#46

216 15 7
                                    

Proszę Madziu, specjalnie dla ciebie 😂 ❤️ Mvdziv_05

Uwielbiam ten gif 😂😂 Scena z filmu Red Dawn (Czerwony Świt - oglądałam ostatnio ;)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Uwielbiam ten gif 😂😂 Scena z filmu Red Dawn (Czerwony Świt - oglądałam ostatnio ;)


OSTRZEGAM!
Strasznie nudny 😂👌


Każda godzina czekania to dla mnie męka. Miałem iść spać ale nie potrafię nawet zmrużyć oka. Cały czas o niej myślę. Siedzę na kanapie w salonie z podkulonymi nogami. W sypialni nie mogłem wytrzymać...poduszki nadal nią pachną. Wszystko mi o niej przypomina tylko nie salon i łazienka oraz kuchnia.
- Zaczynasz się trochę dziwnie zachowywać. - słyszę ponownie to samo. Mówi mi to od kilku godzin od zwycięstwa Katniss. Czyli od ponad 4 godzin. Trzy razy na godzinę.
Odwracam się i posyłam mu złowrogie spojrzenie. - Młody. Wyluzuj. Niedługo ją zobaczysz. - mówi takim zmęczonym głosem, że zaraz zaśnie.
- Nie odzywaj się. Nie masz pojęcia jak to jest prawie stracić ukochaną osobę! - warcze w jego stronę.
- A właśnie, że wiem. Tyle, że Ty jej nie straciłeś a ja tak! - unosi się.
- Jak to? - pytam. Mentor siada na fotelu obok ze swoim ulubionym napojem.
- Jak byłem młody zostałem wylosowany do Igrzysk II Ćwierćwiecza. Wtedy były inne zasady nie 24 a 48 trybutów. Oczywiście je wygrałem używając pola siłowego podobnego do tego co jest na dachu. Tamten był znacznie silniejszy. Użyłem go przeciwko trybutce. Upadłem na ziemię a ona w tym czasie rzuciła toporem, który wpadł na pole siłowe i zawrócił zabijając ją.
Za znieważenie Kapitolu, zabili moją matkę, młodszego brata i ukochaną. A mnie zostawili jako żywą przestrogę dla innych. I przez to całe cholerne mentorowanie popadłem w alkoholizm. Dlatego lepiej uważaj co robisz, bo możesz skończyć tak jak ja. - kończy swój monolog popijając trunek. Następnie wstaje i wychodzi. Widać , że mu było ciężko wracać wspomnieniami to tamtych czasów. A swoim zachowaniem jakby go do tego zmusiłem. Za góra dwie godziny Katniss tutaj będzie. Idę szybko się odświeżyć i planuje zrobić mały piknik. Mam nadzieję, że będzie na to czas. Jeśli nie to w pociągu. Niestety tam to już nie będzie to samo jak na dachu. Jak wrócimy do domu to będziemy mogli robić sobie codziennie takie pikniki.

Jestem w centrum odnowy. Styliści znowu nakładają na mnie jakieś kremy, specyfiki itp. Podobno każdy krem działa na coś innego. Są nawet na rany po nożu. Ciekawe czy można go ściągnąć do domu. Mamie na pewno by się przydał.
Właśnie czekam na mojego stylistę w garderobie. Powinien tu zaraz być. O wilku mowa, właśnie wchodzi.
- Witaj Katniss. - odzywa się pierwszy. Na powitanie przytulamy się. - Peeta już nie może się doczekać. Chodzi cały zestresowany. Najchętniej przyjechałby tu ze mną. Ale niestety nie może. Zachowuje się jak wariat. - śmieje się. Dołączam do niego.
- Muszę cię szybko wyszykować bo on tam nam niedługo umrze z tęsknoty. - oznajmia i zabiera się do pracy. Aż tak blondyn tęskni?
Ta dziewczyna namieszała mi trochę w głowie. Ze blondyn może mnie już nie chcieć. Po dwudziestu minutach jestem gotowa. Możemy jechać.
Oboje wysiadamy do poduszkowca, który zabierze nas do Kapitolu.
Mam na sobie pomarańczową sukienkę do kolan i w tym samym kolorze buty na obcasie. Wchodząc do ośrodka szkoleniowego słyszę mnóstwo gratulacji. Przed budynkiem czekają dziennikarze, fotografii, fani. Jest ich pełno, w końcu zwyciężczyni nadchodzi.
Po czterdziestu minutach mogę spokojnie wejść do środka i pojechać na górę, spotkać się ze swoim narzeczonym, który mam nadzieję, że nie umarł z tęsknoty.

I VOLUNTIER! - Katniss & Peeta Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz