14

8K 436 149
                                    

Your POV:

Coraz trudniej było sprawić, by Yoona puszczała mnie samej do pracy. Po wypadku szczególnie mnie chroniła, zwłaszcza gdy byłam w drodze. Naprawdę skupiałam się na tym, ponieważ nie mogłam jej teraz zlekceważyć. 

— W żadnym wypadku nie pozwolę ci pójść samej. Co więcej, tak naprawdę nie widziałam jeszcze, gdzie pracujesz. – nadal mówiła o odprowadzaniu mnie. Nagle poczułam się jak pies.

— Ale naprawdę nie musisz. Czuję się jak głupek, gdy tak to mówisz. To był wypadek, Yoona. Zostaw to już. – nie zdawałam sobie sprawy, że brzmiałam na zirytowaną.

— Hej, nie chciałam brzmieć apodyktycznie. – szybko zmieniła taktykę. – Po prostu się martwię.

Cholera, teraz poczułam się winna. 

— Wiem. – westchnęłam. Potrzebowałam wymówki i poprosiłam anioły o błogosławieństwo, ponieważ zauważyłam Junhyunga idącego w naszym kierunku.

— Cześć sunbae. – uśmiechnęłam się moim najbardziej pochlebnym uśmiechem.

— Hej. – uśmiechnął się. – Jak się masz?

— W porządku. Hej, um... Muszę iść do pracy, ale miałam zrobić zakupy. Możesz zabrać Yoonę do supermarketu, żeby zrobiła to za mnie?

Przyjaciółka spojrzała na mnie zaskoczona.

— Nic wcześniej nie mówiłaś.

Tak, bo właśnie to wymyśliłam.

— Tak, cóż, po prostu teraz sobie przypomniałam.

Rzuciła mi podejrzliwe spojrzenie, ale poddała się, bo nigdy nie odmówiłaby pomocy.

Idąc do BigHit Entertainment, zastanawiałam się, jak zachować to w tajemnicy przed Yooną. Była moją najlepszą przyjaciółką, ale po prostu nie ufałam jej aż tak bardzo. Zwłaszcza po tym, jak rozgadała wszystkim, że Jungkook się do niej uśmiechnął. Wszystko, co dotyczyło BTS, było wielkim nie, jeśli chodzi o dzielenie się tym z nią.

— Y/n, jesteś tu! Mamy wieczorem występ. Możesz szybko zacząć od włosów członków? – zapytała mnie Jihye, gdy tylko weszłam do garderoby.

— Tak, u mnie wszystko w porządku. – udałam zraniony wyraz twarzy, który przyniósł mi ryk śmiechu od wszystkich.

Shit. BTS też tam byli. Obficie zarumieniłam się, kiedy poszłam odłożyć torbę i zacząć pracę.

— Jak się masz? – zapytał Namjoon.

— W porządku, dzięki. – powiedziałam cicho. Pogodziłam się z faktem, że nigdy nie przyzwyczaję się do przebywania wokół nich.

Oczywiście, Jungkook był pierwszym, który się przygotował, więc musiałam zacząć od niego.

Stałam przed nim i zaczęłam przeczesywać jego grzywkę. Byłam świadoma jego wzroku na mojej twarzy, ale nie mogłam być pewna, ponieważ moja grzywka była zbyt długa i opadała mi na oczy, gdy skoncentrowałam się na jego włosach.

Cholera, ile czasu minęło odkąd ostatni raz ją przycinałam?

Zamrugałam i zobaczyłam Jungkooka wpatrującego się we mnie z miną, której nie potrafiłam rozszyfrować. Ale zrobiło mi się gorąco i szybko odwróciłam wzrok udając, że szukam innego grzebienia. Głupia.

Pozytywnie czerwona, z rękoma pokrytymi żelem do włosów, coraz trudniej było mi odepchnąć własne włosy od oczu. Zirytowana wysunęłam dolną wargę i zdmuchnęłam grzywkę, która opadała na moją twarz.

Już miałam odejść i założyć wsuwkę, kiedy Jungkook złapał mnie za nadgarstek i odwróciłam się. Nadal nosił ten wyraz twarzy. Spojrzałam na niego przez moją grzywkę. Podszedł bliżej... bliżej, a moja twarz co nanosekundę robiła się coraz gorętsza. Podszedł tak blisko, że byłam pewna, że ciepło promieniuje z mojej twarzy na jego. Patrzył mi w oczy i myślę, że sikałam wewnętrznie. Jego oczy przeniosły się na moje włosy, a następnie dmuchnął mi w oczy... na moją grzywkę, więc poleciała w górę i na boki.

Cały czas wpatrując się w moje oczy, jego usta zwinęły się w o. Tak blisko mnie... za blisko.

Nigdy wcześniej się tak nie czułam.

Po tym, co wydawało się wiecznością, uśmiechnął się do mnie. Moje oczy były szerokie, a mózg brzęczał jak komputer.

— Myślę, że to twoje włosy wymagają uwagi, nie moje.

Zaczerwieniłam się i szybko odwróciłam, by pogrzebać moimi sklejonymi żelem rękami, by znaleźć spinkę. Rozejrzałam się dookoła, aby zobaczyć, czy nikt nie zauważył sceny, która właśnie nastąpiła.

Znalazłam spinkę z kaczką. Oh świetnie... ale nie byłam w stanie wybrzydzać. 

Jungkook wybuchnął śmiechem, kiedy znów się odwróciłam. Teraz wszyscy spojrzeli w naszą stronę i na kaczą spinkę. Najs.

— Y/n jesteś najsłodszą kaczką, jaką widziałem. – zaśmiał się Jimin.

Wielokrotnie dźgałam się psychicznie, więc nie zauważyłam intensywnego spojrzenia Jungkooka.

Jungkook's POV:

Mając y/n tak blisko siebie, moje serce przestawiło się niewygodnie i nie mogłem się powstrzymać od patrzenia na nią. Czy ona też się tak czuła? To dlatego się zarumieniła?

Ale unikała moich oczu i była pochłonięta pracą nad moimi włosami. Czy może powiedzieć mojemu sercu, że wymyka się spod kontroli? Dmuchnęła na włosy, a moje serce miało ochotę eksplodować przy tej małej akcji. Przewróciła oczami i spróbowała ponownie się skoncentrować, zanim się odwróciła.

Nie wiedziałem, co mną zawładnęło, kiedy złapałem ją za nadgarstek i zbliżyłem się do niej. Z każdym calem moje serce pędziło coraz szybciej.

A potem zdmuchnąłem jej włosy z twarzy. Patrząc w jej szerokie oczy, mogłem powiedzieć, że czuła to samo.

Wydawało się, że cały świat się zatrzymał, a kiedy zaklęcie zostało przerwane, odwróciła się do mnie plecami. I odwróciła się z powrotem ze wsuwką z kaczką trzymającą grzywkę z boku.

Ta dziewczyna... była tak nieprzewidywalna, że się zaśmiałem. Sprawiła, że poczułem gorąco przez jedną sekundę, a potem rozbawiła mnie bardzo szybko.

I wtedy...

Byłem zły z jakiegoś powodu na Jimina, że flirtował z nią. Dlaczego doświadczałem wszystkich tych emocji wokół niej?

you're not my biasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz