Pewnego dnia siedziałem w parku razem z Risą która zamyślona spoglądała w niebo a ja przyglądałem się przemykającym strażnikom patrolującym teren.
-Hej Erevan zastanawia mnie wciąż jedna rzecz. -spojrzała wreszcie na mnie a ja skierowałem wzrok w jej stronę.
-Co dokładnie?
-Nie zastanawiał cię fakt jakim cudem ten stwór ożył? Przecież żaden stwór nigdy nie powinien posiadać takiej zdolności.
-Zastanawiałem się nad tym i prócz nekromancji nic innego do głowy mi nie przychodzi.
-Nekromancji? Uważasz, że ktoś specjalnie go ożywił i oglądał nasz pojedynek? -patrzyła wciąż na mnie a ja podniosłem się z ławki.
-Tak. Musiała to być nekromancja, skoro nie ma takiej zdolności u stworów.
-Tylko kto mógłby używać tak mrocznej magii... Czekaj... no tak... Ci z Akademii to oni przecież praktykują tą dziwną mroczną wiarę w jakiegoś ich bożka. Myślisz, że mogą nas obserwować? W sumie posiadamy wiele informacji, ale...
-Obserwują z pewnością i długo nie odpuszczą dlatego powinniśmy zbadać truchło tego stwora, bo mogli pozostawić jakieś wskazówki dzięki którym natrafimy na nich. Przynajmniej taki jest mój pomysł, bo lepsze to niż siedzenie tak na tyłku. Jak uważasz?
-Masz rację Erevan chodź zanim jeszcze się ściemni -złapała mnie za rękę i udaliśmy się poza miasto docierając na miejsce walki. Ciało bazyliszka wciąż leżało w takim stanie jak je pozostawili. Pocięte kończyny zrobiły na mnie wrażenie.
-Aż tak go pocięliście?
-Straż i North chcieli mieć pewność, że kolejnym razem już nie wstanie -odparła schylając się przy ciele szukając wskazówki i po chwili poczuła strumień magii który aż pchnął ją w tył zaledwie po tym jak dotknęła ciała stwora.
-Ugh... tutaj jest silna struktura magii i to może być ta którą wskazywałeś. Nekromancja. Ten stwór był ożywiony przez jakiegoś nekromantę. Tylko teraz pytanie z jakiej pozycji mógł nas obserwować?
-Na pewno nie mógł być daleko. Mógł się skryć wśród drzew, ale ich jest od groma. Masz jakiś pomysł jak można by określić jego położenie?
-Mogłabym jedynie wyczuć miejsce magii w którym jakiekolwiek zaklęcie zostało rzucone -podniosła się spoglądając na mnie - dzięki temu mogę określić skąd zostało wypowiedziane. Może być?
-Przyda się i to. Chodź to miejsce nie może być daleko. -rozeszliśmy się dookoła szukając silnego śladu magii. Ja niestety na magię nie byłem za bardzo czuły przez co byłem bezużyteczny, lecz Risa po dłuższym czasie poszukiwań nagle zatrzymała się trzymając mnie za rękę.
-To tu... Ten obszar -wskazała na kawałek terenu pokrytego zielenią a ja ruszyłem w te miejsce szukając jakiegokolwiek śladu. Zauważyłem pozostawioną kartkę oraz ujrzałem na ziemi ślady stóp. Kartka przedstawiała jakąś formułę zaklęcia którą wręczyłem od razu czarodziejce a ona przestudiowała je wnikliwie.
-Brawo. To zaklęcie ożywienia. Widocznie mag rzucający zużył całą swoją siłę magiczną, bo pozostawił też głębokie ślady stóp. Nie dziwie się. Takie zaklęcia męczą organizm do tego stopnia, że aż można stracić przytomność. Nie żebym tego próbowała.
-Załóżmy, że wierzę. -odparłem z ironią udając się z nią za śladami kroków docierając do środka lasu a w nim wejście do świątyni. Risa od razu poczuła bijącą od niej magię, która aż powaliła ją na ziemię.
CZYTASZ
Zagubiony w innym świecie
FantasíaPrzez tajemniczego mężczyznę młody chłopak uwielbiający spędzać czas na grach komputerowych trafia do tajemniczego świata fantasy który przypomina grę. Jednak znacznie brutalniejszą i znacznie mroczniejszą od tych znanych z gier.