Piekło z pozoru wygląda strasznie,ale gdy bliżej się na nie spojrzy i pozna mieszkańców nie jest takie złe,ale nie będę się rozgadywać, lecę aby dać niezły opierdol.Mijam budynki mniejsze ,większe,aż wkońcu trafiam pod bramy wielkiego zamku.Ochroniarze patrzą na mnie i się uśmiechają podejrzanie.Schylam głowę w kierunku w którym patrzą,aha mam bluzkę z dekoltem wszystko jasne.
-Oczy mam wyżej debile-warczę
Podnoszą głowy i ich spojrzenia spotykają się z moim.
-Otwórzcie te drzwi ,chcę wejść!
-Masz jakieś zaproszenie ,bądź zlecenie?-pyta z pogardą
-Tak mam,takie wystarczy? -mówię i wystawiam im środkowy palec. Podchodzę do jednego na co ten się cofa.Chwytam go za mundur i przyciągam bliżej tak ,że prawie stykamy się twarzami
-Słuchaj no kretynie,jeżeli za chwilę nie otworzycie tych cholernych drzwi to obiecuję ci ,tak was załatwię,że obaj staniecie się bezpłodni i żadna dziwka was nie zechce.-spiorunowałam go spojrzeniem i mocno szarpnęłam
-Mrrr lubię ostre-powiedział drugi, na co puściłam tamtego zamachnęłam się i wyrąbałam mu w krocze z całej siły.Upadł na kamienie i zaczął się zwijać z bólu.
-Otwieraj!-krzyczę na co mniej poszkodowany w pośpiechu zabrał się za otwieranie bramy.
-Dziękuję.
****
-Nie obchodzi mnie to,chcę te dokukenty na jutro!-rzucił telefon na kanapę i głośno wciągnął powietrze.
-Musimy pogadać-mówię odrywając się od futryny.
-O czym słońce?
-Chodźby o rodzinie Blane'ów...
CZYTASZ
❤🔥Siostrzenica Lucyfera🔥❤(W TRAKCIE PISANIA)
FantasyMiłość? Rzadkość. Nadzieja? Przemija. Dobro? W tym miejscu nie istnieje. Nazywam się Arice ,jestem siostrzenicą Lucyfera.Witamy w piekle. Nastoletnia,a w dodatku zbuntowana,zawsze krocząca swoimi ścieżkami demonica,skrzywdzona przed laty, dowiaduje...