Wszystko, co widziałam, było czerwone i nawet nie było moje.
O nie. Jungkook!!
— Spokojnie!
Usiadłam prosto i poczułam ukłucie w głowie.
Jungkook był tam. Patrzył na mnie ze zranionym wyrazem twarzy. Jakbym była połamaną zabawką. Ale... wszystko było z nim w porządku. Wrecking bawwwl nic mu nie zrobiła.
— Wszystko w porządku? – zaskrzeczałam. Dlaczego mój głos jest taki chrapliwy?
— Tak. A co z tobą? – spojrzał z niedowierzaniem.
Rozejrzałam się... hmm.. jestem w szpitalu. Chwila, co?
Moje oczy rzuciły się na niego.
— Co się stało? Kto został ranny?
Spojrzał na mnie ze zmartwionym wyrazem twarzy.
— Ty. Jesteś ranna.
— Miałam na myśli oprócz mnie.
Westchnął i opadł na łóżko.
— Martwisz się o nas, kiedy sama leżysz w szpitalu? Co z tobą. Myślałem, że straciłaś rozum, kiedy ten kamień w ciebie uderzył. – był zirytowany.
Po prostu zamrugałam na jego słowa... potem spojrzałam w dół i przeprosiłam.
Wypuścił powietrze.
— Co mam z tobą zrobić?
Nagle poczułam się bardzo nieśmiało, że jestem z nim i zarejestrowałam, że jesteśmy sami.
Nagle drzwi się otworzyły i wpadł przez nie Hoseok. W porządku. Nie sami.
— Y/n, wszystko w porządku? Wiesz kim jestem? Jak się nazywasz? Kim jesteśmy? – zapytał jednym tchem.
Miałam ochotę się śmiać, ale jego troska rozgrzała moje serce... i twarz. Świetnie. Uderzenie w głowę nie ma na to wpływu.
— Jesteś Hoseok. Ja jestem y/n, a wy wszyscy jesteście BTS. – wykrztusiłam.
Wszyscy odetchnęli z ulgą.
— Martwiłaś się. – uśmiechnął się Namjoon.
Spojrzałam na swoje kościste palce.
— Przepraszam...
— Nie przepraszaj, kochanie. Uratowałaś Jungkooka. Jesteś bohaterką. – odezwał się Jin.
— Wiesz... jeśli poważnie potraktowałbym jej słowa, nic by się jej nie stało. – powiedział Jungkook.
Wszyscy spojrzeli na niego.
Co?
— Wiedziałeś o tym? – zapytał Jimin.
— Tak. – Jungkook i ja odpowiedzieliśmy w tym samym czasie.
Wszyscy byli zaskoczeni.
Jungkook opowiedział więc im, co się stało, a ja kiwałam głową.
— Porozmawiajmy z ochroną. Nie wykonali dobrze swojej pracy, zostali przecież ostrzeżeni! – Namjoon był wściekły.
I wszyscy wyszli... z wyjątkiem Jungkooka.
— Gdybym wziął cię na poważnie... może ochrona by mnie wysłuchała.
Moje serce przekręcało się, przez to, że Jungkook obwiniał się za to. Nie wiedziałam, jak go pocieszyć, ale i tak próbowałam. Wyciągnęłam dłoń i złapałam za jego. Następnie natychmiast ją puściłam, jakbym się oparzyła. To go zaskoczyło. Matko.
CZYTASZ
you're not my bias
Fanfictionjjkxreader •|tłumaczenie|• - Więc nie jestem twoim biasem? Gdy lądujesz jako staff w BigHit, wydaje się, że jest to spełnienie marzeń. Jednak wszystko się sypie, gdy jeden z twoich obiektów westchnień ujawnia, że się z kimś spotyka. Co gorsza, pier...