" don't "- cringe

2.9K 199 149
                                    




* Zostaw gwiazdkę *






Michael wpatrywał się w Hemmings'a jak w obrazek.

— Też bym tak wyglądał jakby to była Billie Eilish. – szepnął w stronę swojego chłopaka Calum.

Luke stał dokładnie przy barze, ich koncert skończył się jakieś pół godziny temu, ale młody Clifford nie śnił z tąd wychodzić. Więc teraz stał sto metrów dalej i perfidnie wpatrywał się w blondyna.

— Nie wiem czy on wie, ale wygląda strasznie jak się tak patrzy. – mruknął Ashton wsadzając rurkę od drinka pomiędzy wargi i biorąc sporego łyka.

— Mike stoi Ci.– krzyknął Calum w stronę przyjaciela, zwrócił Tym uwagę większości ludzi i samego Luka. Chłopak ocknął się raptownie i spojrzał w dół.

— Cholera myślałem, że nie będzie widać. – warknął.

— Co? – parsknął Calum. Irwin zrobił się raptownie czerwony powstrzymując śmiech, chciał ale nie mógł bo wiedział, że Mike może się zmieszać ale bądźmy szczerzy już bardziej upokorzony być nie mógł.

— On żartował. – tyle wyszło z ust czerwono włosego Ashtona zaraz później było słychać jego śmiech.

— To nie jest śmieszne. – warknął.

— Właśnie, że tak. Nawet Luke'a to rozbawiło. – cała trójka spojrzała na mężczyznę, który zaczął iść w ich stronę. Calum z Ashem szybko załapali aluzję i zwineli się na ubocze, aby patrzeć na nich z ukrycia.

— Witaj Mike. – przywitał się blondyn. — Nie wiedziałem, że jesteś naszym fanem. – zaczął.

— Bo nim nie jestem. – odparł. Mike ogarnij się. – pomyślał. — W sumie zostałem zmuszony tu przyjść, więc...

— Tak? – uniósł brew ku górze. — Więc co tu jeszcze robisz? – zapytał opierając się okciem o bar i przyglądał się młodszemu chłopakowi.

— Piję nie widać? – odparł trochę szorstko, ale nie chciał pokazać, że mężczyzna mu się podoba.

— Sok? W domu nie masz. – na ustach Luka gościło rozbawienie widząc zmieszaną twarz chłopaka.

— Takiego nie mam. – Clifford chciał sobie przyłożyć mentalnego placka w twarz za swoją głupotę.

— Cóż.. Widzimy się u mnie za tydzień, tak? – postanowił mu odpuścić.

— Tak, chyba tak.

— W takim razie do zobaczenia. – uśmiechnął się i wyszedł z klubu.































Dobra, dodaje rozdział w ramach za to, że mam dzisiaj urodziny i wiele osób mnie o to prosiło, więc jest.

don't { muke }Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz