Pov. Andy
Ruszyliśmy wszyscy w stronę sali kinowej, w grobowej ciszy. Mikey zwolnił, by zrównać ze mną krok.
- Musiałem. - szepnął tak, żeby reszta nie usłyszała.
- Rozumiem, nie mam ci tego za złe. - Posłałem mu blady uśmiech.
- Ciesze się. - przytulił mnie do siebie mocno.
Doszliśmy do pomieszczenia w którym mieliśmy oglądać film, a chłopaki zajęli swoje miejsca.
Miałem już usiąść lecz drzwi otworzyły się z hukiem, a za nimi stał Ryan z tą szmatą.
- Co to ma kurwa być ? Co ty odpierdalasz Mike ? - zapytał wkurwiony chłopak.
- Ja ? Raczej ty kurwa ! - Mikey zacisnął pięści.
- Spokojnie. - podszedłem do Cobbana.
- Co Andy ci się pożalił ? O jejku kurwa, biedactwo bo prawdę usłyszał. - słowa Rye'a bolały.
- Ryan radze ci się uspokoić ! I masz tak do niego nie mówić ! - warknął zły Mike.
- Bo co ? - chłopaki mierzyli się wściekłym spojrzeniem. - może Andy wszystkim opowie jak przystawiał się do Nicol ? A może nie masz odwagi kurwa ? Hym ?
- C-co robiłem ? - byłem w szoku.
Ja przystawiać się do tej szmaty ?
- Co boli, że woli mnie ? - brunet zaśmiał się prosto w moją twarz. - Boli że jesteś niewystarczający ?
- Nie próbowałem jej uwieść ! - krzyknąłem.
- Dlaczego mam ci kurwa wierzyć ?! Nicol mi wszystko powiedziała, i na chuj się jeszcze wypierasz !
- Nigdy bym do niej nie zagadał, bo jestem gejem ! - po chwili zorientowałem się co powiedziałem.
Rozejrzałem się po wszystkich, a na ich twarzach malował się szok.
- T-ty co ? - zapytał zszokowany Brook.
Moje oczy zaszły mgłą, a obraz zaczął się rozmazywać.
- No to już przynajmniej wiemy dlaczego cie wszyscy bronią. - dziewczyna patrzyła prosto na mnie. - dajesz im dupy a oni ci się tak odwdzięczają. Jesteś dziwką.
Jej słowa rozwaliły moje serce na kawałki, a ja nie byłem w stanie wydać z siebie żadnego dźwięku.
- Ogarnij się kurwa i nie mów tak o nim ! - Alex wyszedł zza mnie by mi pomóc.
- Bo co ? - szyderczy uśmiech zdobił jej twarz.
- Bo to ty jesteś dziwką, szmatą i sztuczną lalą, która leci tylko na kasę. - w moim głosie wyczuwalne było wkurwienie, jakie pojawiło się na miejscu smutku.
Poczułem ból policzka a z mojego nosa, puściła się krew.
Uderzył mnie...
Ryan mnie kurwa uderzył...
- Zamknij mordę ! - powiedział sapiąc. - Nigdy. Kurwa. Więcej. Jej. Nie. Obrażaj. Pedale.
I wyszedł...
Tak po prostu wyszedł...
Z mojego gardła wydobył się głośny szloch, nad którym nie mogłem zapanować.
Chłopaki otoczyli mnie przytulając i pytając czy bardzo boli.
Ból który wowołało uderzenie, jest niczym, w porównaniu z tym jak boli moje serce...
Wyrwał je i zdeptał zabierając ze sobą wszystko...
😕😕😕 ktoś się spodziewał ?
Buźka 😘 😘
CZYTASZ
Miłość mnie nie pokona ( Zakończone )
FanfictionWydarzenia z ostatnich lat, na zawsze zostawiły ślady w mojej głowie, jak i sercu. Czy dam radę ? Czy uda mi się odzyskać mężczyznę, którego kocham ? Wszystkiego dowiecie się czytając naszą opowieść 😇😀 Uwaga !: mogą występować sceny + 18, przek...