__10__

59 2 0
                                    

Thorin!

Król ruszył naprzód i chwycił małego hobbita, gdy tylko się pojawił, fala intensywnej ulgi przemknęła przez jego ciało, gdy tylko Frodo znalazł się w jego ramionach. A potem kolejny mały chłopiec czołgał się po jego nogach, jaskrawoczerwone włosy stały wyraźnie w ciemnościach, które dominowały w niższych kopalniach.

"Wszystko w porządku?" zażądał Thorin. Czuł na sobie całe pokryte brudem ciało Froda, desperacką potrzebę przejęcia króla, gdy jego palce znalazły krew na głowie hobbita. „Czuję krew? Co się stało? Frodo?"

„Uderzyłem głową" - przyznał mały chłopiec. „Jeden ze złych krasnoludów znalazł nas w jaskini, a potem mur runął za nami. Uderzyłem się w głowę, uciekając przed nimi. Myślę, że było lepiej".

To nie pomogło uspokoić króla.

„Wyślemy dzieci z chemikami i będziemy dalej szukać innej małej dziewczynki" - rozkazał Król Krasnoludów.

Zostawili dwóch chemików za sobą w obszarze, który miał nieco więcej światła, a ich usługi były bezużyteczne na czarnym boisku, co pogorszyło niezdolność do użycia ognia w niesprawdzonych odcinkach. Tylko głębokie kryształy działałyby w głębokich tunelach, więc musiałyby dla nich powrócić do poziomu powierzchni.

„Bofur, zasygnalizuj, żeby Bilbo wrócił i..."

„Mamy towarzystwo!" - krzyknął pewien hobbit, który pobiegł prosto w stronę Thorina. „Zabiłem ich dwóch, ale nadchodzi więcej".

„Zdrajcy? Ile?"

„Co najmniej tuzin", powiedział Bilbo. - Może dwa. Pchnęłam trzy z nich, kiedy usłyszałam, jak badają boczne tunele. Ugh, co to takiego?

"To ja."

„By the Valar", sapnął Bilbo, szukając rąk chłopca. „Frodo!"

„Ukryj dzieci z tyłu i przygotuj się" - rozkazał Thorin. - To będzie ciasna, mroczna bitwa, więc milcz i słuchaj ich ruchów. Wątpię, by byli w pełni świadomi naszej obecności, dopóki nie znajdą się na nas.

Wszyscy dorośli zajęli ostrożne pozycje w całym tunelu, każdy w określonych miejscach, aby ich towarzysze nie przypadkowo dźgnęli ich. Dori pozostała z tyłu z dziećmi, jego duża rama i miecze stanowiły dla nich skuteczną barierę. Thorin, Dwalin i jego bratankowie trzymali się z przodu, ich doświadczenie w walce i treningu w ciemnych warunkach dawało im przewagę nad innymi. Następni górnicy kompanii, Nori, Óin i Glóin tuż za nimi, stanowili kolejną barierę dla dzieci.

„Uważaj na zsypy" - ostrzegł Thorin. Wsłuchiwał się w głośne kroki, śmiejąc się wewnętrznie z powodu hałasu wytwarzanego przez kretyńskich zdrajców. „Tutaj przychodzą. Gotowi..."

I wtedy byli tam zdrajcy, dwaj z nich wpadli prosto na orkristę i na czas strzały najmłodszego księcia. Bitwa była szybka i brutalna, ostrze Thorina zamieniło co najmniej pół tuzina krasnoludów Rhûn w mięso mielone, a jego Kompania odpychała ich bez większych trudności. Szokując ich głupotą, Thorin wyszedł ze swojej pierwotnej pozycji i odsunął na bok każdego, kto przeszedł przez postępującego Dwalina, wszyscy w pełni wykorzystując element zaskoczenia.

„To zasadzka!" krzyknął jeden krasnolud. „Czekają na nas! Zapal proszki! Zapal ich! Teraz!"

„Ucisz go!" ryknął Thorin.

RETURN TO THE KINGDOM OF EREBOROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz