Pov. Nicol
Gdy wstałam z łóżka odrazu zaczęłam swoją poranną rutynę. Dziś mam zamiar iść do chłopaków i przekonać się czy wszyscy mi uwierzyli.
Po zrobieni porannej toalety, udałam się na dół i przywitałam się z moją rodzicielką, która właśnie robiła naleśniki.
Po zjedzonym śniadaniu włożyłam naczynia do zmywarki i udałam się przed dom gdzie czekał na mnie uber. Tradycyjnie przywitałam się miłe z kierowcą i podałam adres domu.
Po mile spędzonych 15 minutach zapłaciłam panu i wyszłam z samochodu. Zapukałam do drzwi i odrazu usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi.
Przynajmniej nie muszę się do nich dobijać. Drzwi otworzył mi nie kto inny jak ta natleniona blond dziwka.
-Znowu ty?- widziałam w jego oczach irytację i małe zaskoczenie.
-Zjeżdżaj pedale- warknęłam w jego stronę po czym weszłam do środka.
-Nicol co ty tu robisz?- zapytał Rye widząc mnie w korytarzu.
-Musimy porozmawiać- powiedziałam twardo i pociągnęłam Rye za rękę do jego pokoju.
Po dotarciu do celu zamknęłam drzwi, popchnęła
Ryan'a na łóżka i usiadłam na niego okrakiem.-Stęskniłam się za tobą wiesz?- powiedziałam jak najseksowniej umiałam i zaczęłam ściągać z siebie koszulkę.
-Nicol c-co ty wyprawiasz?- powiedział Beaumont ze zdziwieniem.
Nagle do pokoju wszedł Andy. Czy on do cholery jasnej nie potrafi pukać?! Gdy go zobaczyłam kątem oka odrazu wbiłam się w usta Rye'a.
Blondyn widząc to szybko wybiegł spokoju odrazu go zamykając. I tak to się robię ludzi, Rye jest mój i nikt mi go nie odbierze! Ryan chciał się o de mnie odsunąć, ale nie pozwoliłam mu na to.
-Nicol zejdź ze mnie, Andy..- Nie dałam mu dokończyć po wtrąciłam mu się z zdanie.
-Co Andy?! Co Andy?! Kurwa pytam się co ten jebany pedał zrobił, że tak się nagle nim przejmujesz?!- syknęłam w jego stronę. -Kochasz go?!- cisza -Kochasz go kurwa?!- zapytałam jeszcze raz.
-Nie, nie kocham go tak samo jak ciebie!- warknął w moja stronę.
Co prosze? On mnie nie kocha? To nie może być prawda. Szybo Nicol wymyśl coś. Rye wstał i postawił mnie na ziemi.
-A teraz wyjdź z mojego domu i wiedz, że to jest już koniec!- warknął w moim kierunku.
Nagle złapałam się za brzuch.
-Ałaa, Rye boli- powiedziałam głosem pełnym bólu a łzy zaczęły spływać po moich policzkach.
-Co cię boli? Gdzie?- zapytał wystraszony Ryan.
-No brzuch, chyba ze stresu- powiedziałam a więcej łez spłynęło po moich policzkach.
-Sory, nie jestem ekspertem w tych sprawach, a w dodatku nie mam teraz ochoty się tobą opiekować więc zamów sobie uber'a i pojedź gdzieś do jakiejś przychodni czy gdzieś tam. Teraz muszę iść do Andy’ego wyjaśnić mu wszystko- powiedział po czym opuścił pokój.
Jak on tak może?! Co za skurwiel! Cała zła otarłam łzy po czym zaczęłam się kierować ku wyjściu.
-O nasza księżniczka nie ma humoru?- usłyszałam za sobą.
-Pierdolcie się wszyscy kurwa- warknęłam po czym trzasnęłam drzwiami.
Pov. Ryan
Gdy Nicol zamknęła drzwi od mojego pokoju to odrazu rzuciła mnie na łóżko siadając na mnie.
CZYTASZ
Miłość mnie nie pokona ( Zakończone )
FanfictionWydarzenia z ostatnich lat, na zawsze zostawiły ślady w mojej głowie, jak i sercu. Czy dam radę ? Czy uda mi się odzyskać mężczyznę, którego kocham ? Wszystkiego dowiecie się czytając naszą opowieść 😇😀 Uwaga !: mogą występować sceny + 18, przek...