił najważniejsze rzeczy w odpowiedniej kolejności: talerze w środku, widelce po lewej, łyżki i noże po prawej. Frodo mruczał do siebie i umieszczał dzikie mlecze, które znalazł w lesie jako centralny element. Składając starannie serwetki na talerzach, Frodo ruszył po kubki,a
le został zatrzymany przez ciężkie pukania do drzwi. Frodo niedbale podszedł i otworzył je.
"O." Wszyscy mówili zgodnie. Frodo zawahał się.
