1

521 19 4
                                    

Charlie
   Kolejny koncert minął, kolejne fanki dobijają się do drzwi hotelu.
- wyjdziecie do nich?- pyta ochroniarz
- nie mam już siły- odpowiada Leo
- ja też dzisiejszy koncert był wyjątkowo męczący- odpowiedziałem szybko zerkając na Leo
Ochroniarz wyszedł. Zostaliśmy sami. Pierwszy raz aż tak pragnąłem Leo. Nie wiedziałem o co mi chodzi. Gdy się tylko na niego patrzyłem takiego bez siły miałem ochotę się na niego rzucić i to mocno go przytulić. Charlie stop co z Tobą nie tak chłopie opamiętaj się.
- co dziś robimy?- zapytał
- a na co masz ochotę?- uśmiechnęłem się do niego
Leo nie odpowiedział tylko ruszył w moją stronę. Po chwili był już na tyle blisko że wyciągając nie wyprostowaną rękę mógłbym objąć go w talii. Nasze nosy stykneły się szczerze nie wiedziałem co mam robić w tym momencie to było dziwne. Patrzyliśmy sobie w oczy to było zarazem podniecające i okropne. Nagle odsunął się ode mnie i zaśmiał się.
- na naleśniki z Nutellą i bananem- powiedział
- a masz Nutelle?- zapytałem
- ugh, no tak. Czyli idziemy do sklepu- powiedział z entuzjazmem
- Leo nie, nie mam siły
- nie przesadzaj chodź
- okej ale zaraz wracamy tak?
***** 2 godziny później *****
- Leo miała być tylko Nutella- powiedziałem zdenerwowany niosąc siatki z zakupami
- a co byś jadł hmmm?- zaśmiał się
- no czipsami, czekoladą i żelkami to bardzo się nie najem wiesz. Oglądamy coś?
- z chęcią
Po chwili siedzieliśmy na kanapie w salonie i oglądaliśmy kolejny odcinek naszego ulubionego serialu. Leo siedział oparty o moje ramię a rękę trzymał na moim kolanie przeciągając nią co jakiś czas w górę i dół. Zaczynało mnie to podniecać. Cholera chyba za bardzo stoi mi. Charlie ogarnij się ty jesteś hetero.... chyba

Leo
Siedzieliśmy na kanapie w salonie było miło, bardzo miło. Miałem ochotę się w niego wtulić, starałem się mu to pokazać smyrając go po nodzę i przytulając się do jego ramienia. Kurde ale bym go przytulił zaraz oszaleje. Probowałem skupić się na filmie zerkając co chwilę na Charliego. Jezu jemu stoi. Co robić, co robić. Spanikowałem przytuliłem go. Teraz i mi stoi co się dzieje?

Charlie
O cholera Leo się do mnie przytula, to wcale nie jest śmieszne. Ja chcę go pocałować. Podnoszę go, już siedzi okrakiem u mnie na kolanach ciągle się do mnie przytulając. Obejmuje go, rękami jeżdżę mu po plecach. Schodzę dłońmi w dół łapiąc go za pośladki. Nie spłoszył się, chyba mu się to podoba. Przyciągam go bliżej, jeszcze tak blisko to chyba nie byliśmy. Przestaje mnie przytulać, patrzy mi się w oczy ja cały czas mam ręce  na jego pośladkach.


Leo
To była najlepsza rzecz jaką mogłem zrobić tego wieczoru- przytulić go. Siedzę u niego na kolanach, on trzyma ręce na moich pośladkach. Pocałuje go raz się żyje. Zacząłem zbliżać się powoli do jego ust miałem już go całować kiedy ktoś nagle wszedł do apartamentu. Charlie szybko się poderwał stawiając mnie na równe nogi. Kurde czemu akurat teraz. Najgorsze jest chyba to że ciągle mi stoi, jemu chyba też wnioskuje to po tym, że wyciągnął koszulkę ze spodni i dopiero ruszył w stronę gościa. Mam nadzieję, że ten ktoś nas nie widział.


Charlie
Czemu akurat w takim momencie i czemu żaden z nas nie wpadł na pomysł zamknięcia drzwi. Mogło być tak fajnie. Wyciągam koszulkę ze spodni i ruszam w stronę drzwi, odwracam się jeszcze i ukradkiem puszczam oczko w strone Leo. On się rumieni, chyba nie wie co ma ze sobą zrobić. W drzwiach widzę obsługę hotelową.
- oj, chyba pomyliłam drzwi przepraszam- powiedziała szybko sprzątaczka i odeszła.
No myślałem, że ją uduszę. Zamykam drzwi tym razem na klucz. Wracam do salonu.
- kto to był?- pyta Leo
- sprzątaczka pomyliła drzwi- odpowiedziałem przewracając oczami
- widziała nas?- zapytał się, zaniepokojony
- chyba nie a co boisz się, że jakaś twoja fanka, którą mogła by być twoją dziewczyną dowie się?- zaśmiałem się
- przestań- zaczerwienił się
Zbliżylem się do niego i go pocałowałem.
- to chciałeś wcześniej zrobić, prawda?
- taa... tak- odpowiedział niepewnie
Uśmiechnęłem się do niego i przytuliłem. Dalej pozostawał jeden problem zarówno mi jak i jemu stoi. Złapałem za jego pasek i rozsunęłem rozporek.
- zamknęłeś drzwi?- upewnił się
- tak, luz
Przysunełem się bliżej i ściągłem mu spodnie, tak że został w samych bokserkach. On zrobił to samo po czym zaczęliśmy się całować, odruchowo ruszyłem biodrami on cicho jęknął. On zaczął ruszać biodrami robiłem to samo utrzymując jego tempo.
- Charlie nawet nie wiesz jak cię pragnąłem- szepnął
- jesteś taki słodki Leosiu- odpowiedziałem
Po czym zaczęłem całować jego szyję. On cicho jęczał.
- KOCHAM CIĘ- wyszeptałem lekko zachrypniętym głosem
On na te słowa doszedł ja zaraz później. Leżeliśmy na sobie nic nie mówiąc.


Leo
Matko to było cudowne. Nigdy wcześniej tak się nie czułem to było wspaniałe. Leżałem na Charlim i czułem się jak w niebie.
- idę się umyć- powiedziałem
Charlie mi tylko przytaknął.
****jakoś później****
Leżałem już w łóżku kiedy przyszedł do mnie Charlie. Wszedł do mojego pokoju aby powiedzieć mi tylko dobranoc i ucałować mnie w czólko w końcu czuje się kochany!

W obliczu samotności//chardre Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz