19.Uważaj!

166 4 5
                                    

**Z góry przepraszam za wszystkie błędy ale gdy pisze ten rodział jest 2 w nocy a szczerze mówiąc od jakiegoś miesiąca chodzę spać koło 4/5 rano więc już nie widzę tych błędów haha**

Z rozmyśleń wyrwało mnie gwałtowne otwieranie drzwi.

-Cześć!- powiedział Chris wchodząc do mojego pokoju

-Wyjdź.- rzuciłam oschle. Znika na 2 lata po których nagle mnie porywa i oczekuje wybaczenia. Co jeszcze?

-Słuchaj, ja wiem ,że jesteś na mnie obrażona i w ogóle ale musisz iść się spotkać z resztą osób.

-Nie.- odparłam ostro.- Nie będziesz mi mówi co mam robić! Jedyne co MUSZĘ-podkreśliłam ostatnie słowo.-to prowadzenie normalnego życia do cholery! Co i tak jest nie możliwe przez to,że mój brat jest szefem jakiegoś gangu a siostra popełniła samobójstwo! Jedyne co musze to chodzić do szkoły! Nie musze się spotykać z jakimiś ludźmi którzy w dodatku mnie porwali!- krzyknęłam a w kącikach moich oczu zebrały się łzy.

-Dziewczyno uspokój się. Okres masz czy co?- zapytał.

-Pieprz się.-warknęłam a następnie rzuciłam się na łóżko.

-Zależy z kim.- zarzartowal na co wywróciłam oczami. Kiedy mój brat zrobił wie taki bezczelny.- i jeszcze jedno. Nie przeklinaj.

-Coś jeszcze?-westchnęłam bo szczerze mam już tego dość.

-Za dziesięć minut masz pierwszy trening. Ubierz się wygodnie i idź do salonu. Tam będzie czekał na ciebie Nathan.

Co.
Nie!
Dlaczego?

-Jak zachcę to przyjdę, a teraz wyjdź.-wstałam z łóżka a następnie wręcz go wypchnelam z pokoju.

-Dziesięć minut!Ubrania masz w garderobie!-powiedział a ja zatrzasnęła mu drzwi przed twarzą.

Poczekaj bo przyjdę.

Nie zamierzam tam iść. Chociaż w sumie...może mi się to kiedyś przydać.

Niechętnie podniosłam się z łóżka,a następnie skierowałam się do garderoby.

Na jednej z wielu półek znalazłam czarne leginsy a na jeszcze innej zwyką,szarą, lekko oversizą koszulkę. Chwyciłam jeszcze czarne buty fila które wysunęłam na nogi, a włosy związałam w kucyka na czubku głowy.

Gotowa skierowałam się do salonu, w którym tak jak mowl Chris czekał na mnie Nathan, który obecnie był bardziej zainteresowany seaoją komórką niż czekaniem na mnie.

-Cześć.- powiedziedzialam niechętnie, Natchan słysząc mój głos oderwał wzrok od telefonu i zwrócił uwagę na mnie.

-Hej.- odpowiedział uśmiechając się.

-Czego masz mnie uczyc?- zapytałam. Szczerze mało mnie to obchodziło, po prostu chciałam mieć to za sobą.

-Będę cię uczył posługiwać bronią.- powiedział, nie ukrywam lekko się przestraszyłam, ale z drugiej strony...zawsze chciałam być jak ci agenci w filmach. Mieć broń, chodzić na misje,należeć do jakieś organizacji...

-Ok.- odparłam beznamiętnie.

Chłopak podszedł do jednej z jakisch dziesięciu par drzwi w tym pokoju. Poszłam za nim jednocześnie rozglądając się którędy mogłabym uciec.

-Zoe,uważaj!

^**^
Przepraszam,że tyle rozdziału nie było i za to,że jest taki krótki

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 30, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Porwana przez brataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz