*Kilka dni później*
Tak, jak obiecałem Dylanowi, zapisałem się na tym wizytę u lekarza. Trochę się stresowałem tym, co mogłem od niego usłyszeć, na szczęście brunet obiecał mi, że będzie ze mną przez cały ten czas.
Staliśmy właśnie przed pokojem lekarskim. Nagle z pomieszczenia wyszedł starszy mężczyzna w białym fartuchu, uśmiechnął się do nas i zaprosił do środka. Dobrze, że pozwolił wejść także Dylanowi. Lekarz pokazał gestem, żebyśmy usiedli na krzesłach, które znajdowały się przed białym biurkiem, a sam usiadł przy nim.
— Dzień dobry, nazywam się Samuel Lee, a Pan jak sądzę, to Thomas, prawda? - zwrócił się do mnie, na co przytaknąłem cicho.
— Dobrze, więc może opowiesz mi o tym, jak się czujesz? - zapytał poprawiając okulary.
Spojrzałem na Dylana, a ten uśmiechnął się i kiwnął głową.
— Em, często kręci mi się w głowie, muszę wtedy zamknąć oczy i złapać się czegoś, bo prawdopodobnie przewrócił bym się, poza tym często mnie boli, głowa. Nawet tabelki nie pomagają - wyznałem, a Dylan spojrzał na mnie.
— Mhm - mruknął i zapisał coś w notesie - często się powtarzają takie sytuacje?
— Nie pamiętam dokładnie, ale dosyć często - powiedziałem.
Mężczyzna znów mruknął coś pod nosem i zapisał coś.
— Ból głowy jest silny? Znaczy paraliżuje Pana? - zapytał przyglądając mi się uważnie.
— Tak, muszę usiąść i spuścić głowę, by choć trochę przestało. Kiedyś był mniejszy, od jakiegoś czasu boli częściej i mocniej - odpowiedziałem przypominając sobie okropne bóle głowy, które męczą mnie całymi dniami.
— No dobrze. Często czuje się Pan zmęczony? - spojrzał na mnie znad notesu, zadając kolejne pytanie.
— O tak - odpowiedziałem od razu - potrafię spać pół dnia, a i tak jestem zmęczony.
— No dobrze, najważniejsze objaw już mamy. W takim wypadku nie pozostaje mi nic do niego jak skierować Pana na tomografię oraz rezonans głowy - powiedział patrząc na mnie i Dylana.
— Wie Pan co mu jest? - zapytał brunet podnosząc się z krzesła.
— Jeszcze nie, dlatego musicie zrobić potrzebne badania - odpowiedział spokojnym głosem - proszę przyjść za tydzień, najlepiej z rodzicami - podał mi kartkę, która była prawdopodobne skierowaniem na badania.
— Tak, dobrze - powiedziałem uśmiechając się lekko- dziękujemy, do widzenia - złapałem Dylana za ramię i wyszliśmy z gabinetu.
— On wie - powiedział od razu gdy wyszliśmy z pomieszczenia.
— Co? - zapytałem, nie rozumiejąc o chodzi Dylanowi.
-— On wie, co Ci jest, ale nie chce powiedzieć - zdenerwował się brunet.
— Dylan, dowiemy się, za tydzień mam iść na badania. Poza tym, muszę powiedzieć rodzicą, to będzie najgorzej - westchnąłem i usiadłem na krzesełku w poczekalni.
— Damy radę - uśmiechnął się do mnie i załapał za dłoń - a teraz chodź, idziemy do mnie, musisz coś jeść.
W odpowiedzi uśmiechnąłem się do niego, po czym razem z chłopakiem udaliśmy się w kierunku wyjścia.
* *
— Smakowało? - zapytał brunet, zabierając przy okazji talerze po dniu, jakie przygotował.
CZYTASZ
Don't Let Go [Dylmas]
FanficThomas przeprowadza się do małego miasteczka w Kalifornii. Poznaję tam przyjaciół. Oddanych przyjaciół, którzy są z nim na dobre i na złe. Poznaję też kogoś, kogo pokocha całym sercem. Poznaję ktoś, kto zostanie z nim na zawsze. Czy jednak los im n...