3

122 5 0
                                    

*9 lat później, pov taty Eun Bi*
Byłem właśnie w drodze do szpitala, w którym leżała moja córka. Dzisiaj miała swoje 17 urodziny.. Już od dziewięciu lat jest w tej cholernej śpiączce...Lekarze wiele razy namawiali mnie żeby odłączyć ją od respiratora, ale ja za nic się nie zgadzałem. Ciągle miałem małą nadzieję, że ona pewnego dnia się wybudzi..jednak dzisiaj straciłem tą nadzieję całkowicie. Tak, chciałem powiedzieć lekarzom żeby ja odłączyli od tej maszyny, żebym nie musiał tak na nią patrzeć, jak leży sobie spokojnie. Za bardzo przypominała mi o mojej żonie.. Nie chciałem już więcej cierpieć, patrząc jak się męczy. Co ja mówię, zawsze będę już cierpiał, ale czym ja na to zasłużyłem? Co zrobiłem źle? Ciągle obwiniam się, że to ja powinienem był zawieść Eun Bi do szkoły, ale zamiast tego pojechałem do tej cholernej pracy. Tak bardzo chciałbym cofnąć czas.. Dlaczego życie musi być takie okrutne?
Z myśli wyrwał mnie głos lekarza, byłem już na miejscu i stałem na środku poczekalni, na przeciwko recepcji. Smutny spojrzałem w jego stronę, a ten podszedł do mnie i powiedział, że przenieśli moją córkę do innej sali po czym odszedł. Chwilę analizowałem tą wiadomość i pokierowałem się w stronę tej sali. Nie miałem problemu ze znalezieniem jej, gdyż byłem tu częściej niż we własnym domu. Mój dom za bardzo przypominał mi o tym wszystkim. Nie byłem w stanie tam siedzieć, już nawet nie pamiętam kiedy ostatnio spałem..
Wziełem głęboki oddech, po czym wszedłem do sali.. Znowu ten sam widok.. Moja córeczka z dnia na dzień była coraz bardziej bladsza i chudsza, była bardzo drobna i pewnie lekka.
Miała na sobie dzisiaj długa niebieską piżame w serduszka, była na nią za duża jak wszystko w co ją ubierali.
Podszedłem do jej łóżka i usiadłem na krześle obok, po czym złapałem ją za rękę. Wpatrywałem się w jej twarz przez długi czas, chciałem zapamiętać ją "żywą". Nagle do pokoju weszła pielęgniarka z wózkiem pełnym chemi a zaraz za nią lekarz z teczką papierów z których nie spuszczał wzroku nawet na chwile.

-ehh..dokto..

-u pana córki nie widać żadnych postępów, a szanse że się wybu..

-wiem..wiem to, z-zgadzam się -mowiąc to wstałem i ze łzami w oczach spojrzałem na zdziwioną twarz lekarza, a w jego oczach można było ujrzeć pewnego rodzaju ulgę-

-jasne..w takim razie zawołam profesora -powiedział i wyszedł-

Ja natomiast odwróciłem się i spojrzałem ostatni raz na Eun Bi..

-Pamiętaj, że zawsze cię będę kochał córeczko.. Bez względu na wszystko.. - łza spadła mi z twarzy i wylądowała na bladym policzku mojej córeczki-

Odwróciłem się i nie zwracając uwagi na pielęgniarkę, która sie wszystkiemu przygladała chciałem wyjść.. Nie byłbym w stanie patrzeć jak moja córka umiera i to przeze mnie, ale w tamtym momencie poczułem.. ucisk na nadgarstku, na początku myślałem ze to pielęgniarka, ale po chwili namysłu doszłem do tego, że ręką była zimna.. Odwróciłem się, a tam zobaczyłem.. moją córeczkę, i to żywą. Miałem ochotę skakać z radości, ale zamiast tego po prostu podbiegłem do niej i przytuliłem ją tak jakby miała zaraz zniknąć, ale ona była.. Nie liczyło się dla mnie wtedy nic innego. Słyszałem tylko trzaśnięcie drzwiami co mogło oznaczać, że pielęgniarka wybiegła z sali.

°Samodzielny pamiętnik°®| BTS ¦ Taehyung❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz