romantico bejbi

62 4 24
                                    

Miesiąc później

- hej Yoongi - przywitałam się z moim chłopakiem
- hej skarbie - powiedział i dał mi całusa w policzek siadając przy stole.

W tym czasie zeszła reszta i zjedliśmy wspólne śniadanie. Suga zaproponował abyśmy poszli razem do jego miejsca pracy.

Zgodziłam się bo nie widziałam przeszkód. Po śniadaniu razem z Yoongim zebraliśmy się i wyszliśmy. Gdy byliśmy na miejscu powitała nas mila recepcjonistka.

Weszliśmy do studia chłopaka. Pokazał mi naprawdę cudną piosenkę i zagrał mi ją na pianinie. Rozpłakałam się słysząc słowa piosenki.

Po skończonym utworze, chłopak klęknął przy mnie zadając to bardzo ważne pytanie.

- czy wyjdziesz za mnie?
- oczywiście, że tak - krzyknęłam z zachwytem.

Postanowiliśmy zostać jeszcze dłużej.

Marysia pov.

- kochanie, wybierzemy się do kina?
- ale nie mamy bilet - chciałam dokończyć lecz chłopak wyciągnął bilety. - w takim razie chodźmy do kina

Zaśmiała się jak również on. Poszłam się lekko przebrać i po 10 minutach wyszliśmy z domu.

Poszliśmy na film Bajecznie Bogaci Azjaci. Zajęliśmy nasze miejsca i rozpoczął się film.

Seans był bardzo piękny. Oni mają rację, miłości nie da się kupić.

Chciałam już wychodzić gdy na ekranie pojawiły się napisy

"Marysiu, kochanie wiem, że nie jesteśmy długo razem ale chciałbym cię zapytać"

- czy wyjdziesz za mnie? - wszyscy ludzie skierowali na nas wzrok a ja się popłakałam ze wzruszenia
- oczywiście, że tak! - ludzie zaczęli nam klaskać a ja byłam szczęśliwa, że mam tak wspaniałego i mądrego inaczej narzeczonego.

Susan pov.

Wow Cande i Marysia poszły z dormu ze swoimi chłopakami.

- hej Suuusan - szturchnął mnie w bok Taehyung
- co Taeeeeeś?
- chodź do wesołego miasteczkaaaa

Zrobił minę zbitego psa. Jak miałam mu odmówić?

- no dobrzeeee

Zaśmialiśmy się i wyszliśmy z domu. Droga minęła nam bardzo szybko.

Po paru, dobra, parunastu atrakcjach poszliśmy na samochodziki.

Na jednym z nich było napisane "zostaniesz moją żoną?"

- zostaniesz moją żoną? - powiedziałam sama do siebie
- a właśnie, zostaniesz moją żoną?

Czekaj co? Odwróciłam się i zauważyłam Tae, który klęczał przede mną z pierścionkiem w ozdobnym pudełeczku.

- oczywiście, że tak!

Sofia pov.

Z dormu wyparowały nam trzy parki hihi.
Jimin też gdzieś zniknął, ciekawe gdzie jest.

Nagle dostałam wiadomość.

ChimChim; idź tam, gdzie Ci powiem kochanie *.*

Ja; po co?

ChimChim; nasze ulubione miejsce

Okay, nasze ulubione miejsce. Hmmm.... A! No tak ten mały park!

Ubrałam buty i wyszłam z domu do parku. Zastałam tam nie kogo innego jak Jimina. Miał bukiet niezapominajek. Moje ulubione kwiaty.

- proszę kochanie - powiedział to z szczerym uśmiechem na twarzy i wziął mnie za rękę.

Spacerowaliśmy tak już od dobrych 10 minut. W końcu ChimChim stanął by zawiązać buta. Gdy to zrobił - nie wstał.

Wyciągnął małe pudełeczko.

- uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na tej planecie i zostaniesz moją żoną?
- o oczywiście, że tak ChimChim

Chłopak nałożył mi pierścionek na palec. Cholera. Powiedziałam ChimChim. Jakieś fanki leciały w naszą stronę. Mój narzeczony złapał mnie za rękę i wbiegliśmy do kawiarni uprzednio gubiąc fanki.

Annabelle pov.

Zostaliśmy sami z Hoseokiem w dormu.

- może seans filmowy? - zaproponował
- czemu nie?

Poszłam po jakieś przekąski a mój chłopak po koce. Leciał już któryś film z kolei. Po jego zakończeniu, Hobi popatrzył na mnie

- nie chcę być twoim chłopakiem
- c-co?! - zabolało. Miałam łzy w oczach
- nie chcę być tylko twoim chłopakiem. Chcę być twoim mężem, rozumiesz.

Wyjął małe pudełeczko z pierścionkiem

- błagam, zostań moją żoną a później matką moich dzieci
- d-dobrze - powiedziałam i wtuliłam się w niego.

Jeszcze ugryzłam go za ten zawał na początku.

Ekipa z koreańskiego jeepa | Bangtan BoysOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz