-Halo, Tae? Jesteś tam?
-Tak. Hej, Jiminnie.
-Boże, dzieciaku. Nawet nie wiesz jak się wszyscy o ciebie martwimy.
-Dobra, poszedł sobie. Błagam, Jimin zabierzcie mnie stąd. Proszę...
-Co? Gdzie jesteś?
-U Hoseoka. Zabrał mi telefon, nie pozwolił do was dzwonić ani nigdzie wychodzić. Proszę pomóż mi, Ji...- w tej samej sekundzie przedmiot został wyrwany z ręki blondyna.
-Wiedziałem, że nie można ci zaufać- westchnął głośno starszy i chwycił twarz Taehyunga w dłonie.- Przecież wiesz, że chcę dla ciebie i twojego brata dobrze, prawda?- młodszy odwrócił wzrok, a po jego policzkach zaczęły spływać słone łzy.- Patrz na mnie jak do ciebie mówię! Nie chcę was skrzywdzić. Bardzo was kocham...
A/n: 1 lub 2?
Ważneeee bardzoooo