- Przyspieszyli kroku - oznajmił Aragorn
- Wywęszyli nasz zapach - stwierdziłam - Biegiem Aslanie - poleciłam Aslanowi
- Chodź Gimli - pogonił go Legolas
- Trzy dni i noce pościgu bez pożywienia, bez postoju i ani widu naszej zwierzyny tylko jakieś ślady na skałach... - usłyszałam narzekania Gimlie'go przez co wybuchłam cichym śmiechem
I ponownie zaczęliśmy biec. Oczywiście ja i Aslan na przodzie gdyż Aslan jest lwem i biegnie szybciej od Innego stworzenia. A dodatkowo. Nie męczy się.
Ponownie zatrzymaliśmy się. Aragorn znalazł liść z Lothriel który prawdopodobnie należał do jednego z niziołków
- Liście Lothriel nigdy nie spadają na próżno - odparł
- Może jeszcze żyją - powiedział z nadzieją w głosie Legolas
- Może - powiedziałam ledwie słyszalnie
- Nie martw się najmilsza - powiedział lew - czuję że twoi przyjaciele żyją
- Dziękuje Aslanie - przytuliłam się do Jego grzywy
- Są niespełna dzień drogi od nas - stwierdził czarno włosy i ponownie zaczęliśmy biec.
- Szybko Gimli - pogonił krasnoluda elf - dogonimy ich!
- Męczą mnie biegi przełajowe - narzekał Gimli
- Ni narzekaj - poprosiłam - bolą mnie przez ciebie uszy
- Krasnoludy to urodzeni sprinterzy - zignorował moją wcześniejszą wymowę - zabójczy na krótkich dystansach...
***
Dotarliśmy do dość dużych skał. Zatrzymaliśmy się przy okazji rozglądając się po okolicy.
- Rohan - oznajmił Aragorn - ojczyzna jeźdźców
- Coś dziwnego się tutaj świeci - zauważyłam
- Zła moc dodaje im pewności - dodał Aragorn - jej zła wola działa przeciwko nam - powiedział - Legolasie!! - krzyknął - co widzą twoje oczy elfa? - zapytał
- Skręcają na południowy wschód - oznajmił - wiodą hobbitów do Isengardu
- Saruman - stwierdził szarooki
***
Ponownie zaczęliśmy biec.
- Oddychać - usłyszałam głos rudobrodego - oddychać to podstawa
- Biegną jakby czuli na plecach bat swoich panów - zauważył elf
- Pewnie masz rację - odparłam z lekkim uśmiechem
***
Wychodzi czerwone słońce - stwierdził Aragorn patrząc na niebo - tej nocy przelano krew
Usłyszeliśmy rżenie koni. Bieg ruszyliśmy w kierunku skał. Po chwili zobaczyliśmy jeźdźców Rochanu.
- Jeźdźcy Rochanu! - krzyknął Aragorn - co nowego w Marchii? - zapytał a cała gromada ludzi ruszyła w naszym kierunku. Po chwili zostaliśmy otoczeni przez Rochańczyków
- Co sprowadza tutaj człowieka, 2 efów, krasnoluda, i lwa? - zapytał prawdopodobnie dowódca całej tej bandy
- Podaj swoje imię, a poznasz moje - odparł niemiło Rudobrody
- Gimli - uspokoiłam krasnoluda. Gościu zszedł z swego konia i podszedł bliżej naszej piątki
- Uciął byk ci łeb krasnoludzie gdyby tylko wyrastała z pośród traw - odezwał się

CZYTASZ
Syn Gondoru~Władca Pierścieni~ Zakończone
FanficKontynuacja książki: •"Tajemnica Evie"• Jeśli nie czytałeś poprzedniej książki to proszę Cię abyś zajrzała na początku do niej😊 Elen to córka Thorina Dębowej Tarczy i Evie Morgan. Wychowana w Ereborze księżniczka wyrusza do Rivendell gdzie wyrusz...