— Co Jungkook szepnął ci do ucha? – zapytała Yoona, gdy tylko zeszłam z podium.
— No cóż... no wiesz, wszystkiego najlepszego. – odpowiedziałam niewyraźnie.
— Wyglądało na coś innego. – nadąsała się i moje serce zatonęło. Zachichotałam nerwowo.
— Co innego mógłby mi powiedzieć? – wyglądałam na zrezygnowaną i poddała się.
— Pokaż, co napisał w twoim photobooku. – sięgnęła po niego i zobaczyłam, jak mój świat się załamuje, ponieważ nie wiedziałam, co wszyscy tam napisali...
— Hej, robi się późno. Powinniśmy iść, bo inaczej jedzenie wystygnie. – podszedł sunbae, gdy tylko chwyciła mój photobook i odetchnęłam z ulgą.
— O tak! Pokochasz jedzenie. – potarła ręce w podnieceniu.
Chwalcie Pana za to, że tak łatwo się rozprasza.
Kiedy Yonna przeszła do przodu, sunbae mrugnął do mnie, a ja uśmiechnęłam się do niego z wdzięcznością.
— Pożegnaj się, a ja pójdę po samochód. – poklepał mnie po ramieniu i ruszył za Yooną.
— Dziękuję wam wszystkim za poświęcenie czasu, aby mnie zaskoczyć w ten sposób. – powiedziałam wszystkim.
— Och, do diabła, dziewczyno, kochamy cię! To nic wielkiego. – Hoseok wypróbował akcent i roześmiałam się.
— Sprawiasz, że wyglądamy dziesięć razy lepiej niż normalnie. Chcieliśmy to zrobić, kaczuszko. – powiedział Jimin i zaczerwieniłam się. Czy ja w ogóle przestałam się rumienić?
— Mów za siebie! Ja już jestem przystojny. – fuknął Jin a Namjoon go uspokoił.
— Muszę iść, dziękuję za wszystko. – skłoniłam się, pożegnałam i wyszłam, pozostawiając BTS uspokajających Jina.
— Niech nie będzie ci zbyt wygodnie ze swoim sunbae, kaczuszko. – ktoś powiedział mi do ucha od tyłu i odskoczyłam, zderzając się z mocną klatką piersiową.
— Jungkook! – sapnęłam.
— Poczekaj na mnie w nocy. – powiedział i odszedł. Przełknęłam ślinę.
Kiedy dotarliśmy do domu, zobaczyłam światła wpadające przez okna. Moja mama urządziła jadalnię.
— Wszystkiego najlepszego! – powiedziała moja rodzicielka, jej chłopak i mój brat, gdy weszłam do domu.
Uśmiechnęłam się i przytuliłam kobietę.
Na stole stały pizze, makarony, napoje gazowane i ciasto czekoladowe.
Hah, tak dobrze mnie znają. Będę grubą dupą na swoje urodziny.
Moje usta napoiły się, a ja wkopałam się jak uciekły więzień, który głodował od tygodni.
Yoona i ja tańczyłyśmy do piosenek BTS i w sumie to były najlepsze urodziny, jakie kiedykolwiek miałam.
Chłopak mojej mamy dał mi nowy telefon, za który niezgrabnie podziękowałam, podczas gdy mój brat stwierdził, że jego obecność była prezentem. Szydziłam.
Yoona dała mi zestaw do makijażu i instrukcję obsługi, ponieważ nie wiedziałam, jak go używać. Sunbae dał mi za to piękne kolczyki w kształcie serc.
Przytuliłam ich oboje i wytarłam łzy. Byłam tak szczęśliwa, że mogłam umierać. Nie zasłużyłam na takich wspaniałych ludzi, ale i tak ich kochałam.
Po tym, jak wszyscy wyszli, opadłam na sofę kompletnie wyczerpana, a moja mama podeszła do mnie. Usiadła obok mnie i złapała mnie za rękę.
— Junhyung jest naprawdę miłym chłopakiem, prawda? – pokiwałam głową z miłością. Był najlepszy. – Tak bardzo się o ciebie troszczy... to był jego pomysł, wiesz. Spotkanie BTS, ta impreza. Ma takie ciepłe serce. Mogę powiedzieć, że naprawdę się o ciebie troszczy. – powiedziała znacząco.
— Wiem, bardzo się cieszę, że mam takiego przyjaciela jak on. Nie musiał mi nic dawać, gdy podarował mi najlepszy prezent w postaci fansignu. – powiedziałam, nieświadomie dotykając kolczyka na moim uchu.
— Wiesz. – zaczęła, ale zadzwonił mój telefon. Jungkook.
— Przepraszam mamo. Muszę odebrać. – powiedziałam i wstałam.
— Cześć? – powiedziałam, gdy tylko byłam pewna, że moja mama jest poza zasięgiem słuchu.
— Wyjdź na zewnątrz. – i rozłączył się.
Wyszłam, ale nie widziałam go nigdzie, więc szłam ulicą, aż zobaczyłam czarnego vana. Podeszłam do niego i zapukałam do okna, ale nikt nie otworzył.
— Booo – wyszeptał mi do ucha od tyłu i odwróciłam się, uderzając plecami w furgonetkę.
— Nie rób tak! – zaprotestowałam.
— Kto ci to dał? – zapytał, dotykając mojego ucha, a mój oddech uwiązł.
— Sunbae.
Pogłaskał mnie po uchu, nic nie mówiąc, a moje nogi zaczęły drżeć.
— Dlaczego nie powiedziałaś mi o swoich urodzinach?
— Cóż... – przełknęłam ślinę, ponieważ nadal nie zostawił mojego ucha. – Nie mogłam wymyślić sposobu, żeby ci powiedzieć, nie brzmiąc, jakbym chciała prezent czy coś. Pierwotnie planowałam spędzić z tobą czas... ale wtedy Yoona i sunbae zaplanowali tą urodzinową imprezę...
Wsunął palec wskazujący pod mój podbródek i sprawił, że spojrzałam w jego oczy, które świeciły w świetle księżyca.
— Pozwól, że najpierw dam ci prezent. – wyciągnął pudełko z kieszeni i obrócił mnie, żebym stanęła twarzą do furgonetki.
Potem założył medalion na moją szyję. Spojrzałam w dół, żeby zobaczyć moja napisane złotem na zawieszce.
— Oh, Jungkook! Jest piękny! – odwróciłam się i przytuliłam go. – Dziękuję ci.
— Wszystkiego najlepszego, moja kaczuszko.
— Tak, twoja. – wyszeptałam w jego pierś.
— Teraz, za twoją karę. – odsunął mnie i pochylił się do mojego ucha. Potem odgryzł kolczyk. Zadrżałam przez jego uścisk, więc przygwoździł mnie do vana.
Z rękami na mojej talii pocałował mnie w ucho, ugryzł, a dziwny hałas znów wydostał się z moich ust. Ujęłam je.
— Chcę cię usłyszeć; nie stłumiaj swoich dźwięków, kaczuszko. Chcę słyszeć twój kwak.
O mój.
Potem zaczął ciągnąć pocałunki po mojej szczęce w kierunku moich ust.
Sapnęłam i spojrzałam w dół.
To w ogóle nie wydaje się karą.
— Jesteś tak frustrująco słodka. – powiedział, czym mnie zaskoczył i pocałował mnie.
Biodrem pchnął mnie na furgonetkę, podczas gdy jego pocałunek się pogłębił. Jego język prześlizgnął się po mojej dolnej wardze, a ja sapnęłam, dając mu dostęp, którego chciał.
Mimo że nie upadałam, wciąż trzymałam się jego koszuli, podczas gdy on mnie pożerał.
Teraz to były najlepsze urodziny.
Odsuwając się, powiedział:
— Więc chciałaś spędzić ze mną dzień? – uśmiechnął się. Miał ciemne oczy i cielesny wyraz twarzy, którego nie rozumiałam.
Skinęłam głową.
— Może spędzimy noc?
O kurcze.
CZYTASZ
you're not my bias
Fanficjjkxreader •|tłumaczenie|• - Więc nie jestem twoim biasem? Gdy lądujesz jako staff w BigHit, wydaje się, że jest to spełnienie marzeń. Jednak wszystko się sypie, gdy jeden z twoich obiektów westchnień ujawnia, że się z kimś spotyka. Co gorsza, pier...